29 marca 2018

Geolokalizacja – technologiczny krok na przód czy złodziej danych

Geolokalizacja – technologiczny krok na przód czy złodziej danych


Autor: Tomasz Galicki


Termin „geolokalizacja” stał się w ostatnim czasie niezwykle popularny. Media rozpisują się na temat postępu technologicznego i coraz większego wpływu, jakie ma on na nasze życie.


I choć z tytułowej usługi nie korzysta jeszcze tak wielka grupa ludzi, jak portali społecznościowych to wszystko wskazuje na to, że uzyskanie podobnego poziomu popularności jest tylko kwestią czasu.

Czym jednak jest wspomniana „geolokalizacja”? To nic innego jak system informujący o położeniu poszczególnych osób lub przedmiotów. Znany jest przede wszystkim jako element rzeczywistego świata – GPS, ale także w wirtualnym świecie, jako jedna z usług oferowana przez portale społecznościowe. Jego główną funkcją jest wyświetlanie informacje o miejscu, w którym przebywają konkretni użytkownicy internetu.

Popularność narzędzia nie wynika jednak z wielkiego zainteresowania samych internautów, a marketingowców. Dostrzegli w nim ogromny potencjał i obecnie starają się zarazić swoim optymizmem użytkowników. W końcu tego typu narzędzie jest źródłem ogromnej wiedzy o użytkownikach – wiedzy, która w dzisiejszych, zdominowanych przez reklamę czasach, jest na wagę złota.

Dlaczego jednak konsumenci mieli, a wielu nadal ma opory przed używaniem usług geolokalizacyjnych? Z tego samego powodu, dla którego budzi on wypieki na twarzach speców od marketingu, a mianowicie udostępniania danych osobowych. Współczesny konsument wirtualnych dóbr nie tylko bowiem wie, jak je wykorzystać, ale doskonale zdaje sobie sprawę z zagrożeń, jakie niesie nierozsądne rozsiewanie informacji o sobie w sieci. A jako, że wiele w ostatnim czasie mówi się o hakerach łupiących dane i wykorzystujących je do niecnych celów, użytkownik dwa razy się zastanowi zanim ogłosi swoim 200 znajomym gdzie jest. W końcu nie wiadomo kto dotrze do tej informacji. A jeżeli nieszczęśliwym zbiegiem okoliczności osiedlowy złodziejaszek dowie się, że domownicy wyjechali na wakacje, może pod ich nieobecność ogołocić dom z wszystkich cennych przedmiotów.

Nie tacy jednak marketingowcy słabi, by poddać się po pierwszych nieudanych próbach zaistnienia w wirtualnym świecie. Wraz ze wzrostem zapotrzebowania na smartfony zaczęły się pojawiać aplikacje geolokalizacyjne. Największy portal społecznościowy Facebook chcący lub niechcący zmusił mobilnych facebookowiczan do zameldowania się w aplikacji „Places”. I choć należy ona do mało rozbudowanych to twórca platformy – Mark Zuckerberg już zbiera siły, by udoskonalić miniaturową wersję geolokalizacji.

Pewne jest, że ta forma „chwalenia się” i informowania znajomych ma dużo większe szanse na sukces, niż osobno stworzone w tym celu portale typu „Foursquare”, który i tak uzbierał już 15 milionów użytkowników! Pojawienie się geolokalizacji na Facebooku zmiażdżyło obawy przed udostępnianiem swoich danych. Teraz dzielimy się ze społecznością nie tylko na temat tego co robimy, co zjedliśmy na śniadanie i jakiej piosenki słuchaliśmy, ale także w czyjej kuchni przygotowywaliśmy posiłek i w jakim klubie się bawiliśmy. Wspaniała kopalnia wiedzy na temat naszych przyzwyczajeń.

I w końcu grono marketingowców może zacierać ręce, bowiem wykorzystanie geolokazlizacji w promocji produktów i usług przyniesie, a gdzieniegdzie już przynosi ogromne korzyści. Social media marketing zostanie wzbogacony o tak naprawdę fantastyczne funkcje, które będą dobre nie tylko dla firm i marek, które się promują, ale także użytkownikach, którzy na pewno wiele na tym zyskają. Reklama w internecie się zmienia – staje się coraz bardziej atrakcyjna i dokładniej trafia w potrzeby swojej grupy docelowej. Osobiście, w ogóle mi to nie przeszkadza. Miło mi, gdy przechodząc koło kawiarni, usługa geolokalizacji informuje mnie, że tutaj dostanę kawę w promocyjnej cenie, a także mogę się zapoznać z menu restauracji obok, bez wchodzenia do środka. Przyjemnie także, gdy w sieci wyświetlają mi się reklamy nowego sklepu ze szpilkami, bo na te telewizyjne o proszku do prania nie mogę już patrzeć. I wcale nie przeszkadza mi, że wykorzystywane są do tego dane, które dobrowolnie umieściłam na największym portalu społecznościowym.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Dobra rzecz

Dobra rzecz


Autor: allart


Dla jednych miejsce na odnowienie starych znajomości, dla kogoś innego to miejsce na zaprezentowanie własnego biznesu, strony internetowej, lub po prostu życiowej pasji. Serwisy społecznościowe nie ma Cię na nich, to nie ma Cię w sieci.


Przeciwnicy i zwolennicy tego rodzaju komunikatorów od zawsze przerzucają się argumentami za i przeciw, co jeszcze bardziej zwraca uwagę zwykłego Kowalskiego na tego typu serwisy. Gorąca i niekiedy idąca w skrajności dyskusja na ten temat, przekłada się na jeszcze większą ich popularność. Sami Użytkownicy stosują najbardziej wymyśle formy własnej prezentacji, by tylko zwrócić uwagę innych na własną osobę i profil.

MEDIA SPOŁECZNOŚCIOWESerwisy takie zawsze będą cieszyły się ogromnym zainteresowaniem i powodzeniem. Ponieważ wypełniają one obszar, w którym każdy z nas ma możliwość przedstawienia własnej osoby w nieco inny sposób niż na co dzień. W inny sposób niż chociażby odbiera nas rodzina i grono najbliższych znajomych. Stwarzają możliwość publikowania i prezentowania wszystkim dookoła tylko tego, co pragniemy pokazać. Pomagają i naprawdę potrafią wpływać na zupełnie inny wizerunek naszej osoby.

Zawsze w tego typu poczynaniach można doszukiwać się szkód, jakie dokonują się w naszej osobowości z tego powodu. Wyobraźmy sobie, że z zupełnie nie atrakcyjnej osoby stajemy się nagle, idealnym szablonem doskonałości wizualnej i uczuciowej. Obiektem marzeń i westchnień innych, wirtualnych tłumów wielbicieli. Po takiej przygodzie i doświadczeniach emocjonalnych trudno wraca się do rzeczywistości, do tych osób, które porzucamy w chwilach naszego zapomnienia. Po obcowaniu z własnym ideałem i kontaktach z osobowościami innych, lepiej rozumiejących nas niż Ci co obok, trudno wrócić w realia.

Z drugiej strony, daje to nam ogromną możliwość tworzenia zupełnie innego scenariusza własnego życia. Przekładając na elektroniczne karty nasz plan na życie, zdajemy sobie sprawę z tego, że na prawdę może ono wyglądać w zupełnie inny sposób. Natomiast jeśli skłania nas to, do wysiłku i dokonania pewnej analizy: "co muszę zrobić by tak na prawdę było", no to już pierwszy krok ku lepszemu.

Nie bójmy się uwolnić wizji własnego "JA". Warto sobie odpowiedzieć na pytania. Kim chcę być? Jak chcę być odbierany? Dodatkowo jeśli znajdziemy przy odpowiedziach do tych pytań sposób na to, by tak się na prawdę stało, no to sukces.

I tak o to, wymysł szatana i wszystkich złych demonów całego świata razem wziętych, jakim jest internet, przy odpowiednim dystansie i podejściu, może stać się narzędziem przynoszącym zmiany. Zmiany na lepsze, a na pewno na inne życie.


Zobacz i pobierz za darmo Pasek Narzędzi, który umożliwi Ci bezpośredni dostęp do serwisów społecznościowych.

Udostepnione przez: ekonINpoland

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Samotnosć - choroba naszych czasów.

Samotnosć - choroba naszych czasów.


Autor: iqique


Prawie każdemu z nas zdażyło się czasem usiąśc i poczuć lekką bezradność wobec tego, że nie bardzo co mamy ze sobą zrobić. W dziejszych czasach pogoni za pieniądzem, mobilności oraz braku czasu utarło się, że to może całkiem normalne? Może jednak nie? Rodzi się tu kilka pytań. Skoro to normalne to dlaczego przeszkadza? Skoro nie, to jak to zmienić?


Samotność. Choroba. Niszczy organizm w podobnym stopniu jak aids. Osłabia, dołuje. Jest coraz gorzej. Wpadamy w psychiczny dołek z którego wydostać się jest czasem bardzo ciężko. Podobieństw do choroby jest wiele. Jedna różnica zasadnicza. Można to leczyć. Porównanie może przesadzone, ale takie mają moc. Dają do myślenia, a myślenie i oswojenie własnej psychiki to klucz do zmian. Dziś tak bardzo potrzebnych chyba każdemu.

Badania pokazują, że dziś co trzeci człowiek w pewnym stopniu odczuwa samotność. Po przeczytaniu tego zdania ciśnie się do głowy, że nie może to być prawdą . Jednak pierwsze wrażenie nie zawsze jest trafne. Rozejrzyjmy się dokoła, popatrzmy na ludzi, na siebie. W czasach pogoni za pracą, za szkołą czasach nieustannych zmian ciężko utrzymać znajomości, a jeszcze trudniej zdobyć nowe. Przeprowadzamy się do nowego miasta. Mija czas i powoli kontakty zanikają. Dziś jednak ludzie mimo wszystkich możliwych dróg komunikacji których kiedyś nie było są kilkukrotnie bardziej zamknięci i nieufni. Bierze się to moim zdaniem z tego, że jakieś kilka lat temu tendencja korzystania z nowych mediów zmieniła się diametralnie. Kiedyś przed umieszczeniem własnego zdjęcia w Internecie zastanawialiśmy się kilkukrotnie. Baliśmy się ujawniania własnego wizerunku. Dziś w dobie fejsbuka i nk prawie każdy ma fotkę w internecie. Dziś jedna fotka to nawet wstyd. Wstawiamy tam wszystko, całą swoją prywatność. Dziś cała interakcja międzyludzka ogranicza się do klikania myszką i podglądania co robią inni. To zabija relacje w świecie realnym. Nie ma możliwości wyrażenia uczuć, emocji i mimiki twarzy przez gadu gadu. Nie da się oddać samopoczucia rozmówcy na czacie. Jest to jednak najłatwiejsza forma komunikacji, a oczywistym jest, że idziemy na łatwiznę. Taka ludzka natura. Jest w niej jednak coś jeszcze. Potrzeba przebywania w grupie. Człowiek jest zwierzęciem stadnym. Potrzebuje kontaktu. Znaleźliśmy źródło depresji. Nobel?

Panaceum na ową chorobę jest uświadomienie sobie problemu i chęć zmiany. To wystarczy. Pojawiła się grupa ludzi dla których nuda jest wrogiem i podjęli walkę z nią w realnym świecie. Pojawiają się kluby czy strony internetowe zrzeszające ludzi którzy chcą coś ze sobą zrobić. Poznać nowych ludzi, zmienić swoje życie. Działa to na różnych zasadach. Przykładem może być klub walk i z nudą czy Projekt nie siedź sam. Diwie koncepcje pozwalające zorganizować wspólnie czas z obcymi osobami i oderwanie się od komputera. Czasem jedynej formy rozrywki. Błędem jest też patrzenie na problem z perspektywy i przyjmowanie założenia że to nieporadne jednostki. Wystarczy poszukać w internecie aby stwierdzić, że w tych grupach są zarówno studenci, dentyści i maklerzy. Zazwyczaj ludzie inteligentni i często wykształceni. Ktoś kto bierze udział w tego typu projektach doskonale wie czego oczekuje i dlaczego to robi. To dodatkowo podnosi poziom takich projektów. Daje nam szansę na spotkanie naprawdę ciekawych ludzi.

Życzę wszystkim udanej walki z nudą.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Strzeż się oszukanych konkursów na Facebooku

Strzeż się oszukanych konkursów na Facebooku


Autor: Tomasz Galicki


Jeśli należysz do facebookowej społeczności, na pewno dotarły do ciebie zaproszenia do rożnych aplikacji i nie mamy tutaj na myśli gier typu FarmVille.


Tym razem, zewsząd atakują nas różnej maści konkursy, które bardzo często okazują się zwykłą podpuchą. Z drugiej jednak strony, często słyszymy, że warto kliknąć „like” przy niektórych reklamach, za co czekają na nas ciekawe nagrody. Może nie są to samochody czy wycieczki do Tajlandii, ale czasami miło jest wzbogacić np. swoją kolekcję kubków o jeden z niebieskim logo ulubionej firmy z branży produkującej kawę.

Jak w takim razie odróżnić złoto od piasku i nie dać się oszukać? Recepta jest prosta, unikaj konkursów, które nie są autoryzowane przez żadną markę. Niektóre „marketingowe cwaniaki” starają się być bardziej wiarygodni poprzez umieszczanie na rzekomych nagrodach znanego logo. Jednak i na to jest sposób. Całkiem niedawno krążył w Facebooku konkurs z możliwością wygrania podwójnej wejściówki do Multikina. Oczywiście, wszystko okazało się podpuchą, a samo Multikino napisało na swoim fanpage'u, że to jest konkurs, z którym oni nie mają nic wspólnego. Wychodzi na to, że przekręt, tak naprawdę można wyczuć z daleka, nawet bez dokładnego czytania informacji. Mimo tego wciąż pojawiają się naiwne owieczki, które klikając niebieski przycisk „like” liczą na to, że w zamian za to pod ich drzwiami pojawi się paczką z bluzą oznaczoną logo Facebooka. Ale pomyślmy przez chwilę logicznie – na świecie nie ma takich altruistów, którzy bez nadziei na własny zysk wyprodukowaliby bluzy i opłaciliby koszty wysyłki.

Jaki jest sens tworzenia takich pseudo-konkursów? Chodzi tu głównie o pozyskanie potężnej bazy danych osobowych i następnie sprzedanie jej na aukcjach internetowych. Wystarczy wpisać w wyszukiwarkę tych serwisów nazwę „facebook”, a wyskoczą oferty o krzykliwych tytułach – „FACEBOOK kup 20 000 fanów!!! GWARANCJA!” i inne podobne. Kupuje się to głównie po to, aby zwiększyć liczbę wyświetleń na danej stronie produktowej.

Oprócz tego, że fałszywe konkursy sprawiają, że fani strony czują się oszukani i zażenowani, że dali się na coś takiego nabrać, to fanpage'e, które naprawdę promują jakąś markę, stają się mniej wiarygodne, bo jak tu odróżnić dobrze zrobioną reklamę od zwykłego spamu? Pamiętajmy jednak, że solidnie skonstruowana strona, ciekawe wpisy na portalach społecznościowych, to marketingowy klucz do sukcesu dla wielu przedsiębiorstw, które szybko chcą się wybić na tle konkurentów z branży – warto więc zastanowić się nad skorzystaniem z usług firmy, która zajmuje się social mediami profesjonalnie.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Internet – im bliżej, tym dalej?

Internet – im bliżej, tym dalej?


Autor: Tomasz Galicki


„Mamy iPhone'y, laptopy i w chwilę
3/4 naszej poczty nam przychodzi na e-mail
Może się mylę, może mi się wydaje
Lecz im jesteśmy bliżej, tym jesteśmy dalej”


Można nie lubić hip-hopu, ale chyba nikt nie zaprzeczy, że w kawałku „Im bliżej, tym dalej” raper Zeus trafia w sedno. W trzech ironicznych zwrotkach demaskuje wady uznawanego powszechnie za największe dobrodziejstwo naszych czasów Internetu, zmuszając słuchaczy do zastanowienia się nad drugą stroną medalu. Nowe technologie komunikacyjne stały się katalizatorem głębokich społecznych przemian, ale czy naprawdę są to zmiany na lepsze?

My mamy Skype'a i Google Talk
A i tak na tym łatwym szlaku łatwo zgubić trop”

W ciągu ostatnich 10 lat świat znacznie się zmniejszył. Jest to jedna z niewątpliwych zalet sieci – komunikacja 'anytime and anyplace', która sprawia, że geograficzna odległość przestaje być istotna. Obecnie niemal każdy ma dostęp do taniego i szybkiego Internetu i dzięki temu zmniejszają się koszty komunikowania się ze znajomymi żyjącymi w innych państwach czy nawet na innych kontynentach. Z drugiej jednak strony, kontakty nawiązywane za pomocą komputera czy komórki są bardziej powierzchowne, gdyż nie sposób przemycić do nich większego wkładu osobowego czy emocjonalnej barwy (jej ubogą namiastką są tzw. emotikony). Odcinając ludzi od naturalnych interakcji, Internet sprzyja spłycaniu relacji i tym samym izolacji społecznej. Używanie popularnych komunikatorów jest wygodne i praktyczne, jednak ludzie zapominają, że w dalszym ciągu jest to tylko substytut tradycyjnego spotkania twarzą w twarz, podczas którego widzimy mimikę, gesty, reakcje naszego rozmówcy.

Mamy rocznicę, więc to chyba poważne
Piszesz o nas na blogu, masz mnie w topach na MySpace”

Nieraz mówi się w żartach, że jeśli kogoś nie ma na Facebooku, to nie istnieje. Przenosimy nasze życie do sieci udostępniając znajomym (i nie tylko) coraz więcej informacji na swój temat. Nie chodzi tylko o banalny status związku czy wyszczególnianie członków rodziny, ale przede wszystkim o dzielenie się naszymi przeżyciami i refleksjami. Czy to jest dobre w dłuższej perspektywie? Z pewnością chęć podzielenia się swoim sukcesem, dobrym dniem czy po prostu czymś pozytywnym, co nam się przytrafiło, jest jak najbardziej ludzką reakcją. Niepokojące jest natomiast coraz powszechniejsze wylewanie żali i szukanie współczucia wśród innych członków internetowej społeczności. Robiąc to, dajemy ludziom do ręki nabitą broń, którą mogą wykorzystać a najmniej oczekiwanym przez nas momencie. Zapominamy, że jeśli coś jeden raz pojawi się w Internecie, zostaje tam na zawsze.

Za ileś lat, jak pójdziemy tędy
Zechcą pochować nas, jak zmienimy status na niedostępny”


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Bo nie o to w całym tym zwariowanym życiu chodzi…

Bo nie o to w całym tym zwariowanym życiu chodzi…


Autor: Jan Mimowski


Od momentu upowszechnienia się Internetu wiadome było, że nastały nowe, lepsze czasy – nowa era w dziejach informatyki. Nikt jednak nie przypuszczał, że jego rozwój w aż tak wielkim stopniu wpłynie na nasze życie. Internet to już cząstka naszego życia, bez którego nie wyobrażamy sobie codziennego sprawnego funkcjonowania.


Gdy następuje awaria, gdy jest przerwa w „dostawie” Internetu czujemy się jakby bez prawej ręki. Czy coraz więcej ludzi nie może żyć bez tego „czegoś”, bez dostępu do sieci? Na myśl o paru dniach bez kontaktu z wirtualnym światem robi im się słabo… Niestety coraz więcej osób ma takie objawy. A są to objawy groźnej choroby – uzależnienia od Internetu, zwane niekiedy siecioholizmem.

Z ust starszych można niejednokrotnie usłyszeć: za moich czasów czas wolny spędzało się na świeżym powietrzu, spotykało się ze znajomymi, czytało ksiąązki czy robiło mnóstwo innych rzeczy. Gdzie się podziały te czasy, kiedy całe dnie dzieci spędzały na podwórku bawiąc się z rówieśnikami. Oczywiście świat się zmienia, staje się bardziej nowoczesny i skomputeryzowany, ale czy stał się dzięki temu lepszy?

Komputer, jak mało, które urządzenie stał się szybko centralnym miejscem w naszym życiu. Spędzamy przed nim dziennie parę, paręnaście godzin. W pracy większość osób spędza cały czas przy monitorze komputera, wracamy do domu i co robimy od razu po wejściu? Naciskamy przycisk power i logujemy się do sieci. Ważne jest to jak z komputera korzystamy i do czego nam służy. Gdy staje się sposobem na nasze codzienne stresy i problemy, gdy zastępuje nam przyjaciół i rodzinę, gdy całe dnie spędzamy prze ekranem monitora, to należałoby się zacząć niepokoić.

Internet to oczywiście skarbnica wiedzy i przydatne narzędzie do nauki czy pracy. Znaleźć tam możne mnóstwo wartościowych materiałów naukowych, artykułów tematycznych, gazet zagranicznych i co tylko możemy sobie wyobrazić. Trzeba jednak umieć szukać, bowiem w natłoku różnych stron i informacji można natrafić na niezbyt wiarygodne źródła, a przecież nie o to nam chodzi. Oprócz takiego przeznaczenia Internet to także miejsce spotkań, wirtualnych randek i czatów. Takie zastosowanie aplikacji internetowych jest obecnie nawet na pierwszym miejscu wśród użytkowników Internetu.

Warto zastanowić się nad zjawiskiem uzależnienia od Internetu.

Co jest niepokojące to wyniki różnych badań. Podobno w niektórych państwach liczba osób uzależnionych od Internetu przekracza w niektórych państwach uprzemysłowionych liczbę uzależnionych od narkotyków, w związku z czym konieczne jest podjęcie jakiś stosownych kroków, aby zatrzymać to zjawisko (za Hubert Poppe, austriacki specjalista od terapii uzależnień narkotykowych).

Jak we wszystkim w życiu także w korzystaniu z Internetu trzeba znaleźć złoty środek. I dla własnego dobra nie powinno się popadać w skrajności. Podobno badania wykazały, że korzystanie z portali społecznościowych, takich jak Facebook, wpływa na podtrzymywanie relacji z przyjaciółmi i najbliższymi. Chodzi o to, że takie osoby dzięki Internetowi mogą częściej kontaktować się z innymi i wpływa to na pozytywne relacje i zadowolenie z życia. Wszystko dobrze, ale należy zauważyć, że chodzi tu o podtrzymywanie kontaktów, a nie przeniesienie wszystkich więzi międzyludzkich do Internetu. Bo nie o to w całym tym zwariowanym życiu chodzi…


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Tworzymy forum dyskusyjne od podstaw

Tworzymy forum dyskusyjne od podstaw


Autor: Tomasz Galicki


Decydując się na zaistnienie w sieci, mamy kilka opcji, blogi, strony internetowe, serwisy społecznościowe, czy fora dyskusyjne. Te ostatnie same w sobie tworzą społeczność i pozwalają na zgromadzenie ludzi interesujących się daną tematyką w jednym miejscu.


I to właśnie dlatego forum dyskusyjne jest dobrym pomysłem na to, aby pojawić się w internecie. Jeśli jest coś, co nas interesuje, możemy się zastanowić nad stworzeniem takiego. Ważne jest to, aby nie tworzyć forów o wszystkim, bo to, co jest o wszystkim, jest jednocześnie o niczym. Jeśli zatem jesteśmy zapalni w hodowli kotów, możemy liczyć na to, że znajdziemy innych, którzy również lubują się w tej dziedzinie.

Mamy więc już tematykę. Teraz powinniśmy wybrać odpowiedni skrypt, którym będziemy potrafili zarządzać. Jest wiele płatnych i darmowych rozwiązań, jednakże na początek polecamy darmowe. Bardzo intuicyjnym skryptem jest phpBB, odnajdzie się w nim każdy.

Jeśli zdecydujemy się na skrypt, w tak zwanym międzyczasie powinniśmy znaleźć odpowiedni hosting (w przypadku małych forów nada się każdy oferujący stworzenie bazy danych, która będzie niezbędna do działania skryptu) i domenę. Najlepiej kupić swoją, to obecnie nie są wysokie koszty, a tworzy się niejako markę.

Gdy będziemy już mieli hosting, domenę i skrypt, możemy przystąpić do instalacji skryptu. I tutaj można by już poprzestać. Należy jednak stworzyć jeszcze fora i subfora oraz zadbać o wygląd forum. To ważne, bo dzięki temu zaczną się rejestrować użytkownicy, co jest przecież niezbędne do funkcjonowania każdego społecznościowego miejsca w internecie. Znajdźmy więc szablon lub dopasujmy istniejący, który będzie związany z kotami. Stwórzmy więc fora opisujące poszczególne rasy kotów, sposób dbania o nie, a także wszelkie takie, które są związane z kotami.

Gdy już stworzymy fora, musimy się zabezpieczyć. Ważne jest to, aby była tworzona regularnie kopia zapasowa. Gdy coś się stanie, ktoś się włamie, padnie serwer, lub w innych przypadkach, będziemy mogli wgrać wszystkie dotychczasowe posty i tematy.

To jednak nie wszystko. Musisz sprawić, aby forum się rozkręciło. Pisz więc tematy i posty sam aż do momentu, gdy zaczną pojawiać się naturalni użytkownicy. Nie od dziś wiadomo, że puste fora odrzucają i nikt nie będzie chciał się na takich rejestrować.

Jeśli już pojawią się nowi użytkownicy, Twoja rola została spełniona. Forum dobrze prosperujące to takie forum, na którym chętnie udzielają się internauci. Pamiętaj jednak, aby regularnie dbać o moderację. Możesz jednak do tych celów wyznaczyć użytkowników, którzy będą zaangażowani w forum.

To wszystko. Dzięki tej instrukcji możesz stworzyć jakiekolwiek chcesz forum.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Statystyki to ważne!!!

Statystyki to ważne!!!


Autor: agata


Każdy kto administruje dowolną stroną na Facebooku ma dostęp do jej statystyk. NIestety bardzo wiele osób zwyczajnie ignoruje zawarte tam informacje.


Prawdopodobnie wynika to z niewiedzy jak interpretować te wszystkie wskaźniki, wykresy itp.

Tymczasem statystyki odgrywają niezwykle istotną rolę bowiem dostarczają bardzo wielu informacji na temat osób odwiedzających naszą stronę, ich aktywności oraz zachowań. Na ich podstawie można dokładniej zaplanować działania na portalu i zwiększyć ich efektywność.

Dwa najważniejsze parametry, które trzeba śledzić to Użytkownicy oraz Interakcje.

Interakcje to przejaw jakiejkolwiek aktywności fanów na naszej tablicy. Mają miejsce wtedy gdy fani piszą na naszej tablicy, komentują dodane przez nas posty lub klikają „Lubię to”.

Generalnie im większa liczba fanów i lepsza jakość postów tym większa szansa na dużą liczbę interakcji.

Zakładka użytkownicy jest o tyle istotna, że daje nam dość szczegółowe informacje na temat grupy naszych fanów. Dzięki informacjom na temat miejsca zamieszkania, wieku oraz dziennej ilości odwiedzin możemy dostosować styl, tematykę oraz częstotliwość zamieszczania postów.

Wszyscy administratorzy stron otrzymują cotygodniowe raporty dotyczące aktywności ich fanów. Nie są one specjalnie szczegółowe i raczej nie wyczerpują tematu (zawierają min. informacje o przyroście liczby fanów, ilości postów na tablicy oraz nowych znaczników „Lubię to”), ale są jakąś alternatywą dla trudno zrozumiałych wykresów.

Szczegółowe informacje nt. statystyk znajdziecie na stronie Centrum Pomocy Facebooka


agata b.

Agencja Inetraktywna PR KREATOR. Naszym zadaniem jest dbanie o pozytywny wizerunek firm w internecie.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Fora dyskusyjne – wady i zalety

Fora dyskusyjne – wady i zalety


Autor: Tomasz Galicki


Decydując się na zaistnienie w internecie, mamy kilka opcji. Możemy pojawić się tylko w serwisach społecznościowych typu Facebook czy Nasza Klasa, możemy założyć sobie profil-wizytówkę na serwisach do tego przeznaczonych, typu GoldenLine.pl, możemy również stworzyć swój blog i tworzyć wizerunek eksperta.


Możemy również stworzyć własną stronę internetową jako wizytówkę, profesjonalny sklep internetowy, w którym będziemy oferować usługi lub sprzedawać produkty albo stworzyć forum dyskusyjne, na którym będziemy zbierać zaufane grono ludzi, którzy potem będą skłonni zakupić nasze produkty lub usługi. Jeśli nie prowadzimy żadnej działalności i nie chcemy w internecie nic sprzedawać, a jedynie być widocznym, fora i blogi są najlepszym rozwiązaniem.

Zakładając forum dyskusyjne musimy precyzyjnie określić jego tematykę. W innym wypadku nie mamy szans na przebicie się przez zatłoczony rynek innych projektów. Dlatego też nie ma sensu tworzyć stron o wszystkim. Jeśli coś dotyczy wszystkiego, tak naprawdę nie dotyczy niczego. Jeśli jednak mamy dobry pomysł na tematykę, nie pozostaje nam nic innego, jak tylko postawić forum i znaleźć społeczność osób, które interesują się tym, co my i mają w tym temacie wiele do powiedzenia. Tacy ludzie są bezcenni, ponieważ w dzisiejszych czasach trudno znaleźć osoby, które będą jakościowo i bezinteresownie rozkręcać fora dyskusyjne.

Innym sposobem na pozyskiwanie aktywnych użytkowników na forum jest promowanie się w serwisach społecznościowych, na innych stronach, na blogu, w serwisach mikroblogowych i we wszelkich innych miejscach.

Gdy już zdobędziemy grono stałych ludzi na forum, najprawdopodobniej znajdą się i inni, którzy chętnie dołączą do dyskusji.

Bardzo ważne jest dbanie o istniejące już forum, oczyszczanie go ze spam botów, ze wszelkich nic nie wartych tematów. Istotna jest również kopia zapasowa, bo przecież nigdy nie wiadomo, gdy ktoś zechce hakować nasze forum albo sami je zepsujemy poprzez różnego typu zabawy.

Jako administratorzy forum, musimy sami aktywnie uczestniczyć w społeczności, użytkownicy muszą wiedzieć, że ktoś wszystkiego pilnuje i mieć do Ciebie zaufanie. Dzięki temu bardziej się zadomowią, co gwarantuje wiele nowych postów. Postaraj się więc o to, aby bywać na forum maksymalnie często, chociaż po to, aby się zalogować i napisać jeden wpis.

Pamiętaj o marketingu. Nie przestawaj promować swojego forum, ponieważ konkurencja nie śpi, a nie chcesz przecież, żeby ktoś deptał Ci po ogonie. Promuj dalej i pozycjonuj. Sprowadź jak największy ruch na forum i utrzymuj go, a efekt będzie gwarantowany.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Pozyskiwanie użytkowników na forum

Pozyskiwanie użytkowników na forum


Autor: Tomasz Galicki


Każdy serwis internetowy chce skupić wokół siebie jakąś społeczność. I to nie powinno dziwić, ponieważ stali użytkownicy są tak samo cenni, jak nowi. No, może nie pod względem klikania w reklamy.


Ale nie od dziś wiadomo, że bardziej wartościowo jest zatrzymać u siebie użytkownika niż zdobyć nowego i dopiero go zatrzymać. Mowa tu głównie o forach dyskusyjnych albo innych społecznościówkach. Wszyscy chcą, aby użytkownicy byli i pisali. Jednak jak to zrobić, żeby zostali i chętnie pisali?

Nie oszukujmy się. Fora dyskusyjne to twardy orzech do zgryzienia. Ciężko się je rozkręca, ponieważ użytkownicy przychodzą i odchodząc nie pozostawiając za sobą śladu. Są różne sposoby na rozkręcanie forów, jednak najlepszą metodą zdecydowanie jest naturalny rozrost. Oczywiście możemy płacić użytkownikom, żeby pisali posty, ale to nie sprawi, że forum będzie się rozrastać naturalnie. Zatem zakładamy, że chcemy by nasze forum rosło w siłę naturalnie. Najlepiej jest zacząć od wszelkich sposobów zachęcających do rejestracji, na przykład poprzez wyskakujące okienko, które do tego zaprosi. Jeśli użytkownik już się zarejestruje, mamy większe prawdopodobieństwo, że zostanie i napisze jakiś post. Jak już napisze, to trzeba zadbać o to, aby ktoś mu na ten post odpowiedział. Najlepiej, na początku robić to samemu. Jeśli w ten sposób „złapiemy” na forum wielu użytkowników, możemy śmiało przejść do sposobów zatrzymania ich.

Ciekawym i skutecznym rozwiązaniem są wszelkiego rodzaju konkursy. Użytkownicy forów to ludzie, a ich naturalną cechą jest chęć rywalizacji. Jeśli dodatkowo dodamy jakieś nagrody, to taki konkurs ma duże szanse na to, że wypali. Jakie będą najlepsze nagrody? Dobrym prezentem, a zarazem reklamą będą koszulki z nadrukiem. W ten sposób zwycięzca dostanie nowy ciuch, w którym będzie chodził po ulicy i reklamował adres forum. Każdy wygrywa i obie strony są zadowolone.

A jak ma wyglądać taki konkurs? Jeśli zależy nam na tym, aby forum rosło w posty, może on polegać na napisaniu jak największej ilości postów na temat w poszczególnych działach. To łatwe do sprawdzenia dla administratora, a co za tym idzie, nie jest to czasochłonne. W ten sposób wielu użytkowników zacznie pisać. Jeśli nagrody będą przyznawane dla na przykład trzech miejsc, będzie to motywacja dla userów, aby zostali na dłużej. A kto wie, może taka garstka osób napisze tyle, że nowo zarejestrowani użytkownicy będą chcieli dołączyć do dyskusji.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Prowadzenie strony to nie zabawa

Prowadzenie strony to nie zabawa


Autor: agata


O ile założenie fan page'u do najtrudniejszych nie należy, o tyle jego prowadzenie może nastręczać pewnych trudności. Prowadzenie strony firmy na Facebooku to nie przelewki.


Jeden błąd, zły wpis bądź komentarz może pogrążyć naszą markę na długo (przykład firmy Nestle). W tej kwestii najlepiej uczyć się na cudzych błędach.

STRATEGIA PRZEDE WSZYSTKIM

Bardzo wiele firm, zakładając fan page nie ma żadnego planu jak, kiedy i po co ma on służyć jego firmie. Traktowanie platformy wyłącznie jako powierzchni konkursowej bądź reklamowej jest ogromnym zaniedbaniem i na pewno nie przyczyni się do zwiększenia popularności naszej marki.

Działanie długofalowe powinno być podstawą wszystkich działań w social mediach. Należy wziąć pod uwagę nie tylko możliwe sposoby ich wykorzystania w celach marketingowych ale także ewentualne potknięcia oraz przewidywanie reakcji użytkowników. Nie jest to sprawa prosta.

KOMUNIKACJA

To jaki sposób komunikowania z fanami wybierzemy powinien wynikać ze strategi działań, rodzaju grupy docelowej oraz charakteru naszej firmy. Jeśli kreujemy się na specjalistów w konkretnej dziedzinie a nie potrafimy udzielić odpowiedzi na pytania stawiane przez użytkowników to coś tu jest nie tak.

Pamiętajcie, że im głębszy dialog z fanami, im więcej wiedzą o nas i im bardziej uczestniczą w tworzeniu naszego profilu (a o to przecież chodzi) tym większe ryzyko naruszenia naszej prywatnej przestrzeni. Dlatego tak ważna jest umiejętność odpowiedniego komunikowania się z fanami także w sytuacjach kryzysowych.

GRZĄSKI GRUNT

Użytkownicy Facebook mają możliwość zgłaszania stron, które uznają za spam. Co więcej można to zrobić całkiem anonimowo dlatego dobrze się zastanów zanim stworzysz ze swojej strony miejsce gloryfikujące Twoją firmę i jej usługi. Wysyłanie masowych propozycji polubienia naszej strony do dużej liczby osób może spowodować jej zbanowanie.

Postaraj się by Twoja strona była nie tylko kanałem promocji ale także źródłem ciekawych, zabawnych informacji, które będą świetnym wabikiem przyciągającym fanów.


agata b.

Agencja Interaktywna PR Kreator. Naszym głównym zadaniem jest dbanie o pozytywny wizerunek firm w internecie.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

28 marca 2018

Kreatywność na blogu

 Blogi od A do... sławy i pieniędzy

Kreatywność na blogu


Autor: Mateusz Mszyca


Internetowa sieć wykorzystywana wyłącznie do celów edukacyjnych nie byłaby zabawna. Dla dużej liczby osób egzystowanie bez globalnej sieci nie miałoby sensu.


Obrazki w internecie to ogrom danych, przybywających codziennie. Każdego dnia powstają następne portale www, gdzie userzy umieszczają fotki wykonane w śmiesznych momentach. Wielką popularnością cieszą się oczywiście osławione "demotywatory", stanowiące przeciwieństwo plakatów zachęcających do pracy, których twórcy prześcigają się w niekonwencjonalnych koncepcjach. Nie zważając na opinie takie portale cechują się dużą dozą zainteresowania, a liczby odwiedzin idą w górę codziennie. Czemu lubimy oglądać śmieszne zdjęcia? Szara nuda dnia wręcz popycha nas do tego, co kolorowe i wywołujące uśmiech. Nie chcemy zniewolonego życia, stałego popędzania lub stresu. Znajome powiedzenie brzmi: "śmiech to zdrowie", warto więc przeszukiwać wesołe serwisy. Mamy do wyboru: ludzi w zabawnych sytuacjach, śmieszne zdjęcia psów albo nietypowe rozwiązania problemów. Wiele tych obrazków jest dowodem na to, jak kreatywni, a zarazem bezmyślni wydają się być ludzie. Możemy zobaczyć zatem ogromne zbiory zwierząt, które na zdjęciach symbolizują ludzi o różnorakich cechach charakteru. W innym miejscu natomiast możemy zapoznać się ze szczytem bezmyślności ludzkiej i zobaczeniem niespotykanych technicznych rozwiązań. Ranking jest niesamowicie interesujący. Da się w nim znaleźć przykładowo rower, gdzie kierownicę zamieniono na kijek, wieszak na prysznic zrobiony ze statywu na mikrofon albo podnośnik, którego funkcję wypełnia stara opona. To więc koncepcje z serii "nie próbuj tego w domu", lecz na pewno takiego typu zdjęcia będą miały dużo zwolenników, którzy będą chcieli uzupełniać ekstrawaganckimi cudami swój kreatywny blog.

Niezwykle lubianym zajęciem w internecie jest tworzenie przeróżnych toplist i rankingów, mających na celu przetestować ogólnoświatowe trendy. Warto wiedzieć, co jest w modzie, czy czego chcą userzy internetu. Tego typu zestawienia przyciągają na strony liczne grupy ciekawskich, którzy czerpią z nich informacje i przejmują na własne potrzeby użytkowania. Panowie na sto procent zainteresują się rankingiem na najpiękniejszą filmową aktorkę, kobiety, a może panowie również mogą wybierać najlepsze sklepy z bielizną damską, zwolennicy sztuki filmowej będą zaś klikać na najlepsze trailery filmowe dekady. Gdy chodzi zaś o bardziej praktyczny ranking, to każdego kierowcę zaciekawi zestawienie 10 często kradzionych samochodów. Niewykluczone, że czas sprzedać swój samochód lub postarać się o mocniejsze alarmy?

Sytuacja jaka nas najbardziej może zaskoczyć przychodzi nieoczekiwanie. Niezwykle często zaskoczenie bywa pozytywne, czasem negatywne. Przy wielu okazjach jesteśmy radośni, a raz rozczarowani. Na pewno radujemy się przy okazjach podniosłych i szczęśliwych. Oczekujemy na to mnóstwo czasu , więc pragniemy utrwalać pełne szczęścia chwile, żeby pozostały w naszej pamięci jak tylko długo się da. W czasie postępu nowoczesnych technologii nie ulega wątpliwości, że nie jest ogromnym przedsięwzięciem sprawić, aby wspaniałe momenty dawały nam satysfakcję na długi czas. Niewątpliwie niejeden spośród nas trzyma na przykład śmieszne fotografie z dzieciństwa, jakie były wykonane na przykład w niespodziewanej okoliczności, całkowicie przypadkiem. Śmieszne zdjęcia zajmują doniosłe miejsce w naszych albumach z fotografiami. Wielokrotnie wracamy do wspomnień na fotografii w czasie spotkań z krewnymi oraz kolegami i wtedy stanowią one niezwykłe przywołanie przeszłych wspomnień.

Dość popularnym hobby w dzisiejszych czasach jest pisanie na blogu. Porzuciliśmy kołonotatniki i długopisy. Pamiętnikiem jest w dzisiejszych czasach komputer przenośny. Wyrzucając długopis piszemy przede wszystkim na blogu. Pomijając wszystko - dziś bez krępacji obwieszczamy czytelnikom bloga, co nas cieszy, męczy lub dręczy. Możliwe, że to i w porządku, że w taki sposób wyzbywamy się złych emocji. Zapraszając do czytania naszych przyjaciół budujemy sobie grupy sieciowe.

Kreatywny blog jest dziś miejscem wymiany opinii pomiędzy internautami. Tutaj dokonuje się przepływ myśli, poglądów czy opinii. Można na nim dołączyć ankietę, czy zastosować go jako miejsce do wyrażania się. W komunikacji często wymagana jest wizualizacja, czasami starczy grafika. Początkujący twórcy mają możliwość przedstawiania swojej pracy wstawiając na blogu załączniki z tekstami, mp3 czy grafiką. Ludzie wtajemniczeni mają więc szansę do skomentowania naszych poczynań. Każdy blog to narzędzie, bo wymyślone przez człowieka, który potrafi wykorzystać jego moc na różne sposoby. Czy warto pisać na blogu? Gdy mamy zamiar wykonać coś niepowtarzalnego, na 100% tak. Istnieje jednak mnóstwo blogów funkcjonujących tylko jak wysypisko śmieci, mimo to prędzej czy później bezwartościowe brukowce zostaną zniszczone przez Google.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Od czego zacząć przygodę z Facebookiem?

Od czego zacząć przygodę z Facebookiem?


Autor: agata


Chcesz promować swój sklep poprzez social media, ale nie wiesz jak to zrobić? Przede wszystkim musisz stać się jednym z użytkowników portalu.


W tym celu musisz wybrać jedną z opcji jaką oferuje Facebook:

PROFIL

Profil może założyć każda osoba pod warunkiem, że jest prawdziwa. Wiem jak to brzmi, ale w gruncie rzeczy sprawa jest dość poważna. Zakładanie fikcyjnych profili na nieistniejące dane osobowe jest zakazane i Facebook rości sobie prawo do kasowania takich kont bezpowrotnie. Osoba posiadająca swój profil może następnie stworzyć stronę swojego sklepu i zarządzać nią jako jej administrator.

NA PROFILU:

-dodajemy znajomych, możemy zakładać grupy i do nich dołączać, lubić inne strony i proponować innym strony, które sami lubimy (np. stronę naszego sklepu)

-możemy oznaczać siebie na zdjęciach naszych znajomych

-wszystko to co wrzucimy na naszą tablicę będzie wyświetlane na tablicy naszych znajomych

-możemy rozmawiać ze znajomymi na chacie i korzystać z aplikacji, gier i konkursów

STRONA

A co jeśli ktoś nie chce zakładać własnego profilu a chce stworzyć stronę dla swojego sklepu? Jest to możliwe – jak to zrobić powiemy w nam następnym poście.

Strony tym różnią się od profili, że są tworzone wokół konkretnych spraw, inicjatyw i mają na celu skupienie grupy ludzi zainteresowanych podobnym tematem itp. Dobrym przykładem będzie tu nasza stronka „Chcę mieć sklep internetowy”. Do jej fanów dołączają osoby, które zainteresowane są tematyką zakładania i prowadzenia sklepu internetowego itp.

NA STRONIE:

-chętne osoby mogą zostać fanami naszej strony poprzez kliknięcie przyciska „Lubię to”

-fani mogą oznaczać się na zdjęciach w naszej galerii

-wszystko co napiszemy na tablicy będzie wyświetlało się na tablicy naszych fanów

-logujemy się albo przez konto prywatne albo bezpośrednio na stronę, w obu przypadkach zamieszczamy posty jako „sklep”, a nie jako osoba i pod tą nazwą dodajemy i komentujemy wpisy

-nie możemy rozmawiać na chacie z fanami

-mamy możliwość wysyłania masowych wiadomości do wszystkich fanów

-strony to dobry pomysł na promocję marek i firm, i Facebook bardzo zachęca do właśnie takiego sposobu promocji własnej firmy

GRUPA

Facebook sugeruje by grupy wykorzystywać do komunikacji i wymiany informacji, ale pomiędzy znajomymi lub chociażby ludźmi o podobnych zainteresowaniach. Tymczasem wiele firm wykorzystuje grupy właśnie jako kanały promocji swojej marki.

Wzrastająca popularność stron sprawiła, że grupy przejęły właśnie taka rolę – miejsca wymiany opinii i poglądów między niewielkimi grupami przyjaciół lub osób które łączą podobne zainteresowania.

W GRUPIE:

-osoby zainteresowane mogą dołączać do naszej grupy

-członkowie grupy mogą wgrywać zdjęcia do naszej galerii, ale my nie możemy oznaczać się na nich

-wszystko co piszemy na tablicy jest widoczne na tablicy członków grupy

-nie możemy brać udziału w konkursach, rozmawiać na chacie

-wpisy zamieszczamy jako osoba (prywatne dane).

Osobiście uważamy, że najlepszym rozwiązaniem dla firm jest stworzenie stron społecznościowych. Dają one wiele ciekawych możliwości promowania się na portalu i utrzymywania stałego kontaktu z klientami.


agata b.

Agencja Interaktywna PR KREATOR. Zajmujemy się kreowaniem wizerunku firm w internecie.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Panie, nie spamuj Pan!

Panie, nie spamuj Pan!


Autor: Robert Wiliński


Problem spamu jest bardzo popularnym tematem w internecie. Spam można znaleźć na forach internetowych, na portalach społecznościowych i oczywiście w naszych ukochanych skrzynkach pocztowych. Poniżej znajdziesz zbiór zasad, których przestrzeganie uchroni Cię przed otrzymaniem miana internetowego spamera.


Fora internetowe

Fora to niezwykle specyficzne miejsca zrzeszające społeczność, zainteresowaną danym zagadnieniem. Aby nie stać się spamerem musisz pamiętać o jednej najważniejszej zasadzie – pisz zgodnie z regulaminem.

Praktycznie każde forum internetowe posiada swój własny regulamin i tylko przestrzeganie jego postanowień może zagwarantować Ci pozostanie w zgodzie z pozostałymi uczestnikami społeczności (a szczególnie z administratorami danego forum)

Mimo, że każde forum posiada (powinno) własny regulamin, to można wyznaczyć kilka cech wspólnych dla tego typu postanowień. Są to między innymi:

- Zanim założysz temat, sprawdź czy taka dyskusja już nie istnieje.
- Pisz zgodnie z regułami poprawnej polszczyzny, stosuj znaki interpunkcyjne i pamiętaj o ortografii.
- Nie pisz wyłącznie wielkimi literami – taki tekst uważany jest w internecie za krzyk.
- Nie obrażaj innych osób. Oczywiście konstruktywna krytyka jest wskazana. Stosuj argumenty zamiast wyzwisk.
- Zakładaj wartościowe dyskusje – zamieszczanie nachalnych reklam nie ma sensu. Są one nieskuteczne, a ponadto na większości for z miejsca kasowane.

Portale społecznościowe

W dzisiejszych czasach praktycznie każdy z nas jest częścią jakiejś społeczności internetowej. Najpopularniejsze „masowe” portale społecznościowe to facebook, nasza-klasa, blip, wykop. Jeśli nie chcesz zostać uznany za spamera społecznościowego również i tutaj musisz przede wszystkim stosować się do regulaminów użytkowania.

Oczywiście wykazywanie swojej kultury osobistej podczas udzielania się na portalach społecznościowych jest wielce wskazane. Niestety ogromna część treści takich portali to zwykłe reklamy dostarczane przez spamerów – nie postępuj, w taki sposób, a świat stanie się piękniejszy :)

Poczta e-mail

W tym punkcie można wyznaczyć dwa rodzaje spamu. Spam „przyjacielski” i spam „masowy”.

Jako spam „przyjacielski” uważam, wysyłanie do swoich znajomych, ciekawych rzeczy odnalezionych w sieci. Problem w tym, że większości ludzi nie interesuje to, co znalazłeś. Mogą mieć zupełnie inne zainteresowania, lub inny gust (np. muzyczny). Zanim zaczniesz rozsyłać swoje „znaleziska”, upewnij się, że trafią one do osób zainteresowanych tą tematyką.

Dużo więcej problemów jest ze spamem, który nazywam „masowym”. Zazwyczaj są to reklamy rozsyłane do wszystkich użytkowników danego portalu lub osób uczestniczących w danym forum. Niestety jedynym wyjściem, aby nie zostać „masowym” spamerem jest zaprzestanie rozsyłania reklam, co często spowodowałoby, że portal staje się nierentowny.

W sytuacjach, gdy jako właściciel portalu jesteś zmuszony do rozsyłania reklam, staraj się szanować swoich subskrybentów. Daj im możliwość rezygnacji z otrzymywania wysyłek reklamowych (lub zaznacz gdzie można usunąć konto, aby nie otrzymywać reklam), a każdą reklamę staraj się maksymalnie dopasować do grupy docelowej. Jeśli prowadzisz forum wędkarskie to nie rozsyłaj do użytkowników reklam damskiej bielizny.

Podsumowując

Drogi internauto. Nie rób z sieci śmietnika, traktuj innych z szacunkiem i pamiętaj, aby reklamować się z głową, a wszyscy będziemy dużo szczęśliwsi.


Czy wiesz jak zwiększyć skuteczność swojego e-mail marketingu?
Sprawdź darmowy newsletter SEKRETY LISTY ADRESOWEJ

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Błyskawiczne randki

Błyskawiczne randki


Autor: Artus


Błyskawiczne randki, czyli „speed dating”, dotarły do nas, co nie powinno zaskoczyć, ze Stanów Zjednoczonych. W Polsce taki sposób poznawania nowych osób dopiero raczkuje, ale w rodzimym kraju ma już spore grono zwolenników.


Poszukiwania drugiej połówki jest obecnie znacznie łatwiejsze niż jeszcze kilkanaście lat temu. Kiedyś single skazani byli na aranżowane przez przyjaciół randki w ciemno lub na przypadkowe „wpadnięcie” na siebie. Współcześnie, głównie dzięki upowszechnieniu Internetu, możliwości jest znacznie więcej. Jedną z najpopularniejszych metod poszukiwania bratniej duszy jest serwis randkowy. Niestety, serwis randkowy nie daje szansy na spojrzenie drugiej osobie w oczy, sprawdzenia, czy ma w sobie to „coś”. Taką szansę dają natomiast coraz popularniejsze szybkie randki, czyli „speed dating”.

Na czym to polega? Szybkie randki opierają się na założeniu, że już po kilku pierwszych minutach, a nawet sekundach, od poznania kogoś nowego, potrafimy stwierdzić, czy nam odpowiada, czyli jednym słowem – czy zaiskrzyło. Jak wygląda takie spotkanie? Na szybką randkę trzeba się wcześniej zapisać. Wypełniamy formularz i płacimy określoną kwotę. Na spotkaniu jest około 15 kobiet i 15 mężczyzn. Przy ponumerowanych stolikach siadają kobiety, a mężczyźni podchodzą kolejno do każdej z nich. Wymiana zdań trwa około 5 minut. Po tak krótkim czasie musimy zdecydować, czy dana osoba wpadła nam w oko, czy nie. Jeśli ktoś nam się spodobał i równocześnie my przypadliśmy komuś do gustu, wówczas organizator przekazuje nam dane kontaktowe do drugiej osoby. Proste? Bardzo.

„Speed dating” ma swoje wady i zalety. Zarówno zaletą, jak i wadą jest tempo randek. Choć rzeczywiście najczęściej nasza intuicja się nie myli, czy ktoś do nas pasuje, zdarza się, że dopiero po lepszym poznaniu druga osoba zaczyna nam się podobać. Może więc okazać się, że osoba, przy której postawiliśmy minus, a więc z góry skazaliśmy na „odrzucenie”, po kilku spotkaniach przypadłaby nam do gustu. Trzeba również wziąć pod uwagę, że pierwsze wrażenie może być mylące. Ktoś, kto podczas szybkiej randki, zdawał się być interesujący i zabawny, na kolejnym spotkaniu zanudza nas opowieściami ze świata biznesu. Pojawia się też kolejny problem – z uwagi na krótki czas trwania randki, najwięcej uwagi poświęcamy nie osobowości drugiej osoby, lecz jej urodzie. Nie jest to jednak powód, aby nie skusić się na „speed dating”. Podobne „ryzyko” występuje bowiem również i przy innych formach randkowania.

Jeśli błyskawiczne randki wydają nam się ciekawym rozwiązaniem i planujemy wybrać się na takie spotkanie, musimy odpowiednio się do niego przygotować. Tak jak to zostało wspomniane, liczy się pierwsze wrażenie. Koniecznie więc trzeba o siebie zadbać, ubrać się gustownie. Niezwykle istotna jest mowa ciała. Jeśli będziemy siedzieć zgarbieni, z wzrokiem wbitym w stolik i ze skrzyżowanymi rękami, z pewnością nie otrzymamy zbyt wielu „plusików”. Należy więc wyprostować się, rozluźnić, lekko uśmiechnąć i patrzeć rozmówcy w oczy. Będziemy wyglądać na pewnych siebie, o radosnym usposobieniu, a więc jednym słowem – atrakcyjnych.

Czytaj inne...


Swatka

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

E-święta są tańsze

E-święta są tańsze


Autor: 5tka_PR -


Polacy coraz chętniej kupują w Internecie. Zainteresowanie e-zakupami jest widoczne zwłaszcza teraz w okresie przedświątecznym. W końcówce zeszłego roku zakupy przez Internet zrobiło ponad 4 mln osób*. W tym roku nic nie wskazuje na to, by wynik ten się zmniejszył.


Internet, jako miejsce zakupów jest najlepszym rozwiązaniem dla tych, których świąteczna gorączka i szaleństwo zakupów przyprawia raczej o ból głowy a niżeli sprawia przyjemność. Co ciekawe ferwor świąt w tradycyjnych sklepach daje się we znaki nie tylko panom, którzy z natury stronią od godzin spędzanych w galeriach handlowych w poszukiwaniu prezentów. Także panie coraz chętniej i liczniej rezygnują ze stania w długich kolejkach przy kasach i w przymierzalniach, i decydują się na zakup prezentów, a nawet produktów spożywczych przez Internet. – Rzeczywiście w okresie świątecznym odnotowujemy wzrost zamówień wśród klientów indywidualnych i firm, które prowadzą sprzedaż w sieci.- mówi Grzegorz Mazik-Wietrzyński, z serwisu 4Logis.pl brokera kurierskiego. Jak wynika z badań przeprowadzonych przez portal Ceneo.pl „Kobieta w e-sklepie” największą grupę kupujących w internetowych sklepach stanowią kobiety między 21 a 40 rokiem życia? **

Rzeczywiście taniej?

Na wirtualnym rynku działa setki sklepów internetowych świadczących swoje usługi na terenie całej Polski. Polacy chętnie korzystają także z zagranicznych portali i nabywają produkty niedostępne w kraju właśnie przy pomocy sieci. Swoje towary w internetowych „oddziałach” sprzedają międzynarodowe marki, sklepy regionalne, księgarnie, dyskonty spożywcze czy nawet przewoźnicy komunikacji międzymiastowej. Dlaczego są konkurencyjni? W Internecie można znaleźć nowości oraz ceny produktów, które są dużo niższe niż w sklepach, gdzie klient ma dostęp do dziesiątek różnych towarów, które może dowoli pooglądać - w jednym miejscu można znaleźć olbrzymią ilość towarów z kolekcji, które w tradycyjnych sklepach są rzadkością lub są zupełnie niedostępne. W zwykłych sklepach przeważnie nie ma aż takiego wyboru, nie jest tak wygodnie i z reguły drożej.

Szybko i sprawnie

Wielkim plusem tej formy zakupów jest fakt, iż zamówiony produkt jest dostarczany do klienta bezpośrednio do domu. Co ważne, postawienie na wygodę wcale nie wiążę się z podwyższeniem kosztów produktu. Polaków nie odstraszają już ceny przesyłek kurierskich, które trzeba wydać na dostarczenie paczki. Z biegiem lat w Polsce ewaluował rynek przesyłek pocztowych i postrzegane do tej pory za rarytas usługi kurierskie staniały i stały się dostępne dla przeciętnego Kowalskiego. Wszystko dzięki pojawieniu się na rynku tzn. brokerów kurierskich, którzy nie tylko oferują korzystniejszą cenę usługi, szybki termin realizacji i niezawodność.

System brokerów kurierskich stał się rozwiązaniem zarówno dla osób prywatnych, jak i dla firm, które stoją przed powszechnym problemem zawodności Poczty Polskiej w kwestii szybkich i bezpiecznych przesyłek zwłaszcza w święta, gdy Poczta przeżywa prawdziwe oblężenie. Działalność firm brokerskich jest kolejnym argumentem przemawiającym na korzyść zakupów przez Internet.

*Badanie zrealizowane przez Instytut MillwardBrown SMG/KRC w listopadzie 2009 roku na próbie 1006 osób, reprezentatywnej dla dorosłej (15-75 lat) populacji Polaków.


5tka PR & Marketing Szeptany

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Twoja prywatność na Facebooku

Twoja prywatność na Facebooku


Autor: lucas_yas


Temat rzeka, zwłaszcza, że ostatnio głośno było o wyczynach panny Rostowskiej i Macieja Zegarskiego (oboje - MSZ). Co więc można na facebooku zrobić i jak?


Zanim przejdę do rzeczy, krótko wyjaśnię o co chodzi powyżej. Otóż Maya Rostowska, córka ministra finansów i aktualnie doradca ministra spraw zagranicznych, umieściła na swoim profilu na Facebooku zdjęcie dostępne dla wszystkich, przedstawiające ją na tle plakatów z napisem "Fuck me like a whore I am". Dziś żąda od wszystkich wstrzymania publikacji i usunięcia zdjęcia. Nie wiem, jak długo zdjęcie będzie dostępne pod w/w linkiem, stąd opis. A teraz,do rzeczy:

Najpierw kilka porad ogólnych

Na straży Twojej prywatności stoi też hasło do profilu. Nie używaj wszędzie jednego hasła. Nie pozwól, by hasła można było się domyśleć na podstawie danych osobistych. Data urodzin czy imię sympatii to nie jest najlepszy pomysł. Przeczytaj więcej o dobrych hasłach oraz sposobie przechowywania haseł, aby zabezpieczyć swoje konto

Zaprzyjaźnij się z grupami użytkowników

To naprawdę nie boli, a daje ogromne możliwości. Po lewej stronie kliknij na "Znajomi, a następnie "edytuj znajomych". U góry po prawej jest przycisk utwórz listę. Dobrym rozwiązaniem są 3 listy: rodzina, przyjaciele, praca. Ja mam kilka dodatkowych - facebookowe gry, z których korzystam oraz ludzie podzieleni wg miejsc zamieszkania (przydatne, jeżeli prowadzisz kampanie reklamowe). Każdy znajomy może należeć do wielu list kontaktów, traktuj to tak jak tagi używane w różnych miejscach w internecie.

Krok z listami potraktuj jako obowiązkowy. Przyda się to do wielu rzeczy dalej.

Ustaw uprawnienia dla grup.

Tak. Jest to możliwe. Co więcej - ustawienia te są dość szczegółowe. Dostępne są po kliknięciu konto (prawy górny róg) -> ustawienia prywatności. Następnie na tej stronie "Dostosuj ustawienia na dole". Część jest także po lewej u góry ukryta pod enigmatycznym napisem "Zobacz ustawienia".

Po kliknięciu pierwszej opcji pojawia się lista "rzeczy, które udostępniam". Przy każdej rzeczy, którą chcesz zmienić, kliknij pole po lewej i wybierz dostosuj, następnie "Niech będzie widoczne dla" zmień na "określone osoby". W nowe pole możesz wpisać (program sam uzupełni) te grupy, które mają mieć dostęp do określonej rzeczy. Ponadto, możesz również w polu "Niech będzie niewidoczne dla" zakazać dostępu. Np. moje dane osobiste i data urodzenia będą dostępne dla wszystkich znajomych, ale nie dla tych z gier internetowych.

Sprawdź, czy jest dobrze

A teraz, po ustawieniu wszystkiego jak trzeba, kliknij podgląd mojego profilu. Tu możesz sprawdzić, jak wygląda Twój profil gdy ogląda go osoba postronna. Co więcej, możesz sprawdzać, jak widzą Cię twoi znajomi, wpisując ich imię i nazwisko w pole po lewej nad zdjęciem.

Czy to wszystko?

Nie. Wróć do ustawień prywatności i kliknij wspomniane wcześniej "Zobacz ustawienia". Zdecyduj, kto może Cię znaleźć, dodać do znajomych i oglądać Twoich znajomych, wykształcenie pracę etc.

A na przyszłość?

Dbaj o to, co publikujesz. Każdy album zdjęciowy czy post na ścianie może mieć indywidualnie ustawione uprawnienia dostępu, tak jak całe sekcje wyjaśnione powyżej. Korzystaj z tego. Śmieszne zdjęcia pokazuj raczej tylko wąskiej grupie znajomych, a nie wszystkim. Unikniesz wielu problemów, a może i kolejnego ośmieszenia MSZ.


Łukasz Jasiński

zapraszam na moją stronę o brydżu sportowym oraz bloga o SEO, internecie i komputerach.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Facebook vs Google - Czy Facebook jest nowym super mocarstwem w internecie?

Facebook vs Google - Czy Facebook jest nowym super mocarstwem w internecie?


Autor: Michał Witkowski


Czy wiesz jak przepowiedzieć przyszłość?
Jeśli potrafisz, to świat jest w Twoich rękach. Choćby to co guru marketingu sieciowego Jonathan Budd mówi w swoim filmie „Get Trafffic 3.O.”, jak przepowiedzieć przyszłość, czyli najnowsze trendy i jak być przed nimi!


Wszyscy sprzedawcy internetowi jak i właściciele domowych biznesów muszą zwrócić uwagę na:

Powstanie nowego supermocarstwa internetowego – „Facebook”!

W swoim video, Jonthan porównuje Facebook z Google. Mówi on, że dni Google PPC są policzone dla MLM i biznesu domowego. Opowiada nam, że Google jest głównym źródłem ruchu i prowadzi niemal do wszystkich sprzedawców w internecie i choć nadal jest na pierwszym miejscu, Facebook może okazać się lepszy. Dzieje się tak teraz.

Jonathan pokazuje nam jego niesamowite i zaskakujące statystyki, przedstawione w postaci wykresów i tabel, które świadczą o tym że Facebook może pokonać Google. W rzeczywistości, rozwija się on jako najważniejszy środek reklamy dla biznesu domowego. Jeśli chcesz pozyskać aktywnych współpracowników lub chętnych klientów, powinieneś zwrócić uwagę na temat Facebook vs. Google.

Zgadzam się z Jonathanem. Mam na myśli, że ci sami ludzie umieszczający reklamy na Google, korzystają też z Facebooka.

Myślę, że powodem dla którego portale społecznościowe, takie jak np. Facebook mogą oferować lepsze przekierowywania słów kluczowych i reklam, specyficzne jest to, że w social media można uzyskać lepszy rezultat. Facebook wie, co jest dla Ciebie ważne – jakie filmy lubisz, jak często kontaktujesz się ze znajomymi, w jakie gry grasz i osoby, firmy których jesteś fanem.

Co to znaczy dla nas?

Facebook jest teraz naszą szansą. Toruje sobie drogę do szczytu, więc stań przed 500 milionami użytkownikami (lub nawet więcej) i miej zysk z tej strony! Reklamy social media w tej gigantycznej sieci społecznej przynoszą lepsze korzyści, wyniki wyższego ROI.

Rzeczywiście, Facebook jest najbardziej innowacyjnym, błyskotliwym, szybko rozwijającym się przedsiębiorstwem w internecie. Pokazuje nam to, że ostatecznie będzie na pierwszym miejscu źródłem ruchu dla właścicieli firm i biznesów domowych.

Jonathan przewiduje, że Facebook ma być większy niż Google. W rzeczywistości eksploduje właśnie teraz. Tak stanie się w ciągu najbliższych 12 miesięcy, a więc obudź się i już teraz zacznij działać.

Wiele stron internetowych i blogów mówi o Facebook i Google. Patrzę w oczekiwaniu na to co obie firmy będą musiały pomyśleć aby dostarczyć nam wiele orginalnych narzędzi. Wiem tylko, że wraz ze wzrostem tych stron, Twoje doświadczenie będzie rosnąć.


----------------------------------------------------------------------------------------------------

enotice.pl - e-biznes, marketing sieciowy, mlm, psychologia sukcesu

----------------------------------------------------------------------------------------------------

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Na czym polega fenomen social media

Na czym polega fenomen social media


Autor: agata


Potencjał jaki drzemie w social mediach doceniają obecnie już nie tylko duże korporacje. Coraz więcej niewielkich firm działających na lokalnym rynku decyduje się na taką formę marketingu internetowego.


Wynika to z faktu, że posiadanie strony internetowej – choćby najbardziej nowoczesnej – nie gwarantuje pozyskanie uwagi klientów. Co innego portale społecznościowe, mikro blogi, fora dyskusyjne – tu internauci dzielą się opiniami na temat produktów, wymieniają się doświadczeniami z danymi markami, przesyłają sobie linki.

Potencjał drzemiący w tego typu serwisach zaczęli wykorzystywać przedsiębiorcy. Jest to bowiem prosta droga do promowania swoich produktów bądź usług, oraz świetny sposób na stron internetowych i zwiększanie ruchu na nich.

Fenomen social media polega głównie na tym, że znacząco różnią się one od mediów tradycyjnych. O ile w tych drugich nadawca i odbiorca przekazu są jasno zdefiniowani, a sam komunikat jest kierowany „ z góry na dół” – od autora wypowiedzi do jej odbiorcy, o tyle w mediach społecznościowych te granice są mocno zatarte. Autorem może być bowiem każdy bo każdy może zamieszczać dowolne wpisy na forach, blogach, swoich kontach, dzielić się swoją wiedzą, luźnymi przemyśleniami, itp. Dostarczanie informacji za pośrednictwem social media jest o wiele szybsze oraz trwalsze, oraz co ważne praktycznie nieograniczone. Co prawda istnieją pewne zasady, i możliwość edycji wpisów…czasem jednak na niewiele się to zdaje.

W związku z tym, że social media umożliwiają praktycznie nieograniczoną, w dodatku darmową komunikację, z narzędzia tego zaczęli korzystać reklamodawcy oraz przedsiębiorcy. Jest to prosty i tani, oraz skuteczny sposób na zaprezentowanie swojej marki szerokiemu gronu odbiorców, na kreowanie wizerunku firmy a także na bliski kontakt z klientami, za pośrednictwem blogów, mikro blogów, forów dyskusyjnych i portali społecznościowych.


agata b.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Polecane Polskie Serwisy Społecznościowe

Polecane Polskie Serwisy Społecznościowe


Autor: Robert Robi


Rodzaj interaktywnych stron WWW, które są współtworzone przez sieci społeczne osób podzielających wspólne zainteresowania lub chcących poznać zainteresowania innych. Większość portali społecznościowych dostarcza użytkownikom wielu sposobów komunikacji.


Grono.net – polski serwis internetowy z kategorii tzw. social networking.Przez pierwsze lata funkcjonowania Grono.net było społecznością zamkniętą, co oznacza, że zarejestrować się w serwisie można było dopiero po otrzymaniu zaproszenia od osoby, która była już jego użytkownikiem. Aktualnie każdy może zostać użytkownikiem serwisu samodzielnie w nim się rejestrując, zaproszenia nie są wymagane. Struktura serwisu opiera się na małych gronach zorientowanych na budowanie i utrzymywanie relacji (grona znajomych) oraz na wymianę opinii (grona tematyczne).

Mytribe - wielofunkcyjny komunikator internetowy, tzw. komunikator społecznościowy, stworzony przez firmę ADEO na zlecenie onet.pl. 28 kwietnia 2010 po trwających od stycznia 2010 testach wydano wersję stabilną.Program posiada funkcje klienta poczty elektronicznej, czytnika kanałów RSS, obsługuje również popularne serwisy społecznościowe i blogi. Wtyczki obsługujące poszczególne serwisy udostępniane są na otwartej licencji.

Flaker to polski serwis społecznościowy, łączący w sobie funkcję agregatora aktywności internetowej i mikroblogu. Użytkownicy mają możliwość publikowania i odczytywania wiadomości tekstowych (tzw. notatki). Notatki, o maksymalnej długości 1000 znaków, są wyświetlane na stronie użytkownika i dostarczane innym użytkownikom, którzy obserwują dany profil. Obserwującym są przesyłane również informacje o działaniach podejmowanych przez użytkownika w innych serwisach, na których posiada on konto (lista serwisów, z których dane mają być pobierane, musi być wcześniej zdefiniowana). Mogą to być na przykład ulubione filmy z YouTube czy linki dodane do Delicious.

Diksi.pl - nowoczesny polski serwis społecznościowy. Charakteryzuje go łatwość z jaką poruszamy się po portalu. Wyróżnia go przejrzysty i czytelny panel użytkownika, czego brakuje w większości Portali. Właściciel strony stworzył serwis, w którym na pewno nikt się nie pogubi. Jest w nim wiele funkcji jak możliwość dodawania filmów z kilkunastu serwisów, zakładanie własnych galerii zdjęć bez ograniczeń, zakładanie własnych grup znajomych w kilkudziesięciu kategoriach, forum, czat , wbudowane konto pocztowe, można dodawać i przeglądać artykuły, jak również zagrać w gry. W portalu można odnaleźć ludzi ze szkoły, uczelni, pracy, wojska, jak również sąsiadów. Masz firmę i chcesz się zareklamować dodaj ją za darmo, organizujesz imprezę, chcesz pomóc innym internautom to portal dla Ciebie. Całkowicie darmowy.

Sympatia.pl – polski internetowy serwis randkowy, założony we wrześniu 2002 roku. Od 2003 roku partnerem serwisu jest Onet.pl. Użytkownicy Sympatii stworzyli ponad 3,5 miliona profili i 12 milionów zdjęć. W swoich wizytówkach użytkownicy zamieszczają – obok podstawowych informacji o sobie – swoje złożone opisy z życiowym mottem, fotoalbumy, filmy; mogą pisać blogi (internetowe pamiętniki), tworzyć prywatne fora dyskusyjne, będące forum wymiany opinii użytkowników oraz zarządzać swoją Księgą Gości (wpisami i komentarzami innych użytkowników).

Fotka.pl - polski serwis internetowy, należący do tzw. społeczności internetowych, uruchomiony 14 lutego 2001 r. Właścicielem serwisu jest firma Fotka.pl Sp. z o.o., założona przez Rafała Agnieszczaka i Andrzeja Ciesielskiego. Serwis pierwotnie był wzorowany na stronie HotOrNot.com. Z czasem przybrał na funkcjonalności. Serwis ma charakter otwarty i umożliwia publikację określonej ilości zdjęć użytkownika, ich oceny oraz komentowania. Każdy członek społeczności ma również możliwość stworzenia własnego opisu, w skład którego wchodzą m.in. cechy charakteru. Wymogiem wykonywania tychże czynności jest nieodpłatna rejestracja. Brak tej ostatniej umożliwia jedynie przeglądanie profili innych osób.

Przeznaczeni.pl - polski serwis randkowy, skierowany do ludzi samotnych, dla których ważne są wartości humanistyczne, religijne i społeczne. Posługuje się mottem Łączymy Ludzi z Wartościami. Początkowo serwis adresowany był wyłącznie do katolików. Na przełomie 2008 i 2009 roku serwis rozszerzył swoje założenia ideologiczne."Wartość taka jak założenie rodziny i poszukiwanie jej trwałego modelu jest atrakcyjna nie tylko dla katolików, ale również dla osób poszukujących wiary i wartości w życiu". Serwis adresowany jest do osób od 18 roku życia, ale większość użytkowników jest w wieku 24 - 35 lat.

Zapytaj.com.pl – polski serwis społecznościowy typu Q&A (Questions & Answers) z pytaniami i odpowiedziami, służący – podobnie jak anglojęzyczny pierwowzór – Yahoo! Answers – do wzajemnej pomocy i wymiany wiedzy między zarejestrowanymi użytkownikami.Uruchomiony 2 sierpnia 2006 roku, skupia obecnie ponad 550 tysięcy zarejestrowanych użytkowników. W lutym 2010 roku liczba pytań wynosiła ponad 2 miliony, a liczba udzielonych odpowiedzi przekroczyła 30 milionów.


RobiBobi

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Czy nazwa "Book" jest zarezerwowana tylko dla Facebooka?

Czy nazwa "Book" jest zarezerwowana tylko dla Facebooka?


Autor: Robert Robi


Czyżby Facebook obawiał się konkurencji? Pozew giganta przeciwko witrynie portalu społecznościowego dla nauczycieli Teachbook.com o "book" w nazwie domeny.


Władzom Facebook nie podoba się konkurencja, która używa podobnych nazw domen dla swoich witryn internetowych.
Facebook wytoczył proces przeciwko witrynie Teachbook.com, jest to portal społecznościowy dla nauczycieli. Jak wskazują władze internetowego giganta, taki dobór nazwy narusza dobro znaku towarowego, jakim jest nazwa "Facebook".
Prawnicy argumentują swój pozew tym, że słowo "book" użyte w taki sposób w nazwie może mylnie sugerować podobieństwo i pokrewieństwo wspomnianych sieci społecznościowych. Trudno się z tym nie zgodzić, jednak sam wyraz, który oznacza w tłumaczeniu na język polski "książkę", jest tak dalece rozpowszechniony, dlatego reakcja ze strony władz serwisu może nieco dziwić.
Nie ma co ukrywać, że w walce Dawida z Goliatem jak często bywa to ten słabszy może przegrać. Sąd zapewne bez większych wątpliwości przyzna rację władzom Facebooka, które oskarżają Teachbook o chęć czerpania korzyści z podobieństwa nazwy, mylnie określając go jako "Facebook dla społeczności nauczycieli ".
Jak zauważa serwis Mashable, wygrana w tak oczywistej sprawie może być bardzo pomocna w przyszłości, gdy problem będzie dotyczył znacznie silniejszego konkurenta, ponieważ na dzień dzisiejszy nie ma dla nich na rynku godnego konkurenta . Barry Schnitt z Facebooka uspokaja jednak, że witryna nie zamierza walczyć z każdym, kto użyje słowa "book".Będzie to sprawa pokazowa, aby wystraszyć konkurencję mniejszą, lub większą, oczywiście jeżeli tą sprawę wygrają w sądzie.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Dlaczego Linux?

Dlaczego Linux?


Autor: RatujPC


Dlaczego warto przesiąść się na linuxa - dla każdego może być to coś innego, dla jednych dlatego że to już nudne przechodzić 100 raz quake, dla innych z powodu poznania czegoś nowego, czegoś ciekawego, czegoś innego, a może po prostu dla większego konfortu?


Linux nie zawiesza się tak często jak windows (ale się zawiesza) większość programów jest darmowa, coraz więcej znanych firm angażuje się w rozwuj linux-a, więc dlaczego nie spróbować .
Jeśli mamy modem w swoim kompie to spokojnie możemy instalować linux-a ponieważ na wszystkie problemy jest rozwiązanie w sieci jest wiele kanałów irc, -poświęconych linux-owi ,na których też możemy popytać o pomoc. Nie chce krytykować windowsa ponieważ sam siedziałem na nim dłuższy czas -ale on po jakimś czasie przestaje bawić, prawdą jest że musimy dać coś za coś tak więc przesiadając się na linux-a musimy zrezygnować z gier (chodź nie koniecznie możemy mieć też windowsa i linux-a na jednej partycji - ale to już nie to samo:-). ale dostajemy za to profesjonalny system nafaszerowany programami sieciowymi, na linux-ie możemy prawie wszystko zrobić o czym słyszeliśmy
np:Jeśli mieszkasz na osiedlu (lub w bloku) a niedaleko ciebie kumple z kompami możecie założyć lokalną sieć gdzie twój komputer może służyć jako server ,do obioru poczty, server www, server irc, i wiele innych.
Na początku zanim przesiądziesz się na linux-a proponuje ci zainstalowanie windowsa i linux-a ,zanim się przyzwyczaisz do tego systemu ,a gdy upłynie kilka miesięcy zapewniam cię że windows zniknie z twojego dysku. .Oczywiście jeśli interesuje cię coś innego poza graniem , bo mam kumpli którzy by tylko grali - a to jest prawie jedyna rzecz jakiej musisz się wyżec jak zainstalujesz linux-a . Jeśli lubisz oglądać filmy jest kilka odtwarzaczy ustępujących windows-sowskim a powiedział bym że nawet przewyszające te na windows-a ,jest też duża liczba otwarzaczy mp3 (xmms -bardzo podobny do winap-a )programów do odbioru poczty jest mnóstwo tak samo jak programów biurowych
Ale to już wasz wybór czy zainstalujecie linux-a czy pozostaniecie przy windows-sie.

W razie problemów serwis komputerowy służy pomocą.


Serwis Laptopów Katowice

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Zdjęcia na nk przekrojem społeczeństwa?

Zdjęcia na nk przekrojem społeczeństwa?


Autor: Katarzyna Dąbrowska


Codziennie pozbywają się dobrowolnie części swojej prywatności, dzieląc się często bardzo intymnymi zdjęciami z całym światem. Kto to taki? Użytkownicy naszej klasy! Przeczytaj o tym co można znaleźć wśród zdjęć na nk.


Polacy coraz chętniej dzielą się swoimi prywatnymi zdjęciami na najpopularniejszym polskim portalu społecznościowym: nk (od niedawna jest to nowa oficjalna nazwa naszej-klasy). Na portalu zarejestrowanych jest ponad trzynaście milionów aktywnych użytkowników, którzy dodają tysiące zdjęć w każdej minucie, dwadzieścia cztery godziny na dobę – jest, więc co przeglądać!

Po ogromnych zbiorach zdjęć na nk możemy poruszać się często bez przeszkód. Mało, który użytkownik myśli o zablokowaniu galerii swoich zdjęć dla osób postronnych. Korzystają z tego różnego rodzaju strony internetowe i blogi, których właściciele wyszukują, co bardzie szokujące i pikantne zdjęcia. Prezentują je potem na łamach swoich projektów.

Co można znaleźć na zdjęciach z naszej klasy? Praktycznie wszystko, jeśli wyobrazimy sobie dowolną sytuację z życia codziennego możemy być pewni, że na naszej klasie już są odpowiednie fotografie. Poznajemy cudze łazienki, schody i drzwi. Dwie ostatnie pozycje cieszą się u Polaków zaskakująco dużą estymą, jako tło. Dowiemy się, na czym Kowalski ogląda telewizję i czym wozi dzieci do szkoły. Jakie zwierzaki trzyma w domu i gdzie jeździ z rodziną na wakacje.

Nie samymi zdjęciami żyje nasza klasa, równie ważne są wymyślne i ciekawe opisy do zdjęć na nk. Tutaj twórcy prześcigają się w byciu oryginalnymi. Wiersze, rymowanki, fragmenty tekstów z piosenek i cytaty pod zdjęciem to standard. Bardziej kreatywne jednostki dekorują zdjęcia na naszej klasie dziesiątkami pinezek – po najechaniu kursorem fotografia potrafi nabrać całkiem nowego znaczenia.

Spotyka się również fotografie ludzi w wydawałoby się intymnych sytuacjach na przykład załatwiających swoje potrzeby fizjologiczne w toalecie – tacy pozują przeważnie z szerokim uśmiechem. Ale to tylko wierzchołek góry lodowej! Zdjęcia w samej bieliźnie? Proszę bardzo jest ich na pęczki, możemy pooglądać, co Polki i Polacy noszą pod ubraniami. Zresztą zdjęcia bez bielizny też nie są czymś niebywałym. Zdarzają się też wyjątkowe jak niemowlak obsypany banknotami lub mężczyzna z całą głową barana w kuchni.

Zdjęcia na nk i opisy do nich dołączone mogą nam powiedzieć dużo, ale na pewno nie powiedzą nam wszystkiego. Nie możemy zapominać, że nawet najdziwniejsze fotografie są wybierane tak, aby przedstawiały wizerunek, do jakiego dąży dana osoba. Prawdziwe oblicze może być daleko bardziej skomplikowane.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Nk brzmi lepiej? Czyli, po co ten rebranding?

Nk brzmi lepiej? Czyli, po co ten rebranding?


Autor: Katarzyna Dąbrowska


Nk skrót używany przez zastępy polskich internautów stal sie oficjalną nazwą naszej-klasy. W jakim celu ludzie odpowiedzialni za kierunek rozwoju najchętniej odwiedzanego serwisu społecznościowego zdecydowali sie na taki krok?


Nasza-klasa dawno przestala funkcjonować, jako wyszukiwarka i miejsce spotkań znajomych ze szkolnych lat. Dla większości użytkowników portal w jego pierwotnej formie szybko stal sie "za ciasny". Ile można przeglądać zdjęcia znajomych, dodawać i czytać komentarze na nk. Ci, którzy pamiętają wiecznie przeciążone serwery i poobijanego pana gąbkę wiedzą, że serwis nie oferował wtedy nic więcej.

To musiało się zmienić. Pieniądze od inwestorów pozwoliły raz na zawsze pozbyć się problemów technicznych. Nastał czas na rozwój serwisu i lepsze spieniężenie wygenerowanego ruchu. Wprowadzono płatne prezenty, opcje super zdjęcia, ale przede wszystkim użytkownikom zaproponowano, eurogąbki. Dzięki tej nowej wewnętrznej walucie wszelkie zakupy na nk stały się znacznie prostsze. Kolejnym pomysłem ekipy z Wrocławia była raczej chłodno przyjęta platforma mikroblogowa. Po niedługim czasie dołączył do niej komunikator nktalk.

W między czasie pojawiło się poważne zagrożenie w postacie Facebook’a. Gigant zza oceanu zaczął dynamicznie zdobywać polskich użytkowników. Zespół nk nie mógł biernie się temu przyglądać. Wraz z nadejściem wakacji przygotowano szereg zmian. Czas na ich wprowadzanie nie jest przypadkowy, bowiem większość użytkowników nk nie ma skończonych 18 lat, więc o tej porze roku mają mnóstwo czasu, co powinno przekładać się na wzrost ruchu. Jednak jak zatrzymać użytkowników jak najdłużej w obrębie serwisu? Sięgnięto po sprawdzony przez bezpośrednia konkurencję sposób: uruchomiono platformę aplikacji. Na początek zaproponowano kilka gier. Mimo, że od chwili ich uruchomienia upłynęło niewiele czasu już można powiedzieć o sukcesie (dokonano ponad 5 milionów instalacji). Zapowiedziano również uruchomienie systemu grup – bardzo brakującego elementu.

Eurogąbki, mikroblogi, komunikator, gry, grupy te wszystkie elementy odmieniły lub odmienią wizerunek naszej-klasy. Poszukiwania znajomych ze szkolnych lat zeszły na dalszy plan. Stara nazwa przestała oddawać współczesny dynamiczny charakter serwisu. Nowa krótsza lepiej pasuje do kierunku obranego przez zarząd. Dodatkowo jest po prostu wygodniejsza. Za kilka lat gdy ktoś będzie używał nazwy nasza-klasa pewno usłyszy pytanie: chodzi Ci o nk?


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Gratisy

Gratisy


Autor: Monika Błaszczyk


Tak to już jest, że przed zakupem lubimy przetestować produkt czy usługę. Jest to całkiem naturalne, bo jak wiadomo kupowanie kota w worku może być bardzo ryzykowne. Czy darmowe próbki przydają się tylko wtedy, gdy chcemy coś nabyć? Nie – wiele osób po prostu lubi coś dostawać.


Od wielu lat rozwija się w Internecie ruch osób, które zamawiają różne gratisy, próbki czy gadżety firmowe. W tym celu przeszukują oni sieć, wysyłają maile do firm czy po prostu wymieniają się doświadczeniami na przeznaczonych do tego celu forach. Powstają także strony, które polecają innym rzeczy, które można otrzymać gratis.

Jedną z takich stron jest AleGratis.pl, która od początku istnienia zdobyła kilka tysięcy aktywnych użytkowników. Kilka razy w tygodniu otrzymują oni maila, w których administracja serwisu poleca im szereg gratisów, a tylko od nich zależy czy będą z nich korzystać czy pozostawią większe możliwości dla innych.

Można się jednak zastanowić nad inną sprawą. Jaki interes mają duże przedsiębiorstwa by dawać ludziom próbki czy gratisy. Przecież teoretycznie dla nich to strata pieniędzy – oddają za darmo coś co mogliby im sprzedać, a nierzadko pokrywają jeszcze koszty wysyłki czy chociażby reklamy, a ta jak wiadomo także potrafi generować duże rozchody.

Odpowiedź na to pytanie jest banalnie prosta. To chyba najlepsza z możliwych form promocji. Jeżeli użytkownik otrzyma gratisy, to po prostu będzie mógł w najprostszy z możliwych sposobów zapoznać się z określonym produktem. I szansa na to, że w ostatecznym rozrachunku wyda na niego swoje pieniądze są dużo większe niż gdyby tylko zobaczył reklamę w sieci, telewizji, gazecie czy radiu.

Z resztą nie ma się co oszukiwać – nikomu nie ufamy tak bardzo jak samym sobie. Jeżeli więc po otrzymaniu próbki uznamy, że coś jest warte swojej ceny, to kupimy to. Jeżeli po teście okaże się, że produkt wypada kiepsko, to niestety ale swoich pieniędzy nie wydamy. I to jest wspaniała szansa dla konsumentów, by dokonywać jeszcze bardziej świadomych zakupów.

Polecamy więc wszystkim korzystanie z gratisów. W ten sposób nie tylko otrzymujemy prezenty, ale przede wszystkim nie wyrzucamy swoich pieniędzy w błoto. A to bardzo duża wartość dodana i nierzadko świetna zabawa. Tak więc – po co rezygnować z czegoś co i tak jest za darmo?


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Jak kupować taniej w renomowanych sklepach internetowych

Jak kupować taniej w renomowanych sklepach internetowych


Autor: Zbigniew U.


Zakupy w największych, najpopularniejszych cenach w Internecie taniej niż zwykle? Tak to możliwe! W 3 minuty przedstawię Ci sekret tańszych zakupów on-line.


Zakupy w największych, najpopularniejszych cenach w Internecie taniej niż zwykle? Tak to możliwe! W 3 minuty przedstawię Ci sekret tańszych zakupów on-line.

Kryterium cenowe jest podstawowym czynnikiem decydującym o atrakcyjności oferty dla świadomego klienta. Dlatego porównywarki cenowe cieszą się ogromnym zainteresowaniem e-klientów, którzy „wyłapują' w nich sklepy oferujące dany asortyment w najniższych cenach.

Jako osoba kupująca w Internecie, wiesz zapewne, że najniższe ceny w porównywarkach oferują: albo sklepy „krzaki” - w których większość nie ma zamiaru kupować, albo największe, najpopularniejsze sklepy w Internecie.

Każdy z nas, e-klientów, kierując się zdrowym rozsądkiem kupuje w popularnych i sprawdzonych sklepach internetowych. Większość z nich, z uwagi na osiągany wolumen sprzedaży figuruje na górnych pozycjach w porównywarkach cenowych, co dodatkowo potwierdza racjonalność ich wyboru. Wydaje się więc, że taniej kupić nie można, że istnieje pewna nieprzekraczalna bariera – pułap, poniżej którego sklepy nie zejdą. Ale czy na pewno?

Istnieje portal, który pozwala na tańsze zakupy właśnie w największych i najpopularniejszych sklepach internetowych w Polsce. Tańsze – tzn. w tej samej cenie co zwykle, ale z systemem wynagradzania za zakupiony asortyment - cashback, co sumuje się na niższą cenę.

Jak to wygląda? Klient wchodzi na portal: http://Miastosklepow.pl tam się loguje na swoje konto (oczywiście za pierwszym razem należy się zarejestrować). Po zalogowaniu przechodzi do właściwego sklepu, w którym dokonuje zakupów. Po kilku dniach na koncie klienta w MiastoSklepow.pl pojawia się kwota (cashback) – wynagrodzenie za dokonany zakup. Wynagrodzenie można wypłacić zlecając przelew na swoje konto bankowe.

System doskonale sprawdził się w Niemczech, gdzie tysiące klientów każdego dnia kupuje towar w swoich ulubionych sklepach, ciesząc się nowymi, niższymi cenami nabywanych dóbr. Czas na Polskę!


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

27 marca 2018

Trudne jest życie... admina

Trudne jest życie... admina


Autor: Damian "Orion" Wojciechowski


Większość Internautów myśli, że admin ma lekkie i przyjemne życie. Loguje się raz dziennie, napisze coś użytkownikom, nazwie ich debilami, wytknie sto błędów ortograficznych, zbanuje pięciu trolli i w dobrym humorze oddali się spać. Jakże piękne jest wyobrażenie typowego usera, niestety... całkiem błędne.


Administratorzy, to jedni z najbardziej zapracowanych ludzi z w Internecie. Jako były, i aktualny, admin kilku serwisów oraz serwerów do gier MMORPG postaram się przybliżyć wam trochę nasze życie.

Po pierwsze, należy wyjaśnić podstawową sprawę - praca administratora dzieli się na tą, którą użytkownik widzi, i na tą... której zobaczyć nie może. Niestety, tej drugiej zawsze jest więcej i jest ona o wiele bardziej czasochłonna. Nieważne, czy zarządzamy serwerem do gry MMORPG, blogiem, portalem, czy forum dyskusyjnym - zawsze w pierwszej kolejności idzie stabilność i funkcjonalność. Te dwie rzeczy są podstawową funkcjonowania każdego "internetowego tworu". Jak już wspomniałem, nieważne, co robimy - ważne aby to działało i było wygodne dla potencjalnego użytkownika. Nie możemy dopuścić żebyśmy odstawali z aktualizacjami, czy bugfixami, bo wtedy narażalibyśmy nasze "dziecko" na wszelkiego rodzaju zagrożenia. Przeciętny użytkownik nie ma zielonego pojęcia, że admin, którego serdecznie nie znosi, bo ten śmiał dać mu ostrzeżenie, spędził właśnie całą noc przy komputerze po to, żeby on mógł wygodnie pisać na swoim ulubionym forum, czy grać na ukochanym serwerze. Tak właściwie, to jest chyba najbardziej niewdzięczna praca ze wszystkich możliwych w Internecie. Człowiek wkłada naprawdę dużo pracy i poświęca od groma czasu, a w zamian nie usłyszy nawet "dziękuję", bo nikt tak naprawdę nie wie, co zrobił lub zwyczajnie nie zostaje to docenione.

Skoro administrowanie to taka zła fucha, to dlaczego każdy admin nie krzyknie "mam to gdzieś, odchodzę!" i pójdzie sobie na piwo? Powodów jest tyle, ilu administratorów jest w Internecie. Dla jednego jest to forma dokształcania i zdobywania doświadczenia, dla innego sposób na poprawę kontaktów z ludźmi (nawet wirtualnie), a dla innych po prostu sposób spędzania wolnego czasu, ot takie oryginalne hobby. Jest też grupa ludzi, którzy robią to dla pieniędzy, które zarabiają oferując płatne usługi. Osobiście nie potrafią do końca powiedzieć, co ja w tym wszystkim widzę i dlaczego cały czas angażuję się w nowe projekty. Myślę, że chęć sprawdzenia się gra tutaj pierwszoplanową rolę, chociaż - co może dziwić osoby, które mnie znają - mimo wszystko lubię kontakt z użytkownikami. Co prawda najczęściej traktuję ich jak gówno, bo mam zwyczajnie dosyć narzekań i wiadomości pisanych "współczesną polszczyzną", tj. "dlaczego twuj serwer nie działa?!?!!??! chcem pograć plix powiec". Pomimo że mam ochotę ich udusić, pomimo że marzę aby przegryźć im kabel od Internetu, wyrzucić komputer przez okno i zdzielić klawiaturą w łeb, to i tak lubię to, co robię i odczuwam jakąś satysfakcję, kiedy jakiś użytkownik powie mi, że odwaliłem kawał dobrej roboty i dzięki mnie ma gdzie spędzić te dwie godziny wolnego czasu dziennie. Uważam, że warto robić coś dla innych, bo nawet jeżeli na sto osób doceni to dziesięć, to i tak będzie to wspaniały wynik.

Wielu początkujących adminów ma dylemat - banować i nie mieć użytkowników, czy nie ma banować i patrzeć jak portal przeobraża się w prawdziwą wylęgarnię trolli. Tutaj pojawia się pytanie - jakość lub ilość, co wybierzesz? Sam nigdy nie tolerowałem idiotów, co za tym idzie wszystkie moje "dzieci" reprezentują przyzwoity poziom, nawet jeżeli grono użytkowników jest małe. Nie mógłbym patrzeć na bandę kretynów, która zaniża poziom mojego portalu/serwera do swojego poziomu. Wolałbym zakończyć swoją działalność niż dać im na to pozwolenie poprzez swoją bezczynność.

Problem polskiego Internetu ujął doskonale BrzydkiBurak, który swoimi filmikami wyjaśnia, a właściwie podsumowuje, różnego rodzaju "internetowe zjawiska" takie jak: dysmózgia, cziterzy, czy trolle. Jak sam twierdzi, jego celem było stworzenie klipów, które posłużą administratorom do podsumowywania głupich tematów i pozbywania się debili. Istotnie, jest to ciekawa inicjatywa i moim zdaniem dosyć udana, ponieważ naprawdę takim krótkim przekazem można zakończyć durną dyskusję ciągnącą się przez kilka dni.

Osobiście mam nadzieję, że pewnego dnia sytuacja się poprawi i w końcu więcej osób zacznie doceniać robotę, którą wykonujemy, chociaż jak patrzę na poziom obecnej młodzieży, czyli większości osób korzystających z Internetu, to szczerze zaczynam w to wątpić. Zamiast być lepiej, jest gorzej i tak naprawdę nic nie świadczy o tym żeby ten stan rzeczy kiedykolwiek się odmienił. A szkoda...


IT-Blog - Blog zawierający nowości oraz przemyślenia z zakresu IT. Częste aktualizacje!

http://it-blog.com.pl Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

W Internecie trwa wojna?

W Internecie trwa wojna?


Autor: Damian "Orion" Wojciechowski


Internet jest miejscem, w którym codziennie dyskutujemy na wiele tematów, wymieniamy dziesiątki postów, staramy się udowodnić, że to właśnie my mamy rację. Nad porządkiem naszych dyskusji czuwają moderatorzy - osoby, które dbają o odpowiedni poziom dyskusji, porządek i przestrzeganie regulaminu.


W dzisiejszych czasach właściwie każdy serwis posiada "ekipę porządkową". Dlaczego tak się dzieje?

...bo buractwo się szerzy.

W dzisiejszych czasach do Internetu ma dostęp każdy, czy to ksiądz, czy pospolity dresiarz Walduś, któremu jakimś cudem udało się wspiąć na intelektualne wyżyny, otworzyć przeglądarkę i wklepać adres jakiegoś forum, które "kolega z siłki" mu polecił. Ogromna część współczesnych Internautów nie ma zielonego pojęcia o tym jak się powinno dyskutować lub czego nie powinno się robić podczas dyskusji. Efekt jest taki, że próba podjęcia dyskusji z Waldusiem kończy się stosem wyzwisk z jego strony, które co najwyżej mogą spowodować u nas pojawienie się lekkiego uśmiechu połączonego ze zniesmaczeniem. Choćbyśmy nie wiadomo jak bardzo próbowali starać się trzymać w miarę wysoki poziom, to i tak będzie to bezowocny wysiłek, gdy druga strona nie będzie chciała/potrafiła się dostosować. W takie sytuacji nie powinniśmy "równać w dół" i wdawać się w kłótnię, ponieważ dla takich buraków to jest równoznaczne z dobrą rozrywką, a o nas to tylko źle świadczy. Najlepiej jest po prostu wycofać się z takiej dyskusji, nawet jeżeli Walduś gotów będzie pomyśleć, że pokonał nas swoim intelektem. Niech się chłopina cieszy i strzeli sobie piwko.

...bo pełno jest dzieciarni.

...która dostała peceta w ramach komunijnego upominku. Niestety, Walduś dresiarz wcale nie jest jedynym zagrożeniem w Internecie. Trudno pomyśleć, ale są gorsi od niego. Z tego, co widzę dzieciaki są chyba najgorszą grupą, którą można spotkać na forach, grupach dyskusyjnych, czy IRCu. W przeciwności do Waldka mają pojęcie jak wejść na jakieś forum i jak zrobić 500 kont na wypadek gdyby moderator ich zbanował. Tak naprawdę wcale im nie zależy na dyskutowaniu, bo i tak z góry wiadomo, że nie mają żadnych argumentów. Wchodzą w byle jaki temat i zaczynają "napinkę". Jeżeli chociaż jedna osoba da się ponieść emocjom, to zacznie się regularna wojna. W zależności od czasu reakcji moderatora będziemy mieli okazję okazję podziwiać różnego rodzaju "fajerwerki" - od zwyczajnego ubliżania, przez obrażanie rodzin, na groźbach zabójstwa kończąc. Zresztą, jeżeli chodzi o tego typu groźby, wcale nie jest wymagane kłócenie się z takim dzieciakiem. Jako administrator i moderator kilku stron na własnej skórze odczułem niejednokrotnie nienawiść tego typu dzieciaków. Zaspamowana skrzynka pocztowa, dziesiątki e-maili z pogróżkami, że już mają mój adres i mnie dopadną to tylko wierzchołek góry sposobów jakie nasze "młode pokolenie" posiadło w celu "przetrwania w Internecie". Tak, czy inaczej - nie warto się nimi przejmować. Jak widzicie żyję i mam się dobrze, a legendy, że dzieciaki mieszkające 300km ode mnie dalej mnie nienawidzą i klną na mnie na osiedlu chyba nigdy nie przestaną mnie bawić.

Tak jak na obrazku - najlepszym sposobem na trolle jest "głodzenie" ich. Jeżeli nikt nie przyłączy się do "radosnej napinki", to troll zgłodnieje i pójdzie szukać innego miejsca, gdzie zaspokoi "Małego Głoda". Pamiętajcie, najgorszym sposobem na pozbycie się trolla jest dyskusja z nim. Wielu z Was myśli, że dacie radę zniszczyć go argumentami i przepędzić na dobre. To się nie uda. To nie czas na bohaterską walkę, której nie można wygrać.


...bo istnieje pokolenie JP.

Niesławne pokolenie JP jest nieudolnym i nieumyślnym (?) tworem Firmy - krakowskiego zespołu hiphopowego. To oni głosili hasło "JP na 100%" i całe "internetowe szczeniactwo" podłapało. W tym momencie jakieś 60% dzieciaków "nie kocha policji" poprzez pisanie tego typu haseł, a ich jedyny kontakt ze stróżami prawa to kontakt wzrokowy, kiedy widzą radiowóz na ulicy. Co ciekawe, w takiej sytuacji żadnemu z nich nie przychodzi do głowy darcie buzi "JP JP JP JP JP na 5348473847% !!!!!111″. Ciekawe dlaczego, no nie?


Największe skupiska chamstwa.

Tutaj królują największe portale młodzieżowe - Fotka, Nasza-Klasa, Grono. Sytuacja jest tutaj wręcz tragiczna, a z tego, co widzę moderatorzy nic sobie z tego nie robią lub jest ich po prostu za mało. Co drugi komentarz tutaj jest wulgarny, a co piąta fotka ma coś wspólnego z JP. Duży portal wiąże się także z dużą odpowiedzialnością, o czym twórcy w/w kolosów najwidoczniej zapomnieli. Możliwe, że w najbliższym czasie wyślę do każdego z tych portali listy z prośbą o ustosunkowanie się do obecnej sytuacji. Ciekawe, co i czy w ogóle odpiszą.

W Internecie trwa wojna?

Zdecydowanie tak. Na każdym kroku możemy ją zauważyć, tak samo jak możemy zauważyć fakt, jak bardzo jest ona nierówna. Po jednej stronie stoją dziesiątki tysięcy trolli, a po drugiej zaledwie setki administratorów i moderatorów. Ponadto Ci drudzy zawsze będą pół kroku za trollami, gdyż o dziwo wykazują się one niesamowitą pomysłowością jeżeli chodzi o sposoby łamania wszelkich zabezpieczeń i pułapek.

W takim razie, co zrobimy?

Będziemy walczyć. Każdy powinien zacząć od swojego serwisu/bloga/photobloga, czy czegoś, czym zarządza. Walka z trollami musi być twarda i bezlitosna. Admini - nie wahajcie się perm/IP banów! Nie robicie tego dla własnej przyjemności, tylko dla dobra waszego serwisu. Nie bójcie się spadku liczby użytkowników. Nawet jeżeli na początku ubędzie wam kilku trolli, to przecież i tak mała strata, a możecie być pewni, że taka decyzja zaprocentuje w przyszłości. Normalna osoba, która zauważy porządek na stronie na pewno będzie chciała zostać tu trochę dłużej.

Chciałbym także zaapelować z tego miejsca do adminów, którzy mają problemy z banowaniem ludzi i uważają to za nieludzkie (wiem, że co najmniej dwóch na pewno przeczyta ten tekst) - usuńcie swoje strony. To przez takich jak wy trolle czują się bezkarne i myślą, że wszędzie tak będzie. To wasze strony stają się wylęgarnią tej zarazy.

Na koniec apeluję do wszystkich administratorów o myślenie i wszystkich użytkowników o docenianie starań administracji ich ulubionych stron. To wcale nie jest tak, że my siedzimy i nie ruszamy tyłków z naszych stołków. Robimy, co możemy abyście mogli mile spędzać czas na naszych stronach. Doceńcie to chociażby poprzez raportowanie niezgodnych z regulaminem postów lub poprzez "niekarmienie trolla".


IT-Blog - Blog zawierający nowości oraz przemyślenia z zakresu IT. Częste aktualizacje!

http://it-blog.com.pl Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.