23 lutego 2011

Objętość stron WWW

Objętość stron WWW

Autorem artykułu jest Damian Daszkiewicz



Ostatnio miałem przyjemność korzystania z internetu poprzez GPRS. Bardzo fajna sprawa, gdyż można mieć internet wszędzie i nie trzeba się przejmować awariami ukochanego dostawcy internetu (znając moje szczęście zawsze taka godzinna awaria zdarza się tylko wtedy, gdy naprawdę jest mi w danej chwili potrzebny dostęp do internetu np. w trakcie testowania jakiegoś skryptu).
Ostatnio miałem przyjemność korzystania z internetu poprzez GPRS. Bardzo fajna sprawa, gdyż można mieć internet wszędzie i nie trzeba się przejmować awariami ukochanego dostawcy internetu (znając moje szczęście zawsze taka godzinna awaria zdarza się tylko wtedy, gdy naprawdę jest mi w danej chwili potrzebny dostęp do internetu np. w trakcie testowania jakiegoś skryptu).

Dawniej gdy przez internet człowiek się łączył poprzez telefoniczny modem i płacił około 35 groszy za każde spędzone 3 minuty strony były ubogie pod względem graficznym. Można powiedzieć, że zawierały sam tekst z formatowaniem (pogrubienia, różne kroje czcionek) + ewentualnie jakieś logo (skoro się płaciło za każdą sekundę korzystania z internetu, to nie można było czekać zbyt długo na załadowanie się strony). Sytuacja się zmieniła gdy internet stał się coraz bardziej powszechny i coraz tańszy. Dzisiaj każdy mieszkaniec większego miasta ma możliwość korzystania z internetu bez limutu czasu połączenia za bardzo przystępną cenę (może ktoś mi powie, że 50 czy 100 zł to jednak dużo, z drugiej strony za czasów gdy korzystałem z modemu za 60 zł to mogłem posiedzieć na necie niecałe 10 godzin miesięcznie). Obecnie większość stron zawiera wiele zbędnych elementów graficznych, strony nie są proste i czytelne tylko ładne, kolorowe i wypchane różnego rodzaju grafikami. Być może to i dobrze, że strony są estetyczne, z drugiej strony należy pomyśleć też o tych osobach, które korzystają z mobilnego internetu.

Mogłoby się wydawać, że mobilny internet jest dla osób, które np. muszą stale sprawdzać pocztę nawet, gdy są w terenie (np. biznsmeni którzy podczas służbowego wyjazdu wieczorkiem w hotelu odpalają laptopa, aby sprawdzić co się dzieje). Jednak dużo osób z małych miasteczek, gdzie nie ma możliwości podciągnięcia normalnego internetu kupuje np. BlueConnect i płaci duże pieniądze za internet z 2GB limitem transferu. Teraz sobie pomyśl - 2GB to niewiele. Wystarczy intensywnie przeglądać strony internetowe, aby w kilka dni wykorzystać cały limit. Na szczęście niektóre przeglądarki internetowe (np. Opera) umożliwiają wyłączenie pluginu Flasha + wyświetlanie grafik.

Inna sprawa - często w małych miasteczkach gdzie nie można podpiąć normalnego internetu sieci komórkowe oferują jedynie GPRS (o szybszych formach dostępu do internetu takich jak UMTS czy EDGE nie ma mowy). Jeśli na GPRS strona się ładuje z prędkością około 2KB/s to pomyśl sobie jak długo musi się ładować Twoja strona, aby ktoś korzystający z komórkowego internetu ją zobaczył.

Jednak najbardziej denerwujące są osoby, które nie potrafią korzystać z internetu. Takie osoby potrafią wysłać maila z załączonym plikiem BMP o objętości 2MB, bo nie słyszały ani o formatach JPG/GIF/PNG czy choćby o pakerach (ZIP/RAR).

Dzisiaj być może nikt się nie rozczula nad takimi pierdołami jak wielkość załącznika w emailu, czy zbędne bajery na stronie WWW. Jednak pamiętajmy, że niektóre osoby wciąż są skazane na dostęp modemowy czy na komórkowy internet i nie utrudniajmy im życia! Ograniczajmu na stronach ilość zbędnych elementów graficznych a także wysyłając komuś jakiś załącznik skompresujmy go (nawet jeśli zajmuje on “tylko” 2MB)
---

Artykuł został przedrukowany z bloga Damiana Daszkiewicza


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Rozrywka w Internecie

Rozrywka w Internecie

Autorem artykułu jest Agnieszka Suzanowicz



Czy próbowaliście kiedykolwiek szczęścia w grach, zakładach bukmacherskich i wielu innych rozrywkach jakie umożliwia Internet?
Czy próbowaliście kiedykolwiek szczęścia w grach, zakładach bukmacherskich i wielu innych rozrywkach jakie umożliwia Internet? Ograć przeciwnika nie patrząc mu w oczy, czy też w domowym zaciszu typować wyniki meczy – to atuty internetu. Szerzej mowa tu jednak o popularyzacji i nowym wizerunku hazardu. Poker, zakłady bukmacherskie, bingo, ruletka, black jack – to tylko niektóre z propozycji. Dobra zabawa jest na wyciągnięcie ręki. Wystarczy zapoznać się z zasadami i już możemy próbować szczęścia w grach hazardowych. XXI wiek rozpoczyna nowy wizerunek hazardu. Wizerunek, który dzięki Wam staje się przyjemny. Ogólnodostępna rozrywka w Internecie to nie tylko dobry pomysł na wolny czas, ale również szansa na zarobienie pieniędzy. Poker to teraz gra, która nabrała sportowego stylu. Miliony graczy internetowych, którzy nie muszą wychodzić z domu by wygrywać pokerowe turnieje. Jeżeli jeszcze nie ogarnęła Was gorączka internetowych gier hazardowych – to warto spróbować to zmienić... ale o tym przekonajcie się już sami!
---

Agnieszka Suzanowicz


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Orange free na kartę vs simdata

Orange free na kartę vs simdata

Autorem artykułu jest Damian Daszkiewicz



Od dwóch tygodni jestem poza domem. Mam dostęp do internetu, więc mogę na bierząco odpisywać na emaile i pisać na blogu ;-) Wyjeżdżając gdzieś nie opłaca się wykupywać jakiegoś internetu z abonamentem podpisanym na rok więc korzystam z internetu w wersji prepaid. Mam do laptopa tani modem GPRS (i tak siedzę w takiej dziurze, gdzie nie ma EDGE). Kupiłem simdatę i kartę orange free. W obu cena jest taka sama - 30gr za megabajt (staram się nie zużywać więcej jak 10MB dziennie ale to mi za bardzo nie wychodzi ;-)
Od dwóch tygodni jestem poza domem. Mam dostęp do internetu, więc mogę na bierząco odpisywać na emaile i pisać na blogu ;-) Wyjeżdżając gdzieś nie opłaca się wykupywać jakiegoś internetu z abonamentem podpisanym na rok więc korzystam z internetu w wersji prepaid. Mam do laptopa tani modem GPRS (i tak siedzę w takiej dziurze, gdzie nie ma EDGE). Kupiłem simdatę i kartę orange free. W obu cena jest taka sama - 30gr za megabajt (staram się nie zużywać więcej jak 10MB dziennie ale to mi za bardzo nie wychodzi ;-)

Nie będę tutaj narzekał na debili, którzy nie potrafią pisać emailii (wysyłają mailem nieskompresowane pliki), ani na tych debili, którzy mówią mi że mam małego fiutka. Ponieważ korzystam na zmianę z dwóch prepaidów, więc tutaj je krótko porównam.

Otóż korzystałem z simdaty i jestem zadowolony (wiem, że strony WWW wolno chodzą i nabijają licznik transferu ale lepszy taki internet niż jego brak. Przynajmniej po powrocie do domu nie będę miał zaległości w odpisywaniu na emaile). Ale postanowiłem kupić POPa, zmienić taryfę na orange free i w razie zużycia całej kasy przelać kasę z komórki (na której mi się trochę jej nazbierało) na orange free. Orange free chodzi tak samo jak simdata. Paradoksalnie mam troszkę lepszy zasięg orange niż plusa. Ale simdata chodzi lepiej - orange lubi się czasem rozłączyć (w simdacie mi się to nie zdarza). Jeszcze mi ani razu się nie zdarzyło, aby mi modem powiedział, że nie łapie GPRSu więc obie karty chodzą całkiem fajnie.

Orange jest lepsze jeśli chodzi o przelew środków: otóż w simplusie można przelać maksymalnie 20 zł co 30 dni natomiast w orange limit jest wyższy (przelew środków z konta jest dobry jeśli masz drugiego prepaida w tej samej sieci tylko od rozmów). Poza tym przelew środków to fajna sprawa bo jak np. wrócę do domu a na karcie od internetu zostanie za dużo kasy to zawsze mogę ją przelać na swój telefon (z simdatą gorzej, bo nie mam komórki w simplusie).

Simdata jest lepsza do sporadycznego korzystania z internetu gdyż na grupach dyskusyjnych czytałem, że ktoś rok czasu nie korzystał z karty po roku doładował konto a zgromadzone środki mu nie przepadły. W Orange kasa jest kasowana ~35 dni po zablokowaniu połączeń wychodzących. Zresztą czytałem również, że i w simplusie ostatnio już nie są tacy wyrozumiali i zerują stan konta po około miesiącu od zablokowania połączeń wychodzących.

Nie polecam wykorzystywać karty SIM od internetu do rozmów gdyż w obu preapidach rozmowy i SMSy są bardzo drogie za to internet jest tani, dlatego trzeba mieć osobną kartę do internetu - zresztą jakbym miał jedną kartę i od rozmów i od internetu to bym zwariował gdyż wkładając kartę do modemu nie mogę wtedy odbierać rozmów.

W przypadku obu operatorów brakuje mi jakiejś funkcji aby wysłać bezpłatnego SMSa i otrzymać SMSa zwrotnego z stanem konta. Muszę albo przekładać kartę do telefonu albo logować się na stronie WWW (niestety ale mój modem nie ma możliwości wykonywania połączeń telefonicznych więc nie mogę nawet wystukać krótkiego kodu - jedynie mogę wysyłać/odbierać SMSy).

Podsumowując wolę orange free gdyż mogę z swojej komórki zasilić konto jednak simdata chodzi lepiej.
---

Artykuł został przedrukowany z bloga Damiana Daszkiewicza


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Terminal Internetowy: jak wypromować restaurację, pub, hotel lub inny lokal dostępny publicznie i przy tym nie zbankrutować?

Terminal Internetowy: jak wypromować restaurację, pub, hotel lub inny lokal dostępny publicznie i przy tym nie zbankrutować?

Autorem artykułu jest Intelweb Intelweb



Czy zastanawiałeś się kiedyś, dlaczego wielu wydawców gazet dodaje często do nich perfumy, torebki, atlasy lub książki? Dlaczego wielkie koncerny do swoich produktów dołączają coraz to dziwniejsze gadżety? Przecież to wszystko kosztuje a cena pojedynczego egzemplarza produktu nie rekompensuje wydatku na gadżet.
Czy zastanawiałeś się kiedyś, dlaczego wielu wydawców gazet dodaje często do nich perfumy, torebki, atlasy lub książki? Dlaczego wielkie koncerny do swoich produktów dołączają coraz to dziwniejsze gadżety? Przecież to wszystko kosztuje a cena pojedynczego egzemplarza produktu nie rekompensuje wydatku na gadżet.

Okazuje się, że tego typu praktyki są znakomitym środkiem promocji. Jednorazowy wydatek, czasem nawet bardzo duży, w dłuższej czasowo perspektywie jest bardzo opłacalny, ponieważ przyciąga klientów do promowanego produktu.

Dziś nie wystarczy już oferować dobry produkt za przyzwoitą cenę. Współczesny klient wymaga szczególnego traktowania, oczekuje czegoś ekstra. Aby osiągnąć sukces i oddalić się od konkurencji trzeba się czymś znaczącym wyróżnić.

Stosowana przez wydawców prasy strategia wartości dodanej sprawdza się w każdym biznesie. Zapewnia ona nie tylko zdobycie nowych klientów, lecz także utrzymanie dotychczasowych, bo przecież konkurencja nie śpi.

Jak wykorzystać tę strategię w prowadzeniu lokali typu pub, bar czy restauracja?

Bardzo prostym i skutecznym sposobem na realizację tejże strategii jest wykorzystanie Terminala Internetowego.

Co to jest i co on daje?

Najkrócej mówiąc, Terminal Internetowy (zwany też Kioskiem Internetowym) to specjalnie przygotowany i wyposażony mocny komputer, który - jak automat z kawą - za pieniądze serwuje Internet. Umożliwia on między innymi dostęp do rozrywki i informacji w Sieci, łatwe korzystanie z poczty elektronicznej nawet z dala od domu, a także pozwala na rozmowy przez Gadu Gadu, Tlen lub Skype. Bez żadnego wysiłku, taka samoobsługowa maszyna pozwala na przyciągnięcie do lokalu nawet przechodniów, spragnionych dostępu do Internetu.

Wystarczy zacząć promować swój lokal jako Publiczny Punkt Dostępu do Internetu, a zagwarantuje to napływ nowych gości.

W przeciwieństwie do innych form promocji ta akurat sama zarabia na siebie i szybko się zwraca!

Kto mógłby chcieć korzystać z takiego Terminala Internetowego?

1.Młodzież, która tak często korzysta z poczty elektronicznej i internetowych serwisów informacyjnych i rozrywki, a nie ma przy sobie laptopa

2.Biznesmeni, który muszą mieć ciągły dostęp do internetu i na bieżąco sprawdzać pocztę elektroniczną

3.Turyści, który z odwiedzanego miasta i chcą swoim bliskim szybko wysłać pierwsze zdjęcia z wakacji

4.Każdy, kto chce (lub musi) szybko skorzystać z Internetu, będąc poza domem z radością powita znak: Publiczny Punkt Dostępu do Internetu.


Tego typu Kiosk Internetowy to jeszcze ciągle nowość na polskim rynku. Po spektakularnych sukcesach na Zachodzie wreszcie trafił do nas, gdzie mało kto w ogóle zdaje sobie sprawę z tego, jak potężne i dochodowe jest to urządzenie.

W prosty sposób staje się elementem strategi wyróżnienia się. Elementem, który sprawi, że klienci nie tylko przyjdą do lokalu z terminalem, ale też chętnie skorzystają przy okazji z oferowanych w nim usług.
---

Firma Intelweb jest wyłącznym dystrybutorem na Polskę Terminali Internetowych Web@Way, które zapewniają zarobek na trzy sposoby. Chcesz je poznać? Sprawdź! www.intelweb.pl


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Kiosk internetowy – pomysł na prosty biznes

Kiosk internetowy – pomysł na prosty biznes

Autorem artykułu jest Intelweb Intelweb



Każdy, kto zajmuje się sprzedażą, ma teraz ogromną szansę wprowadzić do swojej oferty nowatorski i bardzo ciekawy produkt. W dodatku taki, że praktycznie nie istnieje jeszcze na rynku a zapotrzebowanie jest przeogromne. Dodatkowym ułatwieniem jest fakt, że nie potrzeba do tego żadnych inwestycji. Wystarczy umiejętność skutecznego sprzedawania.
Każdy, kto zajmuje się sprzedażą, ma teraz ogromną szansę wprowadzić do swojej oferty nowatorski i bardzo ciekawy produkt. W dodatku taki, że praktycznie nie istnieje jeszcze na rynku a zapotrzebowanie jest przeogromne. Dodatkowym ułatwieniem jest fakt, że nie potrzeba do tego żadnych inwestycji. Wystarczy umiejętność skutecznego sprzedawania.

Produktem, który zapewnia łatwą sprzedaż jest Kiosk Internetowy – skrzyżowanie udoskonalonego komputera z automatem do do wrzucania monet. Umożliwia on każdemu kto wrzuci monetę swobodne korzystanie z Internetu. Automat zajmuje tylko 1 metr kwadratowy powierzchni i można go postawić w każdym, publicznie dostępnym miejscu.

Oprócz tego, że ten Terminal Internetowy generuje bezpośrednie zyski w postaci pieniędzy za dostęp do ogólnoświatowej Sieci posiada jedną, szczególną cechę która sprawia, że jest niezastąpiony w lokalach typu puby, restauracje i hotele. Przyciąga klientów. I to mocno.

Cały biznes polega na tym by znaleźć chętnych do postawienia u siebie tej niezwykłej maszyny. Co ciekawe, właściciel lokalu wcale nie musi kupować web terminala. Wystarczy, że udostępni dystrybutorowi automatu tylko metr kwadratowy powierzchni, prąd i Internet, a bez żadnych inwestycji kiosk internetowy sam zacznie mu przyciągać, żądnych dostępu do Sieci klientów.

Drugą, bardzo ważną cechą terminala jest to, że jego sprzedawca nie musi martwić się o klientów. To częsty problem wielu biznesów – gdzie szukać potencjalnych kupujących. W przypadku Web Terminala lista ta jest bardzo długa.

Oto przykładowi klienci na terminal:

Restauracje
Kluby
Puby
Hotele
Ośrodki wczasowe
Biura podróży
Punkty informacji turystycznej
Sanatoria i szpitale
Stacje benzynowe
Centra handlowe i biurowce
Lotniska
Dworce
Porty
Stacje metra
Przystanki komunikacji
Kina (multipleksy)
Hale targowe i wystawowe
Uczelnie i szkoły
Muzea i galerie
Urzędy miejskie, ratusze i inne gmachy a administracji publicznej i samorządowej

Jak widać lista jest długa.

Biznes polegający na sprzedaży terminali posiada więc trzy potężne atuty:

1.Brak inwestycji sprzedawcy w towar

2.Znikome nasycenie rynku, przy ogromnych potrzebach

3.Bardzo długa lista potencjalnych klientów

Dystrybutor Kiosku Internetowego nie stawia praktycznie żadnych warunków co do współpracy, no może poza jednym - skutecznością! Może więc jest to biznes dla Ciebie
---

Firma Intelweb jest wyłącznym dystrybutorem na Polskę Terminali Internetowych Web@Way, które zapewniają zarobek na trzy sposoby. Chcesz je poznać? Sprawdź! www.intelweb.pl


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Czy da się zrobić dobry interes na Internecie?

Czy da się zrobić dobry interes na Internecie?

Autorem artykułu jest Intelweb Intelweb



Dzisiejszy Internet to nie tylko moda i rozrywka, to także możliwość robienia doskonałych interesów. Świadczy o tym długa lista firm wykorzystujących możliwości globalnej Sieci, takich jak dostawcy Internetu (ISP), firmy hostingowe, webmasterzy, graficy, copywriterzy, agencje reklamowe.... Czy jest tu jeszcze wolne miejsce do robienia dobrych interesów?
Dzisiejszy Internet to nie tylko moda i rozrywka, to także możliwość robienia doskonałych interesów. Świadczy o tym długa lista firm wykorzystujących możliwości globalnej Sieci, takich jak dostawcy Internetu (ISP), firmy hostingowe, webmasterzy, graficy, copywriterzy, agencje reklamowe.... Czy jest tu jeszcze wolne miejsce do robienia dobrych interesów?

A gdyby tak skupić się na dostarczaniu specjalistycznych urządzeń do korzystania z Internetu w publicznie dostępnych miejscach? Nie każdy ma lub nosi ze sobą laptopa, a wykorzystanie do tego celu komórki to porażka. Stali użytkownicy Sieci zawsze chętnie powitają lokale, które zapewnią im dostęp do wszelkich usług sieciowych.

Oto pojawiła się wyjątkowa szansa dla wszystkich, którzy chcą na Internecie dobrze zarobić. Najnowsze Terminale Internetowe (zwane też Kioskami Internetowymi lub Web Terminalami) stanowią idealny produkt, który znakomicie wywiązuje się z tego zadania.

Co można zrobić za pomocą takiego terminala?

Ta udoskonalona wersja komputera osobistego zapewnia klientom między innymi takie usługi jak:

pełny dostęp do wszystkich zasobów Internetu
wyszukiwanie dowolnych informacji
kontakt z przyjaciółmi i rodziną za pomocą programów: Gadu Gadu, Tlen lub Skype
wysyłanie i odbieranie emaili
przeglądanie i przesyłanie zdjęć i dokumentów
możliwość skorzystania z usług bankowych przez Internet
sprawdzanie rozkładów jazdy
przeglądanie map i planów państw, miast, centrów handlowych i targowych, urzędów, uczelni i innych obiektów
rezerwację i kupno biletów (kina, teatry, hotele, biura podróży, imprezy, koncerty)
dostęp do informacji o pogodzie
przeglądanie repertuaru kin i teatrów
zapoznanie się z atrakcjami turystycznymi w okolicy, hotelami, gospodarstwami agroturystycznymi, pensjonatami itp
ciekawy sposób zapoznania się z reklamami produktów i usług
rozrywkę i zabawę za pomocą gier sieciowych

Cały biznes polega na tym by znaleźć chętnych do postawienia u siebie tej niezwykłej maszyny. Co ciekawe, właściciel lokalu wcale nie musi kupować Web Terminala. Wystarczy, że udostępni dystrybutorowi automatu tylko metr kwadratowy powierzchni, prąd i Internet, a bez żadnych inwestycji kiosk internetowy sam zacznie mu przyciągać, żądnych dostępu do Sieci klientów.

Każda sprzedaż lub pośrednictwo w udostępnieniu terminala to konkretna prowizja. Nie jest wymagany żaden wkład finansowy pośrednika. Wystarczy być skutecznym w sprzedaży. Mogą się tego podjąć zarówno firmy jak i osoby fizyczne. To bardzo łatwy zarobek bez żadnych inwestycji.
---

Firma Intelweb jest wyłącznym dystrybutorem na Polskę Terminali Internetowych Web@Way, które zapewniają zarobek na trzy sposoby. Chcesz je poznać? Sprawdź! www.intelweb.pl


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Skuteczne poszukiwanie informacji

Skuteczne poszukiwanie informacji

Autorem artykułu jest dywyn



Istnieje wiele zasad, a przede wszystkim cennych wskazówek i rad, dotyczących korzystania z sieci internetowej. Wiele serwisów służy pomocą początkującym użytkownikom. Strony takie zawierają informacje o wysukiwaniu witryn, wchodzeniu na strony i innych podobnych kwestiach.

O korzystaniu z Internetu, a w szczególności o sposobach poszukiwania rozmaitych informacji, powiedziano już praktycznie wszystko. Niemniej jednak, wciąż można trafić na użytkowników, którzy zamiast najpierw zorganizować poszukiwania we własnym zakresie, od razu wchodzą na różne fora dyskusyjne i zadają masę pytań. Oczekują przy tym natychmiastowych odpowiedzi, chociaż sami nie włożyli praktycznie żadnego wysiłku w poszukiwanie potrzebnych informacji.


Trudno powiedzieć, dlaczego tak się dzieje. Przecież jeśli ktoś może wejść na forum i zostawić tam posta, to chyba równie dobrze mógłby wpisać odpowiednie hasło w wyszukiwarkę? W takich sytuacjach bardziej doświadczonym użytkownikom takich serwisów pewnie często ciśnie się na usta „najpierw skorzystaj z wyszukiwarki, a potem pytaj!”. Skorzystanie z internetowej wyszukiwarki, np. z popularnego Google, to bowiem najprostszy sposób, jeśli chce się uzyskać informacje czy też odpowiedzi na nurtujące pytania. Wystarczy tylko wpisać odpowiednie hasło, dotyczące interesującego nas tematu.


Równie pomocny może się jednak okazać także katalog stron internetowych, pod warunkiem, że będzie on zadbany, czyli często aktualizowany. Katalogi takie to bazy adresów wartościowych stron zawierających interesujące informacje. Strony te są zawsze podzielone na kilka kategorii, takich jak nauka, biznes czy turystyka, dzięki czemu poszukiwania są jeszcze łatwiejsze. Każdy może bowiem dotrzeć do informacji z tej dziedziny, która go interesuje.


Zanim więc zaczniemy zarzucać innych użytkowników pytaniami, sprawdźmy najpierw, czy samemu nie możemy znaleźć na nie odpowiedzi.

---

World of Warcraft gra z garunku MMORPG i gra w nią ponad 11 milionów ludzi z całego świata. Fanom gry polecam serwis WoW - Info


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Pułapki w świecie dostawców Internetu

Pułapki w świecie dostawców Internetu

Autorem artykułu jest dywyn



Na próby oszustwa natrafiamy bardzo często. Niekiedy są one związane z rozmaitymi usługami, świadczonymi przez różne firmy. Okazuje się jednak, że przyjęcie niekorzystnej oferty nieraz wynika z naszej własnej głupoty. Wystarczy tylko, że nie przeczytamy wszystkich punktów umowy, i już padamy ofiarą naciągaczy.

W dzisiejszym świecie, gdzie każdy chce zarobić przy jak najmniejszym nakładzie pracy i wysiłku, czeka na nas wiele niebezpieczeństw. Wiele z nich dotyczy rozmaitych ofert, z których korzystamy. Życie w dzisiejszym świecie byłoby bardzo trudne, a dla niektórych wręcz niemożliwe, bez korzystania z rozmaitych rozwiązań technologicznych, takich jak telewizja czy telefon. Niemniej jednak, usługi te mają swoją cenę. Na szczęście, są one dzisiaj tak powszechne i każdy może mieć do nich dostęp, że ceny takich usług sukcesywnie spadają.


Inaczej jest ze stosunkowo nowymi rozwiązaniami. Takim wynalazkiem jest Internet. Chociaż nie jest to bardzo nowoczesne rozwiązanie, to jednak w Polsce sieć internetowa dopiero od niedawna cieszy się tak ogromnym zainteresowaniem. Teraz komputer podłączony do Internetu można spotkać już w praktycznie każdym mieszkaniu. Niemniej jednak, wciąż jest to jedna z najbardziej nowoczesnych usług proponowanych przez dystrybutorów. Jest znacznie bardziej innowacyjna od telefonii stacjonarnej, komórkowej, a nawet telewizji kablowej czy cyfrowej. Dlatego też koszty podłączenia do Internetu są nadal dość wysokie. Nic więc dziwnego, że wiele osób stara się szukać tanich i korzystnych ofert.


To właśnie z tego powodu wielu ludzi trafia w pułapki dostawców Internetu. Okazuje się bowiem, że niektóre z ogłoszeń, takich jak Internet Netia czy Tani Internet, które można spotkać w gazetach czy telewizji, mogą nie być do końca korzystne. Warto dokładnie zapoznać się ze wszystkimi szczegółami danej oferty, aby uniknąć nieprzyjemności, np. płacenia ogromnych pieniędzy za słaby transfer. Najlepiej porównać kilka ofert, proponowanych przez różne firmy, aby mieć rozeznanie na rynku.

---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

4 sposoby na to jak nie zostać oszukanym przez przedstawiciela handlowego firmy telekomunikacyjnej

4 sposoby na to jak nie zostać oszukanym przez przedstawiciela handlowego firmy telekomunikacyjnej.

Autorem artykułu jest henrykprzedstawiciel



Witam, większość z nas została nie jednokrotnie oszukana przez ludzi, którzy oferowali różne rzeczy, usługi na różnych rynkach. Jako, że pracowałem w branży telekomunikacyjnej napiszę krótki poradnik na to jak nie zostać oszukanym przez przedstawiciela handlowego firmy telekomunikacyjnej.

Jest to tylko 4 rzeczy o których należy pamiętać przy okazji spotkania z przedstawicielami handlowymi (nie tylko firm telekomunikacyjnych, ale różnych branż). 4 jakże pomocne sprawy, które pozwolą uniknąć bycia okłamanym.

1. Zapytaj się dokładnie, jaką firmę reprezentuję (Pan(i) dzwoniący(a). Sprawdź co to za firma, jeżeli nie masz takiej możliwości zapytaj znajomych, ktoś powinien wiedzieć. A jeżeli zdarza się sytuacja, że nikt o takiej firmie nie słyszał to lepiej nie korzystaj z ich usług.

Jeżeli spotkanie z przedstawicielem jest u Ciebie w domu poproś o pokazanie identyfikatora.

Wtedy już będziesz wiedzieć jaką firmę reprezentuje osoba, która telefonicznie namawia Cię na daną ofertę.

Jeśli przedstawiciel nie chcę pokazać identyfikatora tzn. że coś już jest nie tak i należy taką osobę albo przegonić albo bardzo uważnie sprawdzać co dana osoba chce zaoferować.

2. Jeżeli jesteś zainteresowany zmianą operatora to:

- posłuchaj dokładnie oferty, zapytaj przedstawiciela o pokazanie danej oferty w katalogu czy cenniku.

- poproś o pokazanie regulaminu!!! do promocji, którą właśnie Ci przedstawia. Jeżeli nie chce pokazać regulaminu, podziękuj i wyproś go z domu. Przedstawiciel który coś ukrywa zapewne chcę Cię oszukać.

3. Dokładnie przeczytaj regulamin promocji i umowę!!!

Wiem, że to sporo czytania, ale nie musisz czytać całości. Możesz skupić się na czasie trwania promocji, czasie trwania promocji, ewentualnych rabatach i oczywiście dokładnej stawce jaką co miesiąc będziesz musiał(a) zapłacić za daną ofertę.

ps. regulaminy dialogu, netii i mniejszych firm telekomunikacyjnych są bardzo czytelne, także chwila czytania pozwoli na dokładne zapoznanie się z oferowaną ofertą. Regulaminy Tp SA. i Orange są bardziej nieczytelne i bardzo długie, ale za to przedstawiciele tych firm są najbardziej uczciwi.

4. Gdy zdecydujesz się na podpisanie umowy i taką umowę podpiszesz u siebie w domu, jeszcze raz dokładnie ją całą na spokojnie przeczytaj. Jeśli wszystko to co powiedział przedstawiciel zgadza się z umową i regulaminem to możesz spać spokojnie i dostaniesz to co zostało Ci zaoferowane.

Jeżeli jednak dzieje się odwrotnie, masz najczęściej tydzień czasu na odesłanie umowy do siedziby firmy. Musisz napisać pismo, że jednak rezygnujesz z oferty. Najlepiej napisać, że zostałeś(aś) okłamany(a) przez przedstawiciela, gdyż to co oferował nie zgadza się z regulaminem(umową). Taki list wyślij koniecznie poleconym, jeśli nie zmieścisz się w tych kilku dniach, firma nałoży na Ciebie karę za zerwanie umowy.

Te 4 wyżej wymienione punkty pozwolą Ci na podpisanie umowy z przedstawicielem na takich warunkach jakie naprawdę są zawarte w umowach, regulaminach.

Z autopsji wiem, że większość przedstawicieli handlowych pracuje na prowizję, przez to oszukuje klienta, oferując mu różne zmyślone oferty. Także uważać!!!

---

Zapraszam do mnie na bloga po więcej informacji o rynku telekomunikacyjnym.http://uslugitelekom.blox.pl/html


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Miejskie sieci dostępowe

Miejskie sieci dostępowe

Autorem artykułu jest Anna Skiba



Sieci miejskie MAN wdrażane są głównie przez operatorów telekomunikacyjnych w celu zapewnienia dostępu do Internetu mieszkańcom. W przypadku, gdy Inwestorem jet lokalny samorząd, oprócz klasycznego dostępu do Internetu sieci łączą jednostki podległe lub instytucje organizacyjnie powiązane z samorządem.

Konwergencja


Infrastruktura sieciowa udostępnia różnorodne rodzaje transmisji w ramach jednej głównej sieci:

Maszt radiowy- telefonia VoIP

- sterowanie sygnalizacją świetlną

- fotoradary

- systemy przeciwpowodziowe

- transmisja danych

- dostęp do Internetu

- monitoring miejski

- stacje meteorologiczne

Korzystanie z jednolitej infrastruktury znacznie obniża nakłady finansowe i usprawnia zarządzanie. Sieci tego rodzaju są niezwykle elastyczne i łatwo skalowalne.

Integracja z aplikacjami

Wdrażanie infrastruktury jest zasadne tylko w sytuacji gdy działają na niej różnorodne usługi i aplikacje sieciowe. Istnieje możliwość integracji infrastruktury sieciowej z różnymi aplikacjami, np.:

- systemy księgowe i magazynowe

- podpis elektroniczny

- rejestry, ewidencje

- zarządzanie kryzysowe

- elektroniczny obieg dokumentów

Technologie

Wybór medium transmisyjnego:


Miejska sieć dostępowa do Internetu może być wdrożona przy pomocy bardzo różnorodnych technologii. Wszystko zależy od jej skali, funkcjonalności, budżetu Inwestora i oczywiście warunków technicznych:

Infrastruktura teletechniczna- sieć światłowodowa wraz z wybudowaniem kanalizacji teletechnicznej

- bezprzewodowe:

o WiMAX
o sieci w paśmie nielicencjonowanym 2,4 GHz (802.11b/g) i 5 GHz (802.11a)
o radiolinie
o bezprzewodowe łącza optyczne (FSO)

- okablowanie strukturalne LAN (100Mb/s, 1Gb/s).

Urządzenia aktywne

Dobór urządzeń sieciowych zależy tylko i wyłącznie od wielkości budżetu Inwestora. Zaleca się stosowanie zaawansowanych technicznie urządzeń aktywnych (przełączniki , routery), które sprawią, że nowobudowana infrastruktura będzie szybka, bezpieczna i niezawodna.

Nowoczesne rozwiązania sieciowe pozwalają na:

- autentykację i autoryzację użytkowników

- wykrywanie i przeciwdziałanie atakom

- zapewnienie szeroko rozumianego bezpieczeństwa

- tunelowanie (VPN) i łączenie wielu rozproszonych sieci

- kontrolę antywirusową

- kontrolę antyspamową

- tworzenie hotspotów wraz z systemami billingowymi

- filtrowanie pobieranych z Internetu treści

- kontrolę dostępu

Umiejętne wykorzystanie wszystkich tych technologii pozwala uzyskać optimum zarówno od strony technicznej jak i ekonomicznej.

Finansowanie inwestycji

Przedsięwzięcia tego rodzaju służą informatyzacji społeczeństwa i zapobiegają wykluczeniu cyfrowemu. Stąd też mają pełne poparcie ze strony władz krajowych i unijnych. Dlatego inwestorzy mogą liczyć na dofinasowanie swoich inwestycji nawet w wysokości 85%.

---

Anna Skiba
www.netiona.pl
www.cyberbajt.pl


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Mobilny internet w pre-paidach

Mobilny internet w pre-paidach

Autorem artykułu jest specjalista



Wakacje to czas odpoczynku, relaksu, ale dla sporej grupy osób brak dostępu do sieci jest jak zabranie tlenu-nie możemy bez tego żyć.Czy jesteśmy skazani na kilkanaście dni bez internetu?

Praktycznie każdy z nas zetknął się już z reklamami usług bezprzewodowego internetu.Modem za złotówkę, szybkość łącza porównywalna z tą, którą mamy na stałym łączu, ale jest jeden minus-umowa na x miesięcy.Najlepszym rozwiązaniem, które zapewni nam dostęp do sieci na czas wyjazdu jest kupno karty pre-paid praktycznie każdej większej sieci komórkowej i wykupienie pakietu "internet".Teraz najważniejsze - ile to kosztuje? Odpowiem na to pytanie omawiając dwie karty z których miałem okazję korzystać.Pierwsza z nich to Simplus.Do dyspozycji mamy cztery pakiety - 25 MB, 100 MB, 250 MB, oraz 500 MB.Wykupienie każdego z wyżej wymienionych pakietów to koszt 70zł a do wykorzystanie mamy 875 MB.Oczywiście można wykupić tylko pakiet 500 Mb i po jego wykorzystaniu wykupić kolejny co daje nam 1 GB za tą samą kwotę, ale osobiście nie stosuje tej metody ze względu na konieczność sprawdzania pozostałych megabajtów.Druga karta to Play Fresh z pakietami 100 MB, 500 MB, oraz 1 GB.Ten ostatni to koszt 25zł.Teraz każdy z Was pomyśli, że to zdecydowanie lepsza oferta, ale należy pamiętać, że zasięg mobilnego internetu sieci Play nie jest jeszcze w każdym zakątku Polski.Zastanówmy się teraz czy 875 MB lub 1 GB wystarczy nam na swobodne korzystanie z sieci.Zakładam, że osoba, która wyjechała na wycieczkę/wczasy będzie się głównie skupiała na odpoczynku i relaksie a nie buszowaniu w sieci, więc tak:sprawdzanie i wysyłanie poczty bez załączników to ok. 1-2 MB dziennie, wrzucenie kilku zdjęć na portal społecznościowy lub przesłanie ich mailem to ok 2 MB za jedną fotkę-niech będzie ich pięć dziennie to da nam 10 MB, przeglądanie stron z wykluczeniem youtube itp serwisów(megabajtożerne) to ok 40 MB.Przeważnie jedziemy na dwa tygodnie więc przez cały okres wykorzystamy ok 730 MB.Mamy więc jeszcze "rezerwę" na nieprzewidziany transfer.Oczywiście w innych sieciach też mamy możliwość korzystanie z pakietów lub niskich stawek za przesył danych, ale tylko te dwie sieci testowałem osobiście w kilkunastu miejscach w kraju i nigdy nie miałem problemu z połączeniem.

---

wartościowe e-booki


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Budowa sieci bezprzewodowej - aspekty prawne

Budowa sieci bezprzewodowej - aspekty prawne

Autorem artykułu jest Anna Skiba



Sieci bezprzewodowe Wi-Fi na stałe zadomowiły się w naszych domach i biurach. Mimo tego ich stosowanie ciągle jeszcze wzbudza wiele emocji i wątpliwości zarówno ze strony użytkowników, jak i osób decydujących o ich wdrażaniu.

Sieci bezprzewodowe WiFiNiniejszy artykuł daje odpowiedz, jak zgodnie z prawem i przede wszystkim bezpiecznie korzystać z sieci radiowych instalowanych wewnątrz budynków.

Obecnie wykorzystywane są głównie trzy standardy: 802.11 a/b/g, ratyfikowany został niedawno nowy standard 802.11n. Wspólną cechą wymienionych standardów jest to, że wykorzystują one nielicencjonowane zakresy częstotliwości oraz używają technik rozpraszania widma radiowego. Urządzenia działające w tych standardach nie podlegają koncesjonowaniu i mogą być stosowane bez uzyskiwania pozwoleń. Aspekty prawne regulujące stosowanie urządzeń tego typu opisane są w dalszej części artykułu.

Brak urzędowej (w Polsce UKE) koordynacji stosowania urządzeń tego typu oraz zajmowanych przez nie kanałów radiowych powoduje, że często musza pracować w środowisku o dużych zakłóceniach. Budzi to obawy o ich wydajność ze względu na możliwość występowania interferencji. Obawy te są jak najbardziej uzasadnione.

Jednak twórcy standardów transmisji danych w pasmach nielicencjonowanych zadbali o to, aby zminimalizować skutki interferencji, miedzy innymi przez odpowiednią konstrukcję protokołów transmisji i wykorzystanie modulacji szerokopasmowej.

Uwzględniono fakt, że urządzenia powinny działać także w warunkach, gdy inne urządzenia działają nawet na tym samym kanale radiowym. Wszystkie standardy stosują cyfrową modulację, mającą za zadanie rozproszenie sygnału w widmie radiowym w celu zmniejszenia wpływu na inne urządzenia i obniżenia podatności na zakłócenia. Zastosowano wiele mechanizmów na poziomie protokołów komunikacyjnych, mających na celu przeciwdziałanie niekorzystnym zjawiskom.

W zależności od prędkości transmisji i standardu, stosowana jest różna modulacja. Im wyższa efektywność modulacji, tym większa do uzyskania prędkość transmisji. Niestety, wyższa efektywność modulacji okupiona jest większą podatnością na zakłócenia. W przypadku zwiększenia się stopy błędów transmisji ponad pewien poziom, urządzenia zmniejszają prędkość transmisji i zmieniają modulacje na wolniejszą, ale bardziej odporną na zakłócenia.

Aspekty prawne

Opisywane sieci bezprzewodowe tworzone są za pomocą urządzeń radiowych działających w paśmie 2,4 i 5 GHz. Stosowanie tego typu urządzeń regulowane jest kilkoma przepisami. Zgodnie z Rozporządzeniem Ministra Transportu z dnia 3 lipca 2007 r. (Dz.U. 2007 nr 138 poz. 972) w sprawie urządzeń radiowych nadawczych lub nadawczo-odbiorczych, które mogą być używane bez pozwolenia radiowego z późniejszymi zmianami (Dz.U. 2008 nr 47 poz. 277), nie wymaga pozwolenia używanie urządzeń bliskiego zasięgu, typu szerokopasmowe systemy transmisji danych, spełniających poniższe wymagania:

- W zakresie częstotliwości 2400 ÷ 2483,5 MHz maksymalna moc promieniowania lub maksymalne natężenie pola magnetycznego w odległości 10 m nie może przekraczać 100mW e.i.r.p. Urządzenia musza spełniać wymagania określone w normach przenoszących normę ETSI EN 300 328.

- W zakresie częstotliwości 5150 ÷ 5350 maksymalna moc promieniowania lub maksymalne natężenie pola magnetycznego w odległości 10 m nie może przekraczać 200 mW e.i.r.p. W tym zakresie częstotliwości dopuszcza się używanie urządzeń wyłącznie wewnątrz pomieszczeń. Podana moc obowiązuje dla urządzeń wyposażonych w mechanizm sterowania mocą nadajnika, zapewniający współczynnik redukcji co najmniej 3dB w stosunku do maksymalnej dopuszczalnej wyjściowej mocy systemu. Urządzenia powinny być wyposażone w mechanizm DFS oraz spełniać wymagania określone w normach przenoszących normę ETSI EN 301 893.

W świetle regulacji prawnych Unii Europejskiej, radiowe urządzenia telekomunikacyjne powinny być zgodne z dyrektywami nowego podejścia:

- Telekomunikacyjne urządzenia końcowe i urządzenia radiowe (RTTE, Dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady 1999/5/WE) wprowadzona Rozporządzeniem Ministra Infrastruktury z dnia 15 kwietnia 2004 roku w sprawie dokonywania oceny zgodności telekomunikacyjnych urządzeń końcowych przeznaczonych do dołączania do zakończeń sieci publicznej i urządzeń radiowych z zasadniczymi wymaganiami oraz ich oznakowania (Dz.U. nr 73, poz. 659).

- Kompatybilność elektromagnetyczna 13 (EMC), wprowadzona Ustawą o kompatybilności elektromagnetycznej z dnia 13 kwietnia 2007 r.

- Niskonapięciowe wyroby elektryczne (LVD, Dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady 2006/95/WE), wprowadzona Rozporządzeniem Ministra Gospodarki z dnia 21 sierpnia 2007 r. w sprawie zasadniczych wymagań dla sprzętu elektrycznego (Dz.U. nr 155, poz. 1089).

- Ograniczenie użycia substancji niebezpiecznych (ROHS, Dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady 2002/95/WE), wprowadzona Rozporządzeniem Ministra Gospodarki z dnia 27 marca 2007 r. w sprawie szczegółowych wymagań dotyczących ograniczenia wykorzystywania w sprzęcie elektronicznym i elektrycznym niektórych substancji mogących negatywnie oddziaływać na środowisko (Dz.U. nr 69, poz. 457).

- Ustawa o systemie oceny zgodności (Dz.U. nr 166, poz. 1360).

W związku z powyższym każdy zestaw radiowy (składający się z urządzenia radiowego, kabla RF i anteny nadawczo-odbiorczej) powinien:

- być poddany ocenie zgodności z zasadniczymi wymaganiami,

- być oznakowany znakiem CE,

- posiadać certyfikat lub deklarację zgodności wystawioną przez producenta bądź importera.

Bezpieczeństwo użytkowników

Zgodnie z ramowa dyrektywa 89/391/EWG, na stanowiskach pracy we wszystkich sektorach działalności, powinny być prowadzone działania zmierzające do skutecznego ograniczania lub eliminowania ryzyka zawodowego. Jednym z czynników ryzyka są pola elektromagnetyczne (PEM) emitowane przez urządzenia radiowe.

Mogą one powodować niepożądane skutki, co wymaga ich kontroli oraz ograniczenia ekspozycji zarówno ogółu ludności, jak i pracowników oraz infrastruktury technicznej. Dotychczas nie wypracowano międzynarodowego konsensusu odnośnie hipotez wiążących ekspozycję na pola słabe, szczególnie długotrwałą (wieloletnia), z pogorszeniem stanu zdrowia lub zdolności do pracy.

Ze względu na możliwość potwierdzenia tych hipotez oraz możliwość odkrycia również innego negatywnego oddziaływania pól elektromagnetycznych na ludzi, powinny być stosowane dostępne środki ich zmniejszania. Uzasadnione jest to szczególnie w przypadku pól oddziałujących przez wiele godzin dziennie i przez długie lata.

Przepisy krajowe nie wyróżniają specjalnej oceny pól elektromagnetycznych wytwarzanych przez sprzęt biurowy i ekspozycji zatrudnionych przy jego obsłudze pracowników. Postanowienia przepisów odnoszą się w równym stopniu do wszystkich osób wykonujących prace związaną z ekspozycją na pola elektromagnetyczne, niezależnie od ich częstotliwości oraz wytwarzających je urządzeń.

Zasady oceny warunków ekspozycji zawodowej ustala rozporządzenie ministra pracy i polityki społecznej w sprawie najwyższych dopuszczalnych stężeń (NDS) i natężeń (NDN) czynników szkodliwych dla zdrowia w środowisku pracy (Dz.U. 2002 nr 217 poz. 1833) oraz norma PN-T-06580:2002. Dyrektywa 2004/40/WE dotyczy minimalnych wymagań bezpieczeństwa przy ekspozycji zawodowej na pola elektromagnetyczne.

Przy ocenie emisyjności sprzętu elektrycznego powszechnego użytku wykorzystuje się normy europejskie zharmonizowane z dyrektywami 2004/108/WE (EMC) i 2006/95/WE (LVD). Zgodnie z wymaganiami tych norm, na obudowie urzadzeń, wokół których poziom pól jest mniejszy od granicznego (czyli bezpieczny), umieszczany jest znak CE.

W konsekwencji obecność znaku CE na obudowie urządzeń powszechnego użytku poświadcza spełnianie wszystkich wymagań i zaleceń.

"W zdecydowanej większości pomieszczeń pracy biurowej nie ma potrzeby wykonywania rutynowych pomiarów i oceny ekspozycji pracowników na pole elektromagnetyczne. Mogą być one uzasadnione tylko w szczególnych przypadkach, kiedy pracownik eksponowany jest na pola elektromagnetyczne wytwarzane przez urządzenia lub instalacje znajdujące się poza stanowiskiem lub pomieszczeniem pracy biurowej." (źródło: www.ciop.pl/21943)

"Z uwagi na małe moce emitowanego sygnału pole elektromagnetyczne w otoczeniu urządzeń WLAN (w odległości większej od 15 cm od anten nadawczych) nie przekracza wartości granicznych dla ekspozycji ogółu ludności i strefy bezpiecznej wg postanowień rozporządzenia w sprawie NDN". (źródło: www.wypadek.pl)

---

Anna Skiba
www.netiona.pl
www.cyberbajt.pl


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Sieć WLAN w biurze

Sieć WLAN w biurze

Autorem artykułu jest Anna Skiba



Sieci bezprzewodowe Wi-Fi na stałe zadomowiły się w naszych biurach. Kto z nas wyobraża sobie powrót do wszechobecnych, wiecznie leżących pod nogami kabli? Teraz dzięki zastosowaniu zaawansowanych technologicznie urządzeń aktywnych sieci biurowe WLAN są wydajne, bezpieczne i niezawodne.

Jedna fizyczna infrastruktura umożliwia bezpieczny dostęp do różnych zasobów dla różnych użytkowników.

Technologia sieci bezprzewodowych

Punkt dostepowy WLANBezprzewodowe sieci biurowe działają w pasmach nielicencjonowanych 2,4 oraz 5 GHz. Użytkowanie częstotliwości radiowych w tych pasmach nie wymaga pozyskiwania jakiejkolwiek zgody czy pozwolenia. Kluczowym elementem tego rodzaju sieci są punkty dostępowe (AP), które w dużym uproszczeniu działają jako bezprzewodowe przedłużenie sieci kablowej. Obecnie stosowane są urządzenia działające w standardzie 802.11 b/g w paśmie 2,4 GHz oraz 802.11a w paśmie 5 GHz. Aktualnie zakończyły się prace nad ratyfikacją nowego standardu - 802.11n, który ma oferować prędkość transmisji do 600 Mb/s. Do budowy rozległych sieci bezprzewodowych coraz częściej wykorzystuje się tzw. porty radiowe ze względu na ich zaawansowaną funkcjonalność, łatwość zarządzania oraz korzystną cenę. Pracownicy biura mają do wyboru cały wachlarz urządzeń, dzięki który mogą skorzystać z firmowej sieci: laptop wyposażony w kartę radiową - USB, miniPCI, PCMCIA, telefony komórkowe, palmtopy czy PDA.

Możliwości sieci radiowych

Sieci bezprzewodowe w biurze to już nie tylko transmisja danych pomiędzy komputerami pracowników. To przede wszystkim wydajna, bezpieczna i niezawodna warstwa transportowa dla aplikacji i usług sieciowych.

Mobilność pracowników

Integracja sieci kablowych i bezprzewodowych zapewnia pracownikom mobilność. Rozwiązania obsługujące roaming pozwalają na swobodne przemieszczanie się na terenie będącym z zasięgu sieci bez przerw w dostępie do Internetu.

Bezpieczeństwo

Jedna fizyczna infrastruktura umożliwia bezpieczny dostęp do różnych zasobów dla różnego rodzaju użytkowników. Te same urządzenia dają autoryzowanym pracownikom firmy dostęp do wszystkich zasobów sieci LAN i Internetu a np. gościom tylko ograniczony dostęp do Internetu. Polityka bezpieczeństwa pozwala zdefiniować prawa dostępu użytkowników do zasobów sieciowych w oparciu o ich tożsamość, porę dnia, miejsce i rodzaj połączenia z siecią. Wyspecjalizowane mechanizmy bezpieczeństwa pozwalają na wygodną i bezpieczną identyfikację oraz autoryzację użytkowników. Scentralizowane zarządzanie wraz z kontrolą dostępu na krawędzi sieci pozwala w prosty i efektywny sposób zarządzać złożonymi regułami bezpieczeństwa.

Szybkość transmisji

Sieci kablowe mogą oferują możliwość transmisji na poziomie 1 Gb/s dla każdego użytkownika sieci. Połączenia szkieletowe dają możliwość osiągnięcia przepustowości aż 10 Gb/s z możliwością agregacji. Do dyspozycji użytkowników sieci bezprzewodowych są prędkości transmisji na poziomie 54 Mb/s. Zaawansowane mechanizmy Load Balancing inteligentnie dbają o równomierne obciążenie poszczególnych elementów sieci WLAN.

Niezawodność sieci radiowej

Złożone mechanizmy dbają o niezawodność sieci. Zwykle wdraża się rozwiązania zapewniające redundancję zasilania, elementów zarządzających i samych łączy. Rozbudowane narzędzia pozwalają na monitoring sieci, wykrywanie symptomów awarii przed ich wystąpieniem oraz zapobieganie im.

---

Anna Skiba
www.netiona.pl
www.cyberbajt.pl


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Sieć przemysłowa

Sieć przemysłowa

Autorem artykułu jest Anna Skiba



Sieci bezprzewodowe służą jako warstwa transmisyjna dla wielu systemów w warunkach przemysłowych. Ekstremalne środowisko stawia przed urządzeniami szczególne wymagania, by zagwarantować niezbędną dla procesu produkcyjnego niezawodność.

Zastosowania sieci radiowych w przemyśle

Sieci bezprzewodowe na dobre zadomowiły się w przemyśle i zakładach usługowych. Oprócz połączenia samych komputerów służą jako warstwa transmisyjna dla:

- systemów monitoringu i telewizji przemysłowej,

- nadzoru i sterowania produkcją,

- systemów kolekcji danych,

- przenośnych czytników kodów kreskowych, np. komputer przenośny (handheld),

- czytniki na wózkach widłowych,

- lokalizacji osób, urządzeń,

- mobilnej łączności,

Ekstremalne środowisko

Sieci przemysłowe stawiają szczególne wymagania systemom transmisji. Urządzenia tworzące sieć bezprzewodową narażone są na silne zakłócenia elektromagnetyczne, ekstremalną temperaturę i wilgotność oraz ich duże i gwałtowne zmiany, zapylenie, drgania, opary rożnych substancji.

Urządzenia do pracy w ekstremalnych warunkach

Urządzenia pracujące w tak ekstremalnym środowisku muszą spełniać ekstremalne wymagania. Powinny być one wyposażone w obudowy zabezpieczajace elektronikę przed szkodliwymi warunkami zewnętrznymi. Spełniają wyśrubowane normy szczelności i odporności na uszkodzenie. Gwarantują niezawodność i bezpieczeństwo systemu informatycznego co jest niezbędne dla zapewnienia ciągłości procesu produkcyjnego czy biznesowego.

---

Anna Skiba
www.netiona.pl
www.cyberbajt.pl


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Recenzja: DELL c400

Recenzja: DELL c400

Autorem artykułu jest Kira F.



Dzisiaj na tapecie laptop Dell Latitude C400. Wyjątkowo lekki - tylko ok 1,7 kg; mały - jak format A4 + 2 cm szerszy, o grubości ok 2,3 cm.
Czemu DELLik, i to nie najnowszy? Ano temu, że kocham tą zabaweczkę całym sercem :)
Dzisiaj na tapecie laptop Dell Latitude C400. Wyjątkowo lekki - tylko ok 1,7 kg; mały - jak format A4 + 2 cm szerszy, o grubości ok 2,3 cm.
Czemu DELLik, i to nie najnowszy? Ano temu, że kocham tą zabaweczkę całym sercem :)

DELLika kupiłam w maju, i w tej chwili nie wyobrażam już sobie bez niego normalnego funkcjonowania. Jest rzeczywiście leciutki, to nie tylko chwyt marketingowy. Noszę go zazwyczaj po prostu w torebce- wymiarami świetnie pasuje, mikrocudeńko moje.

Wielkość pi razy oko dużego zeszytu czy cienkiego segregatorka sprawia, że spokojnie można go wrzucić do plecaka czy nawet aktówki i zabrać gdziekolwiek, gdzie się akurat wybierasz.

No, ale porozmawiajmy o parametrach ;)

Dane Techniczne

Model: SUB NOTEBOOK DELL C400
Procesor: Intel Pentium III 1200 MHz Mikroprocesor Intel Mobile z technologią Intel SpeedStep, Cache: 512 kb
Dysk twardy: 20 GB
Pamięć: 256 MB
Architektura: PC133 SDRAM
Grafika: INTEL ACCELERATOR 830M/MG
Modem: 56Kb/s V.90
Lan: 3com 10/100Mb/s
Matryca: aktywna matryca TFT: XGA; LCD 12.1' XGA !!!
Dźwięk: Crystal 4205, wbudowane głośniki oraz mikrofon
FDD: TAK zewnętrzny
CD-ROM: TAK zewnętrzny
Układ: QWERTY (standardowy układ angielski - programisty)
Wskaźniki: TrackPoint+TouchPad

Pomijając RAM, który defaultowo należałoby zwiększyć (w standardzie 256M, ja akurat mam 512+128M)- parametry akurat i do użytku zawodowego, i do domowego, no i rzecz jasna do WarDrivingu. O którym później ;)

Osobiście używam go:
1. Do Internetu - logiczne, nie? ;)
2. Do grafiki - nawet Photoshop chodzi na nim całkowicie płynnie
3. Do pracy - kilka różnych uruchomionych na raz programów też płynnie
4. Do słuchania muzyki ;) - też logiczne, prawda? Dźwięk średni, ale starcza
5. Do WarDrivingu - tego chyba tłumaczyć nie trzeba: malutkie, lekkie cacko w które starczy wsadzić Orinoco i śmiga jak marzenie...

Wady? Niezauwa... a nie, zauważyłam jedną:
Karta sieciowa 3com-a lubi mieć odpały. Tzn., jak działa, to działa przepięknie. Fioła dostaje jednak, jeśli odłączysz kabel sieciowy i restartniesz kompa. Mówiąc obrazowo- laptop zaczyna mulić jak wściekły do momentu albo wpięcia spowrotem kabelka, albo wyłączenia połączenia LAN.

Jako, że jest to miłość mojego życia, przetestowana często w dość skrajnych warunkach i spełniająca moje najdziksze zachcianki, mogę z czystym sumieniem polecać tego laptopika.
---

Autorka: Kira®
Więcej moich tekstów znajdziesz tutaj: http://cyber-girl.net


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

DVDplus czyli integracja formatów CD oraz DVD na jednej płycie

DVDplus czyli integracja formatów CD oraz DVD na jednej płycie

Autorem artykułu jest Visual Media



Kolejnym po Dual Disc'u hybrydowym nośnikiem stanowiącymi połączenie płyty CD i DVD jest DVDplus.

DVDplus czyli integracja formatów CD oraz DVD na jednej płycie

Kolejnym po Dual Disc'u hybrydowym nośnikiem stanowiącymi połączenie płyty CD i DVD jest DVDplus.

Trzy formaty:

DVDplus – kombinacja Audio i Video,
DVD Audio© plus – tradycyjny nośnik CD połączony z formatem DVD Audio,
DVD Rom© plus – połączenie Video z CD Rom i grami,
oferują nie tylko dźwiękowe i wizualne możliwości pozwalające na zawarcie na niej wielu funkcji, które obecnie znajdujemy na płytach DVD, ale także spełniają funkcję CD Rom'u.

Użytkownik otrzymuje "kompakt" przypominającą wyglądem zwykłą płytę. Warstwa CD znajduje się jednak tylko z jednej strony dysku, druga to warstwa DVD z różnorodnym materiałami. Mogą to być np. ta sama muzyka, która znajduje się na stronie CD, ale zapisana w formacie umożliwiającym odtworzenie w systemach kina domowego, materiały filmowe zza kulis, wywiady, teledyski, galerie zdjęć, teksty piosenek i inne materiały stworzone przez artystę lub wytwórnię płytową.

Zupełnie nowym wymiarem DVDplus jest oferta skierowana do producentów gier komputerowych. Oprócz zasadniczej zawartości płyty, czyli gry komputerowej, mogą znaleźć się na niej inne bonusy w postaci np. filmów.

Zastosowania nośnika DVDplus dają producentom a przede wszystkim słuchaczom oraz graczom niespotykane do tej pory możliwości oddziaływania na zmysły i gwarancję odtwarzania na domowym sprzęcie multimedialnym.
---

Tłoczenie płyt
Agencja interaktywna


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Creative Zen Aurvana - słuchawki dla audiofila?

Creative Zen Aurvana - słuchawki dla audiofila?

Autorem artykułu jest Ewelina Bieganowska



O firmie Creative z pewnością słyszał każdy nasz czytelnik. I nie dziwne, producent ten zasłynął z niezwykle popularnej linii kart dźwiękowych Sound Blaster, chociaż w ostatnim czasie niemniej popularne są jego odtwarzacze MP3 serii MuVo czy Zen. Produkty te kierowane są na rynek masowy. Dziś prezentujemy Wam jednak wyrób przeznaczony dla tych najbardziej wybrednych. Przed Wami audiofilskie (jak je klasyfikuje Creative) słuchawki douszne Zen Aurvana. Malutkie i lekkie, z łatwością mieszczą się w zamkniętej dłoni. A chętnych na ich kupno zubożą o 250 złotych.
Aurvana z bliska
Creative Zen Aurvana to tzw. słuchawki dokanałowe - mają postać niewielkich koreczków wtykanych głęboko w ucho, do kanału słuchowego. Na tyle głęboko, że falę akustyczną wprowadzają prosto na błonę bębenkową, a przy tym same zatykają nam uszy na tyle, że nie słyszymy dźwięków dobiegających z zewnątrz. Przynajmniej w teorii.

Słuchawki dokonałowe znane są też pod akronimem IEM - In-Ear Monitor, czyli "monitory wtykane w ucho". "Monitory" (często towarzyszy im przyrostek "studyjne") to określenie kolumn głośnikowych czy słuchawek stosowanych przez muzyków czy inżynierów dźwięku w studiach nagraniowych. IEM-y są więc słuchawkami przeznaczonymi dla osób mających zawodowo do czynienia z dźwiękiem. Często widzimy je u muzyków podczas koncertów. Te słuchawki, zwane też scenicznymi monitorami dźwięku, muzycy mają wetnięte głęboko w uszy, a ich cechą szczególną jest także to, że kabelki biegną za uszami, a potem po plecach, dzięki czemu nie plączą się z przodu. Najważniejszą ich zaletą (istotniejszą nawet od samego brzmienia) jest tłumienie hałasu otoczenia. Dobre IEM-y cechują się tłumieniem nawet na poziomie 25 dB. Najbardziej znani producenci słuchawek typu IEM to Westone, Shure, Etymotic czy Ultimate Ears. Niektórzy oferują nawet słuchawki o kształcie formowanym pod konkretnego odbiorcę. Wpierw musi on wykonać odlew swojego kanału słuchowego (często wraz z małżowiną uszną) u protetyka słuchu, a następnie na podstawie odlewu producent wykonuje dla niego idealnie dopasowane słuchawki (np. Westone serii ES).

Creative Zen Aurvana nie są typowymi IEM-ami. Nie są to bowiem słuchawki przeznaczone dla zawodowych muzyków. Sam producent określa je mianem In-Ear Earphones (IEE). Ich głównym odbiorcą ma być wymagający amator muzyki, który zabierając ze sobą w podróż przenośny odtwarzacz audio nie chce, by dołączone do tego odtwarzacza tanie słuchawki warte kilka złotych psuły mu całą radość ze słuchania.

Osoba taka wybierać może albo pomiędzy dużymi słuchawkami "nausznymi", które zapewniają świetną jakość dźwięku, ale jednocześnie są duże i rzucają się w oczy, albo między słuchawkami dokanałowymi, wtykanymi płyciej lub głębiej do kanału słuchowego, zapewniającymi nie gorsze walory akustyczne, a jednocześnie będącymi o wiele dyskretniejszymi. Obu typów słuchawek nie powinno się ze sobą bezpośrednio porównywać, bo kierowane są do różnych odbiorców. Niektórym bardziej pasują słuchawki "nauszniki", inni wolą "dokanałówki", których używają nie tylko w podróży, ale nawet w domowym zaciszu.

Słuchawki dokanałowe zapewniają zupełnie odmienne wrażenia podczas odsłuchu. Dźwięk jest bardzo wyrazisty i czytelny, także ze względu na tłumienie hałasu z zewnątrz. Jednocześnie scena dźwiękowa jest węższa niż w przypadku "nauszników", a instrumenty grają jakby "w środku" głowy. Jak jednak napisaliśmy wcześniej, jest już kwestią gustu, który typ słuchawek komu bardziej pasuje.


Konstrukcja
Budowa słuchawek dokanałowych jest także odmienna od konstrukcji "nauszników". O ile w przypadku tych ostatnich stosowane są najczęściej typowe głośniki z membranami akustycznymi o dość dużych średnicach, o tyle konstrukcja dokanałówek - ze względu na ich małe gabaryty - wymusza stosowanie albo miniaturowych głośniczków (tak jest np. w popularnych słuchawkach Creative EP-630), albo technologii stosowanej w aparatach słuchowych. Przetwornik elektroakustyczny składa się z dwóch magnesów, pomiędzy którymi zawieszony jest twornik (zwany po angielsku balanced armature), ownięty cewką. Twornik połączony jest z miniaturową diafragmą (będącą odpowiednikiem tradycyjnej membrany). Gdy przez cewkę przepływa prąd, twornik porusza się i wprawia w ruch diafragmę. Ta, drgając, tworzy falę akustyczną, która napierając na błonę bebenkową w uchu przełoży się na słyszalny dźwięk. Cała konstrukcja obudowana jest w metalowej puszce i jest na tyle miniaturowa, że - nawet dodatkowo "opakowana" w plastikową "skorupkę" - mieści się w kanale słuchowym ucha.

Taką właśnie konstrukcję zastosowano w słuchawkach Creative Zen Aurvana. Przetwornik o pojedynczym otworze (ujściu dźwięku) umieszczono w metalowej puszcze, schowanej w obudowie formowanej metodą podwójnego wtrysku. Całość pokryto warstwą lakieru akrylowego, co nadało słuchawkom połysku. Na szyjce ujścia dźwięku mocuje się specjalne silikonowe nakładki (tzw. tipsy), które wypełniają kanał słuchowy i chronią przed hałasem otoczenia.

Do zestawu dołączono trzy pary nakładek, w rozmiarach małym, średnim i dużym. Każdy dobierze dla siebie odpowiedni rozmiar. Ważne, żeby słuchawki wetknąć głęboko do ucha i żeby same nie wypadały, gdy pociągnie się lekko za kabel. Mi najlepiej pasowały nakładki największe. Te o rozmiarze medium i small były zbyt małe, i słuchawki same wysuwały mi się z kanałów słuchowych.

Do słuchawek dokanałowych dołączane są często także nakładki piankowe, które co prawda są przyjemniejsze dla ucha, ale szybko się brudzą i trzeba je często wymieniać. Creative zrezygnował z dołączania nakładek piankowych, jednak te można dorobić we własnym zakresie wykorzystując stopery z apteki (coś dla fanów Adama Słodowego).

Kabel słuchawek Zen Aurvana ma półtora metra długości. Drut wykonany jest z miedzi beztlenowej, która zapewnia lepszy przesył sygnału elektrycznego, co ma - jak twierdzi Creative - wpływać na poprawę jakości dźwięku. Drut otoczony jest specjalną, śliską osłonką, która minimalizuje efekt mikrofonowy (gdy ocierając kablem od słuchawek o ubranie słyszymy szum w słuchawkach), a także częściowo zapobiega plątaniu się kabla (i rzeczywiście, na kablu rzadko robią się supełki). Kabelek zakończony jest pozłacaną wtyczką mini-jack 3,5 mm.

Dla tych, u których wydzielina woskowiny usznej jest ponadprzeciętna, Creative dołączył specjalny przyrząd do czyszczenia słuchawek. Gdy dostrzeżemy nadmiar woskowiny w kanaliku ujściowym dźwięku, należy użyć dołączonego przyrządu (ma postać plastikowego patyczka z kawałkiem drucika pełniącego rolę "łyżeczki" do wygrzebywania woskowiny). Smacznego.

Do zestawu dołączono ponadto elegancki, plastikowy futerał. Z zewnątrz lekko przezroczysty, w środku zaopatrzony w specjalną foremkę, w której umieszcza się same słuchawki, a wokół niej owija się kabel. Foremkę wykonano z milego w dotyku, matowego, gumopodobnego plastiku. Od spodu futerału znajduje się gumowa stopka, także ten nie będzie się ślizgać na gładkich powierzchniach (np. stolikach w samolocie).

Pomyślano także o tych, którzy lubią oglądać filmy w samolotach - dodano specjalną przejściówkę z gniazdem 3,5 mm i dwoma monofonicznymi wtyczkami typu jack. Umożliwia do podłączenie słuchawek Zen Aurvana do foteli samolotowych.

Słuchawki Creative są bardzo lekkie - ważą tylko 13 gramów. Po włożeniu ich do uszu można o ich istnieniu szybko zapomnieć.

Oficjalna cena słuchawek Creative Zen Aurvana to 499 złotych brutto, chociaż trwa właśnie promocja na Aurvany (do lutego) - cenę obniżono o połowę, do 249 złotych. To nadal całkiem dużo. Czy warto tyle wydać na słuchawki do odtwarzacza MP3?

Pierwsze wrażenia
Słuchawki Creative Zen Aurvana przeznaczone są do użycia z przenośnymi odtwarzaczami audio, względnie jako alternatywa dla koszmarnych słuchawek samolotowych, które rozdawane są na długich rejsach w dużych samolotach typu Boeing 747. W takim zatem środowisku poddaliśmy testom sprzęt Creative: jako zamiennik dla fabrycznych słuchawek dołączonych do popularnych odtwarzaczy, a także w samolotach Boeing 747, w których można było podłączyć Aurvany poprzez dołączoną do zestawu przejściówkę.

Na potrzeby testów posłużyliśmy się zestawem odtwarzaczy MP3: Creative Zen Nano Plus, Creative Zen V, SanDisk Sansa e270, LG UP3 Flat (co zabawne, odtwarzaczem tym dysponujemy od trzech miesięcy, a kilka dni temu w internecie ukazała się informacja, jakoby firma LG planowała wprowadzenie go do sprzedaży dopiero w przyszłym roku), a także palmtopem Acer n311 i notebookiem Gigabyte N512. Źródłem dźwięku był także Sound Blaster Xmod oraz komputer stacjonarny z kartą Sound Blaster X-Fi Fatal1ty FPS.

Zen Aurvana i Creative Zen V

Materiał odsłuchowy to przede wszystkim kolekcja plików MP3 (różne gatunki), a także zestaw filmów DVD oraz audiofilskie płyty DVD Audio i Super Audio CD, które wykorzystujemy także podczas naszych testów głośników (lista tutaj).

Aurvana i LG UP3 Flat

Słuchawki łatwo umieszcza się w kanałach słuchowych, a pod warunkiem dobrania odpowiednich nakładek silikonowych, koreczki powinny się dobrze trzymać i stawiać opór przy ciągnięciu za kabel, a przy tym skutecznie tłumić hałas otoczenia.

Pierwsze podłączenie słuchawek Creative Zen Aurvana do dowolnego źródła dźwięku udowadnia, że są one bezlitosne dla każdego urządzenia, które choć odrobinę szumi na wyjściu. Wyraźne szumy słyszeliśmy po podłączeniu Aurvany do notebooka Gigabyte N512, kilku kart dźwiękowych High Definition Audio zintegrowanych na płytach głównych (m.in. ASUS Striker Extreme oraz Intel D975XBX), a nawet modułu Sound Blaster Xmod! Aurvana wyciąga na wierzch wszelkie niedoskonałości toru audio! Nawet podświetlenie kółka w odtwarzaczu SanDisk Sansa e270 powodowało bzyczenie w słuchawkach! Ciszy posłuchać mogliśmy dopiero po podłączeniu słuchawek do karty Sound Blaster X-Fi czy odtwarzacza Zen V.

Kolejne wrażenie - tłumienie odgłosów z zewnątrz. Creative twierdzi, że słuchawki Zen Aurvana tłumią 90% hałasu z zewnątrz (20 dB). Tak różowo wcale nie jest. Po wetknięciu koreczków do uszu hałas rzeczywiście wyraźnie się zmniejsza, ale nadal słyszymy rozmowy osób w pobliżu. Tutaj profesjonalne IEM-y znacząco górują nad Aurvanami, bo potrafią wytłumić odgłosy z zewnątrz na tyle, że mówiącą do nas osobę postrzegać będziemy prawie tak samo, jak osoby niesłyszące - widzieć będziemy jedynie, że porusza wargami! W przypadku Zen Aurvana takie wrażenie nam nie grozi. Tłumienie, choć na pewno znacznie mocniejsze niż w przypadku typowych słuchawek nausznych, a nawet wtykanych w uszy "pchełek", nie jest idealne i dalecy jestesteśmy od optymizmu Creative, który zapewnia o redukcji hałasu o 90%.

A jednak tłumienie hałasu jest, i to jest znaczące. Na tyle, że zaczynamy słyszeć odgłosy, których dotychczas nie słyszeliśmy. Przede wszystkim odgłos oddychania, szczególnie przez nos! Nieznośnie głośne stanie się nawet przełykanie śliny, a irytować będzie "stukanie" stóp, jeśli wybierzemy się z Aurvaną na spacer. Najlepiej podczas słuchania muzyki z wykorzystaniem słuchawek dokanałowych pozostać w bezruchu, na przykład rozsiąść się w wygodnym fotelu. I idealnie by było nie przełykać śliny... i nie oddychać ;-) Ale, ale! Opisanych wrażeń doznamy tylko wtedy, gdy wetkniemy słuchawki do uszu i posłuchamy ciszy. A przecież słuchawki nie do tego służą, to nie stopery na strzelnicę! Pora posłuchać, jak grają.

Słuchamy!
Wspomnieliśmy, że słuchawki Zen Aurvana są niezwykle czułe na wszelkie niedoskonałości źródła dźwięku. Może się okazać, że nasz ulubiony player strasznie szumi, czego nie doświadczyliśmy do tej pory używając dołączonych z nim w komplecie słuchaweczek! Pozostaje jedynie zmiana odtwarzacza na lepszy model lub... przyzwyczajenie się do szumu, który szczególnie słyszalny będzie między utworami czy w cichych momentach.

Rozpoczynamy odsłuch. Na początek muzyka elektroniczna - utwór Benassi Bros - Illusion (z płyty Pumphonia). Pierwsze wrażenia bardzo dobre, aczkolwiek początkowo brakuje basów. Okazuje się, że wetknięcie słuchawek głębiej do ucha znacznie poprawia percepcję niskich tonów. Stają się głębokie i mięsiste. Można zauważyć ponadto, że poszczególne instrumenty są od siebie niezwykle odseparowane, nie zlewają się w jedną całość. Soprany bez wysiłku osiągają bardzo wysokie rejestry, chociaż są odrobinę zbyt ostre i męczące. Aurvana gra bardzo równo na całym paśmie, od tonów najniższych aż po te o częstotliwościach liczonych w kilohertzach. Nie ma tu sztucznego podbijania ani basów, ani tonów wysokich, charakterystycznego dla wielu tańszych słuchawek. Jednocześnie dźwięk zdaje się rodzić jakby w samym środku głowy, nie czuć sceny dźwiękowej, poszczególne instrumenty sprawiają wrażenie, jakby znajdowały się wewnątrz nas lub przynajmniej bardzo blisko naszych uszu. To zresztą chyba charakterystyczna cecha słuchawek dokanałowych, do której każdy dotychczasowych użytkownik "nauszników" musi się przyzwyczaić.

Kolejny utwór - Pussycat Dolls - How Many Times, How Many Lies. Zwraca uwagę niezwykle bogaty w detale głos Nicole Scherzinger, głównej wokalistki zespołu, a także towarzyszącemu jej chórkowi. Utworowi towarzyszy rytmiczna i miła w odbiorze perkusja w tle. Ponownie jak poprzednio, scena dźwiękowa jest wąska, ale tak naprawdę nie przeszkadza, gdy o tym nie myślimy i wsłuchujemy się w linię melodyczną utworu.

Zen Aurvana, pod warunkiem tylko, że wetkniemy słuchawki głęboko w uszy, nie ma problemów z reprodukcją nisko schodzących basów, co udowadnia w kawałku Chemical Brothers - Bass Test. Żaden fragment pasma częstotliwości nie jest tutaj szczególnie faworyzowany, słuchawki tak samo dużą uwagę przywiązują do tonów niskich, jak i syntetycznych talerzy. Basy nie są przy tym nienaturalnie wyróżnione, co zaobserwowaliśmy na wielu innych zestawach słuchawkowych. Nawet kawałek 50 Cent - Candy Shop odkrywa się na Aurvanach od nowa, chociaż tutaj reprodukcja basów przychodzi Aurvanom z trochę większym wysiłkiem, niż "basowym" słuchawkom Creative EP-635. Brzmienie na Zen Aurvana jest jednak wyraźnie czystsze i przyjemniej się go słucha.

Zmieniamy typ muzyki. Luis Armstrong - A Kiss To Build A Dream On. Wyraźnie dominuje ciepły głos Armostronga. Przez pierwsze półtorej minuty pozostałe instrumenty dyskretnie towarzyszą wokalisty, by nagle agresywnie wejść na pierwszy plan, z główną dominantą trąbki. Trąbka jest trochę zbyt piskliwa. Jeśli słuchamy muzyki za głośno, jej dźwięk spowoduje, że aż przymrużymy oczy. W A Kiss To Build A Dream On ponownie wszystkie instrumenty zdają się rodzić w środku naszej główy, żaden dźwięk nie zdaje się dochodzić nas z zewnątrz.

Wąską scenę potwierdzają także inne utwory, nawet w wersji koncertowej. Lenny Kravitz - Are You Gonna Go My Way w wersji akustycznej brzmi ponownie świetnie, ale nie czuć przestrzeni sceny, na której kawałek nagrywano. Zupełnie jakby publiczność zgromadziła się w niewielkim pomieszczeniu.

Pozostałe utwory, których słuchaliśmy na słuchawkach Zen Aurvana potwierdzają opisane wrażenia. Dźwięk jest bardzo czysty, wyrównany w całym paśmie częstotliwości. Żaden fragment pasma nie jest wyróżniony. Słuchawki trzeba jednak głeboko wcisnąć w uszy, by usłyszeć basy - osoby nieprzyzwyczajone do słuchawek dokanałowych początkowo mogą wtykać Aurvany zbyt płytko, więc dźwięk wydawać się może pozbawiony głębi. Aby znacznie poprawić brzmienie, wystarczy je wcisnąć głębiej w kanały słuchowe. Istotny jest też odpowiedni dobór rozmiaru silikonowych nakładek.

Niestety Aurvany mają problem z oddaniem przestrzeni sceny. Dźwięki zdają się rodzić w środku głowy, zamiast dobiegać nas z różnych stron. Do wąskiej sceny muzycznej można się jednak przyzwyczaić, jeśli wsłuchamy się w brzmienie głosu czy poszczególnych instrumentów i nie będziemy się skupiać nad tym, że przecież instrumenty te powinny być porozstawiane w różnych punktach przestrzeni.

Na słuchawkach Zen Aurvana rewelacyjnie słychać wokale. Reprodukowany głos jest bardzo wyraźny i obfity w detale. Widać, że technologia zapożyczona z aparatów słuchowych dużo Aurvanom pod tym kątem pomogła. Słuchawki mogą zatem posłużyć nie tylko do słuchania muzyki, ale również np. wykładów czy książek (audiobooków).

Słuchawki wypróbowaliśmy także w samolocie Boeing 747 na długiej, 12-godzinnej trasie. Niestety sygnał audio podawany w gniazdkach umieszczonych w podłokietnikach jest niskiej jakości, co Aurvana bezlitośnie eksponuje. Szum wręcz rozpraszał naszą uwagę podczas oglądania filmów.

Podsumowanie
Creative Zen Aurvana to niewątpliwie słuchawki nieprzeciętne. Gwarantują możliwość usłyszenia w ulubionych utworach detali, które dotychczas pozostawały przez nas niezauważone gdy korzystaliśmy z typowych kolumn głośnikowych czy słuchawek dołączonych do naszego odtwarzacza MP3. To przy Aurvanach słychać dużą różnicę pomiędzy oryginalnym utworem na płycie CD, a jego skompresowaną stratnie wersją w pliku MP3. Użytkownicy słuchawek Creative powinni przerzucić się na bezstratne formaty kompresji dźwięku.

Jednocześnie ich płaska charakterystyka wymaga przyzwyczajenia. Miłośnicy muzyki typu "umta-umta-ync-ync-ync!" mogą być niepocieszeni. Aurvana nie wydobędzie z siebie aż tak niskich basów, które zmuszą nas do przełknięcia śliny lub wycisną nam łzy z oczu. Pod tym względem trochę lepiej wypadają również dokanałowe słuchawki Creative EP-635.

Dźwięk ze słuchawek Zen Aurvana jest za mało ciepły, przez co nie jest tak miły w odbiorze jak w przypadku wielu słuchawek nausznych. Ostry, wyrazisty i bardzo bogaty w detale dźwięk z Aurvan na dłuższą metę może być wręcz dla niektórych męczący.

Aurvany są niezwykle wymagające jeśli chodzi o źródło dźwięku. Odradzamy podłączanie ich do tanich, chińskich odtwarzaczy MP3 kupionych za 60 złotych na Allegro. Co więcej, Aurvany bezlitośnie udowadniają, że dźwiękówce High-Definition Audio zintegrowanej na naszej płycie głównej daleko do dobrej klasy karty muzycznej PCI.

Czy Creative Zen Aurvana mogą pretendować do miana słuchawek audiofilskich? Zdecydowanie tak. Generowany przez nie dźwięk nie jest zbyt chłodny i zbyt skoncentrowany w jednym punkcie (wewnątrz głowy). Nie cierpi na tym zwłaszcza scena muzyczna, więc nie tracimy sporo radości podczas słuchania utworów nagrywanych podczas koncertów na żywo.

Aurvana zapewni Wam jednak zupełnie nowe doznania słuchowe i jeśli stać Was na wydanie 250 złotych, nie powinniście żałować pieniędzy. Powinniście jednak przed zakupem sprawdzić, czy jesteście w stanie przyzwyczaić się do słuchawek dokanałowych, bo - jak pisaliśmy wcześniej - komfort ich użytkowania jest zupełnie inny niż w przypadku słuchawek nausznych.

Zalety Wady
Świetnej jakości dźwięk, bogaty w detale, o płaskiej, wyrównanej charakterystyce, bez sztucznego podbijania basów czy tonów wysokich
Dość dobra izolacja hałasu dobiegającego z zewnątrz
Dołączone silikonowe nakładki o kilku rozmiarach
Dołączona przejściówka umożliwiająca podłączenie słuchawek do foteli w samolotach
Elegancki wygląd
Nie męczą ucha
---

http://www.3o.69.pl


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Test słuchawkowy

Test słuchawkowy

Autorem artykułu jest Ewelina Bieganowska



Słuchawki, są niezbędnym wyposażeniem każdego kto korzysta z urządzeń przenośnych, typu odtwarzacze MP3MP4, plików Video, czy też konsolki do grania np.: PSP (Playstation Portable). Oczywiście słuchawki sprawdzą się również wszędzie tam, gdzie wymagana jest cisza i dyskrecja w słuchaniu muzyki. Są również nieocenionym dodatkiem dla graczy - zwłaszcza w nocy ;), kiedy wszyscy już śpią, a my mamy ochotę zagrać w ulubiony tytuł, czy obejrzeć film. Słuchawki które dziś zaprezentuję, dotarły do mnie z firmy Creative, która jest w czołówce pod względem produkowanych urządzeń "dźwiękowych", takich jak słuchawki, karty dźwiękowe, czy głośniki, które znajdują uznanie wśród klientów.
Zapraszam do zapoznania się z poniższym testem.
Pierwszym modelem jaki miałem okazję testować, jest EP-635. Jak widać na poniższych zdjęciach, są to słuchawki douszne. Z uwagi na niewielkie rozmiary i bardzo niską wagę (tylko 12g), przeznaczone są przede wszystkim dla ludzi aktywnych, jako uzupełnienie urządzeniem przenośnych, jak np.: Creative Zen, Micro, czy MuVo.

Pomimo naprawdę niewielkich rozmiarów, wykonanie słuchawek jest bardzo dobre, śnieżnobiały kolor, w połączeniu z metalowymi wstawkami, wygląda naprawdę rewelacyjnie.

Zakres odtwarzanej przez słuchawki częstotliwości, wynosi 6 Hz ~ 23 kHz (co jest dość dobrym wynikiem jak na słuchawki douszne). Przetworniki magnesami neodymowymi (o wielkości 9mm), zapewniają czysty i dynamiczny dźwięk. Co ciekawe, jak na swoje niewielkie rozmiary, słuchawki "dysponują" dośc mocnym i "wyrazistym" basem.

W komplecie otrzymujemy aż 3 pary, różnej wielkości gumowych końcówek (dzięki czemu każdy dopasuje sobie końcówek, do wielkości ucha), które są niezwykle miękkie, zapewniają doskonała ilozację od hałasu otoczenia, i wzmacniają odbiór tonów niskich.

Słuchawki wykonane są w formie smyczy - z odłączaną końcówką, umożliwiająca "podczepienie" np.: odtwarzacza MP3.

Słuchawki zakończone są pozłacanym (to już standard u Creativa) złączem typu mini jack (3.5mm), zaś przewody użyte w produkcie, wykonane są z miedzi beztlenowej (Oxygene Free Copper - OFC). Zwykła miedź, pod wpływem: pary wodnej, oparów kwasów czy ługów, jak również i wysokiej temperatury, utlenia się, przez co spada jej przewodnictwo prądu. Miedź beztlenowa jest dużo bardziej odporna na takie "ataki".

Kolejnym modelem, jest EP-380. Jak widać na poniższych zdjęciach, są to słuchawki nauszne. Dzięki zrezygnowaniu z niewygodnego i zazwyczaj twardego pałąka, słuchawki są niezwykle lekkie (całość waży około 32g), i bardzo wygodne. Pasmo przenoszenia słuchawek, wynosi 16 Hz ~ 24 kHz, a impedancja (opór całkowity) wynosi około 20 ohm.

Słuchawki trzymają się ucha, dzięki elastycznemu (można go odginać, co widac na zdjęciu) ramieniu. Same słuchawki posiadają miękką i wygodną wyściółkę, dzięki czemu nawet kilkugodzinne słuchanie, nie męczy.

Przewód, podobnie jak w poprzednim modelu, został wykonany z miedzi beztlenowej. Długość przewodu, wynosi 1.1 metra.

Przewód zakończony jest pozłacaną końcówką typu mini jack (3.5mm) Kolejnym produktem, jest model HQ-140. Jak widać na zdjęciach, są to słuchawki za uszne z pałąkiem (który pomimo dość dużej elastyczności, jest ciasny i twardy). Podobnie jak w poprzednim modelu (EP-380), również i tutaj, wyściółka jest bardzo miękka i wygodna, niestety po kilkunastu minutach, daje o sobie znać sposób "montażu" słuchawek na głowie.

Sposób "montażu" słuchawek ma jeden plus - idealnie nadaje się dla osób aktywnych np.: biegających, czy jeżdżących na rowerze - można być pewnym, że pomimo dość szybkiego ruchu głową, słuchawki pozostaną na swoim miejscu.

Waga słuchawek jest już zdecydowanie większa i wynosi 56g, jednak (jeśli nie brać pod uwagę sztywnego pałąka), to są dość wygodne.

Długość przewodu jest dłuższa niż w dwóch poprzednich modelach, i wynosi 1.2 metra. Kabel jest oczywiście wykonany z miedzi beztlenowej, i zakończony pozłacanym złączem typu mini jack.

Pasmo przenoszenia wynosi 20 Hz ~ 20 kHz, a impedancja waha się w granicach 24 ohm.

HQ-1700, są jednymi z lepszych słuchawek jakie miałem okazję przetestować. Jak widac na poniższych zdjęciach, są to słuchawki z pełnymi i dużymi zausznikami, które całkowicie zakrywają uchu i doskonale odseparowywują od dźwięków otoczenia.

Pasmo przenoszenia słuchawek wynosi 10 Hz ~ 25 kHz, impedancja wynosi aż 32 ohm, zaś czułość waha się w granicach około 104 dB.

Model HQ-1700 jest wyposażony w regulowany i duży pałąk, osłonięty gumą, dzięki czemu jest bardz wygodny.

Waga słuchawek wynosi 126g, mimo to słuchawki są niezwykle wygodne - pomimo kilkugodzinnego słuchania, nie odczuwałem zmęczenia, z powodu obecności tego modelu na mojej głowie ;).

Słuchawki można złożyć, co bardzo ułatwia transport

Zauszniki są niezwykle wygodne - wyłożone są miękkim futerkiem - dodatkowo, naokoło obszyty został materiałem skóropodobnym. Membrany są wyłożone delikatnym materiałem (co widać na poniższych zdjęciach)

W głośnikach zastosowano lekką i super cienką membranę, o średnicy zaledwie 30mm, co w połączeniu z neodymowym systemem magnetycznym, zapewnia rewelacyjną jakość dźwięku, o jakości hi-fi.

Długość przewodu wynosi zaledwie 0.5 metra, i jest zakończony (jak zwykle zresztą) pozłacanym złaczem mini jack. Oczywiście przedów został wykonany z miedzi beztlenowej.

Dodatkowo w zestawie znajdziemy przedłużacz, o długości 1 metra, wykonany z miedzi beztlenowej i zakończony pozłacanymi końcówkami.

Kolejnym modelem jest produkt o oznaczeniach SL-3100. Z poniższych zdjęć można wywnioskować, ze są to słuchawki bezprzewodowe.

Jest to jeden z najnowszych modeli Creativa, do komunikacji wykorzystujący popularną technologię Bluetooth (.

Słuchawki są zgodne z technologią A2DP (Advanced Audio Distribution Profile), która zapewnia transmisję dźwięku wysokiej jakości, oraz AFH (Adaptive Frequency Hopping), czyli technologię skokowych zmian częstotliwości, co pozwala na redukcję zakłóceń

Według producenta, zasięg urządzenia wynosi 10 metrów od nadajnika, co zresztą zmierzyłem (i potwierdzam ten wynik).

Widoczny na poniższym zdjęciu przycisk służy do włączania i wyłączania urządzenia - sygnalizuje to umieszczona obok, czerwona dioda typu LED.

Widoczne na poniższym zdjęciu wejście, służy do podpinania doń ładowarki, która ładuje znajdujące w się w urządzeniu akumulatorki typu Li-Ion. Po naładowaniu można z nich korzystać do 8 godzin.

Membrany głośników, mają 40mm średnicy, i dzięki zastosowaniu magnesów neodymowych, zapewniają bardzo dobrą jakość dźwięku. Pasmo przenoszenia wynosi w granicach 10-20000Hz, zaś dynamika kształtuje się na poziomie 85 dB. Poduszki słuchawek są bardzo miękkie i wygodne - wyłożono je syntetycznym materiałem skóropodobnym. W komplecie znajdziemy również poduszki wykonane z miękkiej gąbki (podobnie jak w modelach EP-380 i HQ-140), którymi można zastąpić standardowe poduszeczki.

Słuchawki są także wyposażone w standardowe wyjście mini jack, poprzez które (dzięki dołączonej odpowiedniej przejściówce), możemy połączyć słuchawki z np.: odtwarzaczem MP3, i w przypadku wyczerpania się bateri, wykorzystywac je jako zwykłe analogowe słuchawki.

Na jednej ze słuchawek, znajduje się przycisk (w zasadzie można to nazwać wahadełkiem), umożliwiający zmianę poziomu głośności. Drugim przyciskiem (jeśli tylko dysponujemy odtwarzaczem marki Creative), można przeskoczyć do następnego, lub poprzedniego utworu.

Na środku tylej części pałąka, znajduje się duże logo firmy - Creative'a

Nadajnik który podpinamy do źródła dźwięku jest niewielkich rozmiarów - kryje w sobie również akumulatorki Li-Ion.

Widoczny na zdjęciu przycisk, służy do synchronizacji słuchawek i nadajnika - o pomyślnym nawiązaniu połączenia, informuje niebieska dioda (która pulsuje w momencie przesyłania danych).

Do widocznego na zdjęciu "otworu", podpina się ładowarkę która ładuje znajdujące się wewnątrz obudowy akumulatorki (ładowarka jest oczywiście dołączona do zestawu).

Każdy z przewodów, został wykonany z miedzi beztlenowej, i zakończony jest pozłacaną końcówką typu mini jack.
---

http://www.3o.69.pl


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Słuchawki

Słuchawki

Autorem artykułu jest Ewelina Bieganowska



Ostatnimi czasy postanowiłam się wyposażyć w nowe, całkiem fajniutkie i nie tanie słuchawki do rozkoszowania się muzą.. Oto co z tego wyniknęło..
Ostatnimi czasy postanowiłam się wyposażyć w nowe, całkiem fajniutkie i nie tanie słuchawki do rozkoszowania się muzą.. Oto co z tego wyniknęło..

Skąd można wziąźć słuchawki? Najlepiej ze sklepu.. fakt, faktem, ale mimo wszystko postanowiłam przeszukać porównywarki cen.
Wybrałam, że przetestuję słuchawki tylko jednej firmy i to wybrane modele, w innym wypadku zajęłoby mi to następnych kilka lat.
Firma na jaką padł mój wybór to Creative- słuchawki nie drogie, ale dobrej jakości.
No dobra.. ale jaki model chcę? Same słuchawki czy z mikrofonem? Douszne czy nauszne? Z jakimi bajerami?
Wybór był drastyczny dlatego wypisałam sobie plusy i minusy każdej pary. Oto ona:
-Słuchawki douszne (Earphones):
+ucinaja halas z zewnatrz -> zdrowe, bo mozna sluchac o wiele ciszej
+są mniejsze i wygodniejsze
+trudniej je zepsuć
-trzeba myc uszy -> wstydliwy temat
-nie kazdemu odpowiadaja
-wypadają z uszu

Modele:
1. ZEN Aurvana
+typowo audiofilskie
+światowa klasa
+eksponują dźwięk, odtwarzają muzykę, taką, jaka jest nagrana, nie zmieniają brzmienia
+biją na głowę słuchawki konkurencji tej samej klasy
-DROGIE
-DROGIE
-głupio wyglądają
-opinie ekspertów są negatywne

2. EP-630
+pokazuja charakterystyke muzyki
+fajne bassy
+dobrze izolują od zewnętrznych dźwięków -nie są jakieś wypas -niektórzy narzekają

3. EP-635
+jw.
+sluchawki zintegrowane ze smycza na odtwarzacz)
++++'nieplączący' sie kabel
+target: przenosne odtwarzacze
+czysty i wyraźny dzwięk
+dobrze leżą w uchu
+bardzo dobrze izolują od otoczenia
+bardzo dobre wykonanie
-trochę za duży bass
-po kilku godzinach słuchania muzyki boli głowa -drogie -nieplączący się nie oznacza nie zniszczalny ;)

Zestawy słuchawkowe z mikrofonem (Headsets):
+do kompa
+skype
+gry
-duże
-nie zawsze wygodne
-kiepsko z nimi biegać po mieście
-mikrofon przeszkadza

Modele:

1. HS-390
+/-male (ale nie wystarczająco)
+zakladane "od tylu" -> nie przeszkadzaja fryzurze, zelik zostaje na swoim miejscu itd
+cena
+do kompa- fajne
-nie wyjdę z nimi na miasto!
-takie jakieś nie szpanerskie

2. HS-600
+b.popularne
-duze
+idealne dla graczy
+dobry dźwięk
-drogie

Słuchawki (Headphones):

+audiofilskie +zwykle można się w nich POKAZAĆ -duże -droższe -fryzury to przy nich się nie ma Modele:

1. HQ-1700
+skladane
+sredniej wielkosci
+lekkie (spokojnie mozna na miasto wyjsc, do odtwarzacza)
+genialna jakosc
+wygodne
+DJski wyglad
+przedluzany pałąk do roznych glow
+ekskluzywne wrazenie
-nadal duże
-drogie
-ludzie narzekają
-fryzura kaput

2. HQ-1300
-dosc duze
+wygodne
+fajny dźwięk

3. HQ-2300D
+high-end
++zawieraja dekoder uprzestrzenniajcy dzwiek
+idealny do DVD, konsol
+Dekodowanie sprzętowe dla nowoczesnych standardów, w tym Dolby Digital, DTS, Pro Logic II, a także Dolby Headphone do przestrzennego odtwarzania dźwięku wielokanałowego na słuchawkach
++dekoder ma wejscia na 2 pary sluchawek -> idealne dla graczy lub par ogladajacych filmy :D
-DROGIE
-na pewno nie na miasto!

Słuchawki redukujące hałas:
4. HN-700
+przenosne
+zdrowe dla sluchu
+redukcja halasu dziala rowniez bez muzyki
+idealne dla podrozujacych chcacych sie wyciszyc -> pociag, tramwaj, autobus, samolot
+idealne dla graczy, chcacych skupic sie na grze i wylaczyc z otoczenia
-i tak duże
-drogie

Słuchawki bezprzewodowe:
1. SL-3100
++bluetooth
++wymienne poduszki w sluchawkach
+mozna podlaczyc kablem jak padnie bateria
+na sluchawkach guziki do sterowania ZENami oraz WMP
+mozna zsynchronizowac takze z wiekszoscia urzadzen poprzez BT - ale tej wiadomosci nie ma na pudelku!
-drogie
-niewygodne na miasto
-fryzura kaput
---

http://www.3o.69.pl


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Chcę kupić laptopa - na co zwrócić uwagę?

Chcę kupić laptopa - na co zwrócić uwagę?

Autorem artykułu jest Jelcyn



Niedawno kupiłem sobie laptopa. Ponieważ dwa tygodnie oglądałem różne modele, wymieniałem się poglądami z kilkoma osobami, więc postaram się w luźnych punktach wymienić kilka rzeczy, na które warto zwrócić uwagę. Często się okazuje że podobne laptopy są w diametralnie różnych cenach a tak naprawdę diabeł tkwi w szczegółach. Nie będę tutaj pisał o takich rzeczach jak waga, wymiary czy marka, skupię się na szczegółach technicznych.

Niedawno kupiłem sobie laptopa. Ponieważ dwa tygodnie oglądałem różne modele, wymieniałem się poglądami z kilkoma osobami, więc postaram się w luźnych punktach wymienić kilka rzeczy, na które warto zwrócić uwagę. Często się okazuje że podobne laptopy są w diametralnie różnych cenach a tak naprawdę diabeł tkwi w szczegółach. Nie będę tutaj pisał o takich rzeczach jak waga, wymiary czy marka, skupię się na szczegółach technicznych.

- Procesor. Podobno gorszy pentium jest lepszy od lepszego celerona. Jeśli chodzi o procesory AMD, to tutaj się nie znam, natomiast z pentiumów/celeronów polecam te z literką M w nazwie - gdyż są one enegooszczędne i bateria dłużej trzyma

- Dysk - najlepiej kupić za duży, niż później kombinować. Jeśli chodzi o pamięć RAM, to zawsze można ją dokupić co jest mniej dokuczliwe od zmiany dysku (kupiłem lapopa z dyskiem 80GB ale okazało się, że dysk ma tylko 75GB, gdyż producenci dysków troszkę nas okłamują twierdząc że 1MB to 1000 KB a nie 1024 i stąd te rozbieżności. Oprócz tego na dysku miałem ukrytą partycję z "instalkami windowsa", której nie mogę skasować i tak naprawdę się okazało, że z 80GB zrobiło się 70 GB)

- Droższe laptopy mają wbudowany czytnik kart MMC (wiele komórek korzysta z tych kart pamięci). Ja posiadam tańszego laptopa i muszę korzystać z zewnętrznego czytnika kart pamięci podłączanego na USB

- Ilość portów USB

- Upewnij się czy laptop ma złącze PCMCIA (CardBus). W laptopach to złącze jest tak popularne jak w zwykłych komputerach USB :-) Być może USB jest standardem, ale na PCMCIA istnieje wiele różnego rodzaju sprzętu np. karta telewizyjna.

- Tańsze laptopy nie mają portu szeregowego (COM). Jeśli posiadasz kabel do telefonu komórkowego na port COM to lepiej wybrać odpowiedni laptop, niż kupować drogie przejściówki COM-USB. Obecnie port COM to w pewnym sensie przeżytek, ale czasami się przydaje.

- Zwróć uwagę, czy laptop posiada wyjście na zewnętrzny monitor

- Oprogramowanie - jeśli chcesz mieć czyste sumienie, kup laptopa z legalnym windowsem. Dodatkowo dostałem Nortona AntiVirusa (ale tylko na 90 dni) i kilkanaście programów (w tym program do nagrywania płyt CD/DVD)

- Czas trzymania baterii. Tańsze laptopy mają gorsze baterie. Jednak miej rezerwę do czasów podawanych przez sprzedawcę, oni nie wspominają, że w testach ustawiają procesor na najniższą prędkość i maksymalnie zmniejszają "oświetlenie" monitora.

- WiFi - internet bezprzewodowy staje się coraz popularniejszy, więc warto mieć laptopa z wbudowanym modułem WiFi. Ewentualnie można za około 100zł dokupić zewnętrzną kartę WiFi podłączaną do portu PCMCIA (złącze CardBus)

- Bajery - czasami widzę dwa podobne laptopy w tych samych cenach ale ten drugi sprzedawca np. oferuje dodatkowo torbę na laptopa

- Warto również kupić plecak na laptopa. Torba zbyt się rzuca w oczy a chodząc z plecakiem wyglądasz jak zwykły uczeń ;-) Oczywiście laptopa nie można nosić w zwykłym plecaku, tylko trzeba kupić taki specjalny który jest przystosowany do noszenia laptopów (posiada specjalne "gąbki" na ściankach)

- Warto dokupić zwykłą myszkę podłączaną do gniazda USB. Czasami sprzedawca sprzedaje nie laptopa a zestaw (laptop+torba+mysz)

- Gwarancja -jeśli ktoś daje 2-3 lata to znaczy, że raczej nie sprzedaje złomu

- Bateria - najlepsza 8 komorowa, gdyż wtedy laptop dłużej może pracować

- Napęd CD - w dzisiejszych czasach standardem jest nagrywarka DVD

- Karta graficzna - co prawda nie gram w gry, a laptop raczej nie służy do grania w gry, ale niektóre laptopy mają kartę graficzną bez pamięci. Taka karta graficzna jako swoją pamięć wykorzystuje pamięć RAM (można w BIOSie ustawić ile RAMu ma być zarezerwowanego dla karty graficznej). Nie polecam tego rozwiązania z dwóch powodów: pierwszy jest taki, że mając np. 512 MB RAMu już na starcie karta graficzna zżera np. 128MB a po drugie - taka karta graficzna chodzi dużo wolniej o karty graficznej z własną pamięcią (kumpel mi pokazywał jak wolno chodził program do tworzenia grafiki 3D).

---

Artykuł pochodzi z serwisu www.jelcyn.com


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Komputer w stole

Komputer w stole

Autorem artykułu jest Monika Czaplicka



Otóż zapowiedziałam to przy okazji notatki o podświetlanym stole LED. Komputer wbudują nam w stolik. I stało się. Microsoft stworzyło projekt Milan.
ABY ZOBACZYĆ ZDJĘCIA WEJDŹ NA STRONĘ

30-calowy wyświetlacz, system Windows Vista oraz zaawansowany system sterowania dotykiem. Za to wszystko zapłacić trzeba będzie od 5 do 10 tys. $$$.

Pomysł jest już conajmniej od 5 lat. Ale jeszcze sobie na niego troszkę poczekamy…

Jeśli chodzi o konfigurację sprzętową, to zaprezentowany przez Microsoft prototyp wyposażony był w procesor Pentium 4 taktowany zegarem 3 GHz, 2 GB pamięci RAM oraz “powszechnie dostępną kartę graficzną ze standardowymi sterownikami”. Grafika prezentowana jest na stole dzięki wbudowanemu projektorowi DLP skierowanemu na powierzchnię urządzenia - przekątna obrazu mierzy 30″, jego proporcje to 4:3, zaś rozdzielczość - 1024 x 738 pikseli. Milan ma także wbudowany zasilacz, głośniki oraz pięć umieszczonych w środku kamer, które śledzą ruchy dłoni użytkownika (lub użytkowników) - dzięki temu możliwe jest sterowanie dotykiem.



Jest też Bluetooth. Sprzęt typu komórka czy aparat cyfrowy wystarczy położyć na blacie. Komputer sam znajdzie sprzęt, połączy się i pozwoli nam zgrywać dane. Ma też Wi-Fi. Nie trzeba ani myszy, ani klawiatury. Wszystko obsługują ręce (nawet kilku osób na raz).



Jego wymiary to: 55,9 x 53,3 x 106,7 cm (+ wspomniane 30 cali). Dużo? Przecież to stół!



Na stoliczek i tak sobie jeszcze poczekamy, bo na razie nie ma daty wprowadzenia na rynek. Zanim jednak kupisz sobie taki mebelek, będziesz tym bardziej musiał poczekać, bo MS zamierza sprzedawać je klientom biznesowym - np. sieciom handlowym, szpitalom czy ośrodkom wypoczynkowym. Masowa produkcja komputerów typu Milan ma ruszyć w przyszłym roku - jednak jeszcze w 2007 r. pierwsze egzemplarze trafią do niektórych partnerów koncernu. Będą to m.in. firmy Harrah’s Entertainment Inc., Starwood Hotels and Resorts oraz T-Mobile USA.



Komputery w hotelach wyposażone będą w mapy, oprogramowanie umożliwiające rezerwację, wyszukiwarkę atrakcji, a w przyszłości pewnie menu i parę innych bajerów.



T-mobile zamierza stoliki ustawić w swoich salonach i w ten sposób obsługiwać klientów. “Będziemy” więc mogli przeglądać oferty, porównywać komórki, a nawet, po położeniu na blat, konfigurować je.



O dziwo, w planach jest udostępnienie możliwości tworzenia oprogramowania na stolikowe komputery, a w przyszłości MS nawet nie wyklucza możliwości sprzedania licencji i pozwalania na produkowanie Milanów przez inne firmy.

Analitycy chwalą MS za innowacyjność. Dotychczasowe “zabawki” były tylko kopiami tego, co już znaliśmy. A tu całkowita nowość.

Kwestia czasu i będzie można na komputerze jeść i pić. Potem jeszcze krok z synchronizacją sprzętów. Upowrzechnienie bezprzedowowych: słuchawek, głośników, połączeń między sprzętami i będziemy mogli usiąść przy stoliku, wybrać program tv jaki chcemy obejrzeć, ustawić w kompie oświetlenie pokoju, wysunąć sobie podnóżek z fotela, włączyć tv, zasłonić żaluzje, odpalić na plazmie/LCD/czy innym cudzie to, co chemy, słuchać Dolby na bezprzedowowych głośnikach oraz odbierać pocztę na stoliku. Do tego jeszcze lodówka zapyta się czy chcemy, żeby zamówiła przez net nasz ulubiony jogurcik, bo się skończył i… umrzemy na lenistwo

źródło: trendexpert.wordpress.com
---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

10 lutego 2011

Notebook czy komputer stacjonarny?

Notebook czy komputer stacjonarny?

Autorem artykułu jest Maciej Zubilewicz



Nie wiesz co dla Ciebie będzie lepsze - laptop czy komputer stacjonarny? Nie potrafisz dokonać trafnego wyboru? Uważasz, że żaden notebook nie dorówna twojemu PC'etowi? Zapraszam do artykułu...


Niedawno również zadawałem sobie to pytanie, ponieważ chciałem pozbyć się ograniczeń związanych ze swoją starą stacjonarką.
- Nie chciałem płacić za 350 lub 400 watowy zasilacz pracujący praktycznie 24 godziny.
- Chciałem pozbyć się dodatkowego mebla w mieszkaniu.
- Chciałem mieć możliwość pooglądania filmu, pogrania w dobrą grę podczas urlopu gdy na zewnątrz padał deszcz i nie chciało się w ogóle nigdzie wychodzić.


Dzisiaj mogę powiedzieć, że wszystkie moje pytania rozwiązały się w momencie, gdy znalazłem kadłubka (barebone).


Zawsze się zastanawiałem (jako elektronik i informatyk) dlaczego nie można składać notebook'ów tak jak komputerów stacjonarnych. Dlaczego dotychczas żaden z producentów nie pomyślał o takiej opcji.

Odpowiedzią zawsze są pieniądze, ponieważ firmy biorą sobie dodatkowe pieniądze za złożenie komponentów w jedną całość.



Kadłubek (Z96J, S96J, S96Jm, S96S, Hel80, Fl90, ...) to tzw. „goły” notebook czyli składający się przeważnie z obudowy, matrycy i płyty głównej. Producent dostarcza różne wersje kadłubków różniące się płytą główną i kartą graficzną (zintegrowana lub nie zintegrowana), która jest na niej zamontowana oraz matrycą o różnej wielkości i rozdzielczości.

Ponadto istnieje możliwość dobrania pozostałych elementów dowolnie do wymagań użytkownika.

Czyli możemy sami zdecydować jaki procesor, ile pamięci i jakiej pojemności dysk będzie dla nas najlepszy i spełni nasze wymagania.

Dzięki temu możemy sami zdecydować co dla nas będzie najlepsze nie płacąc za te modyfikacje takich sum jak przy różnych wersjach tego samego notebook’a danego producenta różniących się niewiele od siebie.


Przykładowo różnica pomiędzy dyskiem 120 GB, a 160 GB to realna różnica pomiędzy kosztami zakupu takiego dysku bez dodatkowej marży producenta. Natomiast Bluetooth to nie jest oznaką profesjonalnego notebook’a, za którego trzeba zapłacić wiele więcej.


Przecież Bluetooth jest dostępny w większości urządzeń więc dlaczego mój laptop za rozsądną cenę nie może go mieć?

Teraz jest to już możliwe.


Co więcej to my decydujemy ile zapłacimy za nasz nowy sprzęt, a nie producent.


Dzięki takim możliwościom nadchodzi era nowego PC’eta – notebooka składanego na zamówienie.

Przykładowo za kadłubka o takich samych parametrach co oryginalna firmowana logiem producenta wersja zapłacimy od ok. 1000zł więcej. Różnice cenowe są podyktowane podzespołami, które zostaną w nim zamontowane.
Tak więc jeżeli nie chcesz zapłacić dużo, a mieć mocnego laptopa to kadłubek będzie dobrym wyborem.


Wkrótce opublikuję więcej informacji na temat testów i możliwości kadłubków - notebook'ów składanych na życzenie użytkownika.


Między innym w artykule tym ukażą się wyniki takich testów jak 3D Mark i raporty AIDY. Opiszę wykonanie od strony wizualnej i jakościowej oraz odpowiem na wiele pytań, które można spotkać śledząc różne fora.

Zapraszam już wkrótce - artykuł w przygotowaniu

---

Artykuł jest propozycją dla portalu ogrodniczego www.ogrodowo.pl


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl