29 grudnia 2019

Projektowanie logo - żelazne zasady

Projektowanie logo - żelazne zasady


Autor: Ksandi


Każdego dnia oglądamy około kilkudziesięciu znaków firmowych. Prawie każdy z nas, patrząc na logo danej firmy czy organizacji, jest w stanie bliżej określić, z czym mu się ono kojarzy. Znak firmowy bez dwóch zdań tworzy swoistą „windę” czy „trampolinę” dla firmy lub instytucji, którą reprezentuje.


Czym jest logo?

Logo ma za zadanie przedstawiać dany produkt czy usługę, jednocześnie będąc niepowtarzalnym, unikatowym i zapadającym w pamięć odbiorcy znakiem. Pomyśl, z czym kojarzy Ci się żółta, łukowato wygięta litera M lub trzy równe paski na dresowych spodniach... nieskomplikowane, prawda? Co ciekawe, jeżeli tylko identyfikacja oglądanego znaku przebiegnie w naszych głowach pomyślnie, to niemalże natychmiast przed oczami pojawia się oferta danej firmy lub jeszcze szybciej to, czego w danej chwili potrzebujemy.

Zatem nasuwa się pytanie – czy projektowanie logo jest łatwe? Projektanci odpowiedzialni za tworzenie takiego znaku muszą zwrócić uwagę na kilka ważnych szczegółów, o których możesz przeczytać poniżej.


Mów do mnie zrozumiale

Prostota. Często nie jest to łatwa rzecz do osiągnięcia, ponieważ trzeba balansować na granicy dobrego smaku i oszczędności elementów, aby nie przesadzić ze złożonością znaku towarowego. Takie „przeładowane” grafiką logo, pełne nierzadko zbędnych dodatków czy ozdobników, nie jest charakterystyczne, nie będzie przyciągać uwagi, a co za tym idzie – nikt go nie zapamięta.


Ukryty sens czy kawa na ławę?

Kolejnym, ważnym szczegółem przy projektowaniu logo jest angażowanie odbiorców. Dobry projekt to taki, który nie jest dosłowny, nie taki, z którego „czyta się jak z otwartej książki”. Odbiorca powinien sam poznać sens, intencję czy przesłanie logo. Znak towarowy powinien być niejednoznaczny, a odkrycie „co autor miał na myśli” może być niejednokrotnie niezapomnianym i zabawnym doświadczeniem. Spójrz, proszę, na ten obrazek. Teraz już wiesz, co mam na myśli.

Inwestycja w przyszłość

Następny, istotny punkt przy projektowaniu logo, to jego długowieczność. Warto wyobrazić sobie własną firmę za kilka lub kilkanaście lat i pomyśleć, czy dalej będzie oferować te same produkty czy usługi. Świetny znak firmowy może, a nawet powinien reprezentować firmę od jej początku do... bardzo odległej przyszłości.

Często instytucje istniejące już dobrych kilka lat decydują się na rewitalizację, odświeżenie logo, które już posiadają. Niby inny znak graficzny, a jednak z tym samym przesłaniem. Przykład? Całkiem niedawno kilka subtelnych zmian poczyniło w swoim logotypie duże towarzystwo ubezpieczeniowe czy znana i powszechnie lubiana stacja radiowa.

Oczywiście małe, rozpoczynające dopiero co swoją działalność firmy powinny mieć na uwadze fakt, że w przyszłości ich oferta czy asortyment znacznie się powiększy, a co za tym idzie, może zdarzyć się, że potrzebne będzie zaprojektowanie nowego logo. Myślę, że już dostrzegasz fakt, że projektowanie logo jest sztuką, która wymaga odpowiedniej uwagi, poświęcenia oraz czasu zarówno ze strony zamawiającego, jak i wykonawcy.


Przejrzystość ponad wszystko

Kolejny ważny szczegół to wybór techniki tworzenia logo. Szala zwycięstwa przechyla się tu zdecydowanie w stronę techniki wektorowej. Czyste, ostre linie i nieprzesadzone kolory są prawie zawsze bardziej charakterystyczne i skuteczniejsze od złożoności ilustracji 3D czy grafiki rastrowej, które mienią się kolorami i niezliczonymi efektami.
Dobrze zaprojektowany w technice wektorowej znak firmowy powinien przedstawiać prostotę, kontrast i równowagę, które są tak istotne przy tworzeniu logo. Wtajemniczeni wiedzą, że w technice wektorowej również można uzyskać efekty trójwymiarowości lub przestrzeni bez utraty czytelności, charakteru oraz równowagi projektowanej grafiki.


Uniwersalność popłaca

Kolejny punkt, o którym nie można nie wspomnieć, to zdolności przystosowawcze, czyli szeroko pojęta gotowość do zmian. Logo powinno być wystarczająco elastyczne i tak stworzone, aby można je dostosować do każdej sytuacji, jaka może nastąpić w biznesie. Np. producenci książek czy oprogramowań często umieszczają na swoich produktach tylko sygnet logo – sam znak bez czcionki.
Zdecydowanie nie jest to podyktowane brakiem miejsca na umieszczenie całego logo, raczej tym, że z czasem naprawdę duże brandy bardzo dobrze radzą sobie z rozpoznawalnością swoje znaku pośród społeczeństwa. Przykład? Białe lub srebrne jabłko z tyłu klapy laptopa... bez nazwy, a większość z nas wie, co to za firma.

Niesłychanie ważnym i kolejnym elementem w tworzeniu znaków towarowych jest odpowiedni dobór kolorów. Dobrze zaprojektowane logo ogranicza się do wyboru dwóch lub trzech barw. Zbyt wiele kolorów może spowodować, iż znak firmowy będzie trudny do odtworzenia, nieczytelny oraz może spowodować wzrost kosztów jego powielania na różnego rodzaju materiałach, nośnikach czy mediach.


Sama interpretacja koloru może się różnić w zależności od wieku, płci, demografii kulturowej odbiorcy, więc dobór barw należy dokładnie rozważyć w zależności od rynku docelowego. Również kolory wydają się podążać za trendami, podobnie jak w modzie. Tak więc nowoczesna firma może wyrazić chęć śledzenia aktualnych trendów, natomiast np. bank będzie chciał zatrzymać się w bardziej konserwatywnym zestawie kolorów.


Tego błędu nie popełniaj!

Następny punkt to unikalność znaku firmowego. To powinno być oczywiste. Przed rozpoczęciem projektowania należy uważnie zbadać rynek docelowy.

Trzeba dobrze poznać wspólne cechy branży oraz upewnić się, że tworzony logotyp nie jest podobny do istniejącego już znaku firmowego. Plagiat jeszcze nikomu nie przyniósł korzyści, a logo „podpatrzone” u konkurencji może – zamiast pomóc – zaszkodzić wizerunkowi klienta, a projektanta postawić w bardzo niekorzystnym świetle.

Wszechstronność przekłada się na ilość

Na koniec przyjrzyjmy się jednej z najważniejszych cech dobrego projektu logo, czyli wszechstronności. W dzisiejszych czasach każda szanująca się firma stawia na spójność we wszystkich swoich materiałach reklamowych – począwszy od ulotek, poprzez papier firmowy, wizytówki, banery, billboardy, a na witrynach internetowych skończywszy. Często zdarza się, że skomplikowany i rozbudowany graficznie projekt logo dobrze prezentuje się na stronie internetowej, ale pomniejszony na potrzeby małej filiżanki staje się nieczytelny.

Na czym polega wszechstronność znaku firmowego? Na tym, iż dobrze prezentuje się na wszystkich materiałach, nośnikach, mediach jak również w pełnym kolorze, odcieniach szarości czy kontrastowej czerni lub bieli. Mam nadzieję, że już wiesz, dlaczego ważnym jest, aby projektowanie logo przebiegało zawsze z zachowaniem wszystkich tych zasad, o których napisano powyżej.


Prawa autorskie: Zamieszczone tutaj nazwy i znaki firmowe są zastrzeżone oraz prawnie należą do ich właścicieli. Zostały tutaj przedstawione jedynie celem przykładu.


Projektowanie logo. Wygląd ma znaczenie. Prezentuj się!

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Przykłady kilku najgorszych logo firmowych

Przykłady kilku najgorszych logo firmowych


Autor: Ksandi


Powstawało, powstaje i powstawać będzie celem pierwszej, należytej i spójnej identyfikacji wizualnej firm, przedsiębiorstw czy usług. Nigdy nie było oraz nie będzie inaczej.


Jako pierwsze wita przyszłych konsumentów, klientów oraz innych odbiorców. Jest projektowane, aby wzbudzać zainteresowanie, zachęcać do poznania oraz sprawiać, że zwykłe z pozoru firmy stają się tymi poważanymi, godnymi uwagi i polecenia.

Przyjrzyj się, co widzisz?

Każdy grafik poważnie myślący o swoim fachu projektując jakiekolwiek logo firmowe powinien podchodzić do swoich prac z dystansem.

Nawet te najlepsze pomysły mogą kryć w sobie złą nutę, która, jeśli maestro tego nie zauważy, doprowadzi do fali krytyki zagorzałych fanów, branżowych wyjadaczy oraz różnej innej maści ekspertów. Ale co jeśli oni mają rację? No właśnie, co się stanie, jeżeli zaprojektowane logo jest naprawdę kiepskim, wręcz czasem nieuchodzącym pomysłem? Jeżeli tylko zdezorientowany nadmiarem wlanych w „dzieło” superlatyw klient zgodzi się z autorem projektu, to każdy już chyba wie, jaki będzie tego finał.

Niewiedza czy promocja?

Pewne rzeczy na tym świecie będą zawsze się sprzedawały, ponieważ ludzie podświadomie chcą je widzieć, słyszeć oraz o nich czytać. Kontrowersje, o których mowa, wzbudzają krytykę, złość, nienawiść, a z drugiej strony pochwałę, śmiech oraz uwielbienie. W Twojej ocenie źle kojarzące się logo firmowe dla innych może być czymś zupełnie normalnym, nie odbiegającym kanonami od innych. Ktoś rzekł kiedyś, że o gustach się nie dyskutuje. Nieprawda, każdy bowiem ma w sobie bardziej lub mniej wyrobione poczucie estetyki i dobrego gustu, dzięki czemu pewne przykłady prezentowanych tutaj logo może z góry ocenić jako te bardzo nieudane, prawda?

W podanych przykładach nie ma mowy o profesjonalizmie, rzetelności świadczonej usługi, dbałości o klienta oraz wlewaniu w to, co się tworzy, uczucia, które powinno być zauważalne już w momencie pierwszego kontaktu z tworzoną marką. Z tą tytułową promocją to trochę za dużo powiedziane. Takie logo na pewno będą hitami osób pracujących w branży graficznej oraz staną się swoistymi drogowskazami, jak projektując logo, czegoś nie popsuć.

Sam fakt, że podobne artykuły przedstawiające tak „dalece zakrojony kunszt” wyczucia projektowego przedstawia już setki, jeżeli nie tysiące witryn na całym świecie. Jakie podejście do takiego logo ma osoba nie związana z branżą? O tym napisane zostało już wyżej, więc prawdopodobieństwo zapadnięcia w pamięć zwykłemu Kowalskiemu takiego znaku wzrasta wprost proporcjonalnie do jego kontrowersyjności.

Krytyka wokół logo olimpiady Londyn 2012

Jednym z bardziej znanych znaków ubiegłego roku związanych ze sportem jest logo organizowanej w Londynie olimpiady. Logo zostało zaprezentowane publiczne już na początku czerwca 2007 roku i pomimo faktu, że spotkało się z ostrą krytyką, nie zdecydowano się uwzględnić głosów opinii publicznej i logo pozostało w niezmienionej formie. Dziwi ten fakt tym bardziej, że projekt firmuje uznana agencja Wolff Olins. Dziwi ten fakt tym bardziej, że w tylko 3 dni po publikacji pod jego petycją zmiany podpisało się około 50 tys. internautów.

Jaki finał spotkał to logo? „Entuzjaści” tego projektu szybko doszukali się w nim drobnej afery rozporkowej, jednak poza tym faktem wydaje się zupełnie dobry, ponieważ logo dumnie i w pełnej krasie pojawiało się od początku do samego końca we wszystkich materiałach oraz mediach.

Zaufanie versus jakość

A co, jeśli idąc ulicą, nagle spostrzegasz idealnie ozdobioną witrynę sklepową, posiadającą logo firmowe świetnie współgrające z całością, a do tego zachęcające już z oddali ceny. Wchodzisz, a tam zapach dopiero co spożytej ryby, dwie rozmawiające o swoich nowych ciuchach osoby z obsługi oraz brak wyraźnego zainteresowania Twoją obecnością w sklepie.

Od dawna znane jest powiedzenie, że lepiej się miło dać zaskoczyć, niż gorzko rozczarować, dlatego nawet jeśli przydarzyło Ci się coś podobnego, wydaje się, że dobrze jest ocenić dany temat z własnego punktu widzenia.
Spróbuj i wyrób swoje zdanie na dany temat i nie do końca polegaj na tym, co mówią czy piszą inni. Podany przykład to tylko opis pewnej zaistniałej sytuacji, jednak z drugiej strony warto się zastanowić, jak często spotyka się naprawdę świetną usługę przy bardzo kiepskiej reklamie, która w ogóle nie zachęca do jakiegokolwiek ruchu z Twojej strony.

Z punktu widzenia klienta

Klient chcący nabyć dany produkt, uzyskać informację lub skorzystać z usługi, z całą pewnością wybierze sprawdzonego, wiarygodnego partnera. Co ciekawe, zupełnie większej uwagi nie poświęci on na analizę logo, tylko na to, co w zamian może uzyskać, po jakiej cenie to kupi oraz czy inni już wcześniej korzystali z dobrodziejstw oferowanych przez daną firmę. Tak więc czy logo firmowe same w sobie ma jakąś wartość?

Dla dużych graczy rynkowych bezwzględnie ogromną! Dla tych istniejących na rynku od dłuższego czasu niezaprzeczalną, a dla tych początkujących wymierną. Wydawać by się mogło, że warto mieć dobry start, inaczej dystans tej gonitwy za potrzebami klienta może się niewyobrażalnie skrócić, a meta już dłużej nie kojarzyć się z pozytywnym aspektem sukcesu, a porażką.


Prawa autorskie: Zamieszczone tutaj nazwy i znaki firmowe są zastrzeżone oraz prawnie należą do ich właścicieli. Zostały tutaj przedstawione jedynie celem przykładu.


Zaskakujące logo firmowe to coś o czym marzą miliony a posiadają tylko nieliczni.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Tworzenie logo

Tworzenie logo


Autor: Ksandi


Jeżeli planujesz stworzyć logo na własną rękę, to ten artykuł pomoże Ci w realizacji Twojego celu, którym jest zaprojektowanie dobrego, poprawnie wykonanego logo. Co tak naprawdę jest Ci potrzebne?


Briefing

Jest mało prawdopodobne, że kupując coś drogiego w sklepie, nie sprawdzisz w pierwszej kolejności informacji na temat danej firmy, modelu, cen np. w Internecie. Po co? Otóż po to, że posiadając pewien zasób wiedzy, możesz dokonać lepszego wyboru i może się zdarzyć, że wybierzesz zupełnie inny przedmiot aniżeli dotychczas. Dokładnie tak samo możesz potraktować briefing dotyczący zaprojektowania logo firmowego.


Odpowiedzi w nim zawarte mają posłużyć Tobie jako drogowskazy oczekiwań klienta (tak, zgadza się, nawet jeśli stworzysz coś unikalnego, a co nie przypadnie do gustu zleceniodawcy, to leżysz). Tak więc, wysyłając formularz zainteresowanej współpracą osobie, zawsze proś ją o odpowiedź na jak największą ilość pytań zawartych w formularzu. Motywuj to tym, że dzięki poprawnie i rzetelnie wypełnionemu formularzowi, osoba projektująca przyszłe logo staje się jakby wieloletnim pracownikiem firmy, dokładnie zaznajomionym z profilem działalności firmy, jej usługami oraz przyszłymi celami.

Analiza konkurencji

Tworzenie logo bez rzucenia okiem na konkurencję? To możliwe, jednak staraj się możliwie angażować w ten etap, który pomoże Ci w zrozumieniu oraz lepszej ocenie tego, co zaczniesz niebawem tworzyć. Brief, o którym napisano wcześniej, również powinien zawierać pytanie „Czy podobają się Państwu innego logo i dlaczego?”.
Jednak, uwaga, analiza konkurencji nie ma na celu wyłonienia zwycięzcy w plebiscycie "to logo najbardziej podoba się mojemu klientowi i na tym będę się wzorował, projektując moje", lecz raczej uświadomienie sobie, jakie jest otoczenie branżowe Twojego klienta i co należy zrobić, aby jego działalność odróżniała się od tych już istniejących, od tych już znanych i kojarzonych.

Burza mózgów i gra w skojarzenia

Weź kartkę papieru i długopis. Gra w skojarzenia to nic innego jak wymyślanie słów, wyrażeń oraz zdań zdolnych w odmienny sposób wyrazić ideę, którą chcemy rozwinąć. Dla przykładu posłużmy się działalnością gospodarczą związaną z leczeniem zaburzeń u zwierząt, czyli zoopsychologią. Notuj wszystkie myśli, które napływają Ci do głowy. Stwórz mapę swoich myśli. Niech mapa będzie obszerna niczym dorodne drzewo mające wiele głównych odgałęzień.

Choć ten etap może wydać Ci się najbardziej nudny, miej na uwadze, że warto poświęcić mu odrobinę więcej uwagi niż dotychczas. Jest wysoce prawdopodobne, że nie uda Ci się stworzyć całej mapy myśli ot, tak! To normalne. Nie zniechęcaj się tym faktem i powoli realizuj swój cel, wracaj co jakiś czas do niego. Pamiętaj, mając rzetelnie uzupełnioną mapę, możesz mieć pewność, że przyszły projekt jest już gdzieś w „koronie drzewa”.

Szkicowanie wstępnych koncepcji

Nim dalej cokolwiek przeczytasz, to zapamiętaj, proszę, że na tym etapie żaden pomysł nie jest złym pomysłem i nie należy lekceważyć żadnego, nawet tego najdziwniejszego. Ocenę tego, co tworzysz, odłóż sobie na później. Czytaj zatem i analizuj breif, spoglądaj na stworzoną mapę myśli i szkicuj. Co masz szkicować? Dobre pytanie. Wracając do naszego przykładowego modelu klienta, to zoopsychologia na pewno kojarzy się z naszymi młodszymi przyjaciółmi, więc możliwe jest, że klient oczekuje projektu bezpośrednio nawiązującego do motywu zwierząt.

Jeżeli właśnie tego chce zamawiający, to skup się na tworzeniu postaci zwierząt. Jak jednak przedstawić coś znanego i oklepanego w ciekawy sposób? Jest jeden unikalny sposób, ale na ten krok musi przystać Twój klient. Jeżeli wyrazi zgodę i będzie chciał mieć logo komunikujące przyjaźnie, ciepło i z odrobiną pozytywnego humoru, to możesz odejść całkowicie od utartych schematów. Co jeśli oczekuje czegoś innego? Czegoś poważnego, nietuzinkowego, czegoś, z czym sam jeszcze się nie spotkał?

Wydaje się czasem, szczególnie na początku szkicowania, że wszystko już zostało wymyślone. To oczywiście nie prawda i tylko osoba słabo czująca się w projektowaniu logo może tak stwierdzić, będąc sfrustrowana tym, że nie może niczego innego wymyśleć. Nie załamuj się jednak i rysuj dalej. Pomysły powstają nieoczekiwanie, będąc pewnego rodzaju wypadkową napisanych w briefie i na mapie myśli treści oraz znaków graficznych, które tworzysz. Tak naprawdę rezultaty pojawiają się czasem dopiero po zarysowaniu 1 kartki A4 grafikami o wielkości 3x3 cm.

Akceptacja = wektoryzacja

Na akceptację projektu przez klienta mają wpływ:
- Twój najlepszy pomysł na nowe logo firmowe,
- merytoryczny opis stworzonego projektu.

Sam proces wektoryzacji nie jest tak naprawdę sztuką i osoba zaznajomiona z podstawowymi funkcjami programu jest w stanie dokładnie odwzorować projekt na ekranie komputera.



Opis merytoryczny

Wspomniano o nim wcześniej, ponieważ jest to bardzo istotny czynnik. Nie możesz bagatelizować jego siły, ponieważ tutaj ujmujesz swój najlepszy pomysł w ramy słowa. Postaraj się wyjaśnić, dlaczego decydujesz, że właśnie ten projekt będzie najlepszym z możliwych rozwiązań. To, co przedstawisz w tych kilku zdaniach, powinno przypieczętować Twoje wszystkie dotychczasowe działania. Zrób tak, aby klient poczuł zadowolenie ze współpracy, aby mógł z czystym sumieniem ponownie w przyszłości coś u Ciebie zamówić, aby mógł wystawić Ci życzliwe, szczere referencje oraz ze spokojnym sumieniem mógł polecić Twoje usługi innym swoim bliższym i dalszym znajomym.

Od autora:

Widzisz już teraz zatem, że tworzenie logo to proces dość skomplikowany, wymagający czasu, poświęcenia oraz nietuzinkowego myślenia, ale dający sporo satysfakcji przy końcowej jego akceptacji :-)

Programy do grafiki wektorowej:

1. Adobe Illustrator serii CS
2. Corel Draw Graphic Suite X6
3. Inkscape


Zaskakujące logo firmowe to coś o czym marzą miliony a posiadają tylko nieliczni.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Kim tak naprawdę jest Freelancer?

Kim tak naprawdę jest Freelancer?


Autor: razor91pl


Freelancer – wymarzony sposób pracy czy zło konieczne, za które chwytamy się, gdy zostajemy bez środków do życia? Kim jest ów człowiek określany tą obco brzmiącą nazwą? Jakie zalety i wady wynikają z freelancingu? Czy naprawdę jest się czego obawiać?


Wszelkie rozważania należy rozpocząć od wyjaśnienia tej obco brzmiącej nazwy. Polskim odpowiednikiem freelancera jest wolny strzelec, potocznie „człowiek do wynajęcia”, a więc, w najprostszym rozumieniu, osoba pracująca bez etatu, na zlecenie, najczęściej realizująca takie zawody jak programista, grafik komputerowy, copywriter czy wiele innych.
Nie ulega wątpliwości, że freelancing to doskonałe rozwiązanie dla osób niepokornych, niepoddających się korporacyjnej rutynie. Dzięki takiemu systemowi można samemu ustalać godziny pracy, zmieniać otoczenie, współpracować z różnymi ludźmi i przede wszystkim samodzielnie kierować swoją karierą i rozwojem. Ponadto zarobki freelancera, który jest aktywny i podejmuje różne wyzwania, są z pewnością wyższe i bardziej satysfakcjonujące, niż dochody pracowników na etacie.
Istotnym elementem w rozwoju zawodowym freelancera jest profesjonalne portfolio. W systemie tym znaczącą rolę odgrywa również wypromowane nazwisko i rozpoznawalność. Marketing szeptany i pozyskiwanie zleceń z polecenia dotychczasowych klientów jest najskuteczniejszym sposobem promocji i gwarantem zaistnienia na rynku.
Niestety, jest wiele profesji, w przypadku których konkurencja dla freelancerów jest ogromna. Tak dzieje się na przykład na rynku pracy projektantów stron WWW. Często swoje usługi oferują już początkujący studenci, którzy składają propozycje swoich świadczeń po bardzo niskich cenach.
Wśród najczęstszych minusów bycia freelancerem wymienia się natomiast niestały dochód. Taki system nie daje gwarancji pewnych zysków, jaką mamy, podejmując się pracy na etacie. Ponadto niezbędna jest doskonała organizacja, samodzielne rozporządzanie czasem okazuje się niezwykle trudne, często nawet jest głównym powodem powrotu do tradycyjnego i bezpiecznego systemu pracy na etacie.
Decyzja o pracy freelancera wymaga dokładnego przeanalizowania wynikających z niej plusów i minusów. Z pewnością nie jest ona przeznaczona dla wszystkich, ale dla wielu może okazać się kluczem do sukcesu.


Grafik komputerowy

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

DTP, projektowanie graficzne materiałów do druku

DTP, projektowanie graficzne materiałów do druku


Autor: vespa


Przypuszczam, że należysz do grona początkujących entuzjastów grafiki komputerowej, a nie pracowników wysokonakładowej gazety, gdzie pod pojęciem DTP kryje się wielokrotnie szerszy zakres działań. Niniejszy artykuł ma Ci pomóc w postawieniu pierwszych kroków przy składzie publikacji i przygotowaniu ich do druku.


Znajdziesz tutaj dużo informacji, które mają Ci pomóc w zebraniu wiedzy przy zgłębianiu zagadnień związanych z DTP. W pewnym sensie jest to poradnik pokazujący krok po kroku, co zrobić, ale nie powinieneś go uznawać za uniwersalny przepis na każdy przypadek. Nie chciałem pisać rozprawki naukowej, których w Internecie nie brakuje. Mam nadzieję, że fachowcy z branży nie będą mi mieli za złe wielu uproszczeń jakich użyłem.

Co to jest DTP


Zacznijmy od podstaw. DTP, najogólniej rzecz ujmując, to wszystkie czynności, które należy zrobić zanim wyślesz plik do drukarni, co bynajmniej nie jest ostatnim etapem. Zajmiemy się jednak tylko tymi czynnościami, które się z Tobą wiążą. Pisząc o DTP często mamy na myśli projektowanie graficzne materiałów do druku, ale jest to niezwykle nieprecyzyjne określenie. DTP zaczyna się od momentu rozpoczęcia zbierania treści, zdjęć, czy wyboru finalnej formy publikacji.

Kolejnym krokiem jest poskładanie zgromadzonych informacji w rozsądną całość. Musisz jednak wiedzieć, że publikacji do druku nie należy wykonywać w Photoshopie ani w Wordzie. Jeśli trzymamy się programów firmy Adobe, co tak na prawdę jest obecnie „jedynym słusznym wyborem” – najodpowiedniejszy do tego celu jest Adobe InDesign. Prostsze rzeczy, takie jak projektowanie folderów czy wizytówek możesz robić w Corel Draw – ale jednak najlepiej od początku wyrabiać w sobie dobre nawyki. W Polsce Corel jest jednak na tyle popularny, że warto się z nim również zapoznać. Cena pakietu Corela jest znacznie niższa niż tego od Adobe.

Początek projektowania


Ty, jako grafik, bo określenie DTP-owiec zabrzmiałoby tu zbyt górnolotnie, po zgromadzeniu niezbędnych plików i materiałów powinieneś przygotować makietę przyszłej publikacji. Tworząc nowy dokument określ rozmiar strony, wielkość marginesów oraz spady. Dwa pierwsze pojęcia nie budzą wątpliwości. Czuję się w obowiązku wytłumaczyć czym są spady. Otóż jest to obszar wydruku, wychodzący poza format docelowy, który gwarantuje, że po przycięciu do formatu nie będzie "świecił" brzeg strony. Projektowanie ulotek oraz innych publikacji, zazwyczaj wiąże się z określeniem spadów. Najczęściej określa się je na 2 lub 3 mm (o tyle jest większy format z każdej docinanej strony). Jeżeli obszar zadruku nie dochodzi do brzegów użytku – można określić spady na 0 mm. Takie rozwiązanie spotykamy zazwyczaj przy projektowaniu reklam w prasie.

Jeżeli Twoja publikacja będzie otwierana, tzn. będziesz ją musiał przygotować w taki sposób aby po otwarciu na którejś ze stron była widoczna również strona sąsiednia, należy włączyć opcję "strony widzące". Nie robi się wtedy spadu wewnętrznego. Na tym etapie określasz też liczbę łamów i położenie strony (pion lub poziom).

Po utworzeniu pustego dokumentu, w pierwszej kolejności sprawdzasz czy masz aktywną "Przestrzeń mieszania przezroczystości" na "Dokument CMYK", bo taka powinna być. Należy poprawnie określić profile kolorów samego programu aby to co zaprojektujesz na swoim monitorze, wyglądało jak najbardziej podobnie do wydruku finalnego. Jest to bardzo ważne, żeby potem nie było niespodzianki.

Aby określić profil kolorów, klikasz w zakładce "Edycja" opcję "Ustawienia kolorów". Z rozwijanej listy najlepiej załadować domyślne ustawienie, które się nazywa "Uniwersalne ustawienia koloru w Europie 3". Jeżeli masz skalibrowany monitor, to tam gdzie jest określona przestrzeń robocza RGB, wybierasz swój profil, jeśli nie, zostawiasz sRGB IEC 61966-2.1. Kolory CMYK najlepiej ustawić na Coated FOGRA39 (ISO 12647-2:2004). Będzie to odpowiadało mniej więcej drukowi na papierach kredowych (coated to znaczy powlekany).

Tworząc makietę, powinieneś dobrze rozplanować wszystkie elementy na poszczególnych stronach. Dobre zaplanowanie przyszłego wyglądu publikacji to podstawa projektowania graficznego materiałów do druku. Tyczy się to zarówno prostej ulotki jak i obszerniejszego folderu. Przez wielu projektantów krok ten jest pomijany, sam pewnie wolisz „iść na żywioł”. Jest to podstawowy błąd, który często powoduje, że nie zmieścisz się w zakładanej wielkości strony, ich ilości lub nie wystarczy Ci miejsca na obrazki.

Warto też utworzyć tzw. stronę wzorcową, gdzie możesz rozlokować elementy powtarzające się na kolejnych stronach publikacji. Jeżeli publikacja jest bardziej różnorodna, możesz przygotować kilka stron wzorcowych. Jeśli są to proste ulotki, zwykle nie ma sensu robienia strony wzorcowej. Przy dużych publikacjach, takich jak foldery, warto także określić formatowanie dla różnych elementów i zamiast każdorazowej, ręcznej zmiany parametrów np. czcionki – będziesz mógł od razu użyć określonego stylu.

Przyjmując, że robisz swoją publikację na określone zlecenie, na tym etapie jeszcze możesz ustalać z klientem treść, sugerować okrojenie tekstu lub zmienić ilość zdjęć. W kolejnych fazach jest to już bardziej kłopotliwe.

Projektowanie graficzne


Teraz następuje długo wyczekiwany etap projektowania graficznego, a więc praca twórcza. Miej jednak na uwadze, że przyszły odbiorca rozumuje w odmienny sposób niż grafik. Dla niego najważniejszy jest przekaz projektu. Nie wygląd – który z założenia musi być interesujący. Ważne aby zawartość publikacji została opracowana w taki sposób, aby jak najlepiej trafiała do odbiorcy, który ma zwrócić szczególną uwagę na te elementy, na które powinien. Dlatego najpierw skupiasz się na treści, później pracuje się nad elementami graficznymi. Jedno i drugie powinno być dopasowane i ma kierować wzrok oglądającego, a nie rozpraszać.

Teraz dobrze by było, gdybyś znał przynajmniej podstawy dot. typografii. Zachęcam Cię do czytania artykułów na owy temat, jednak tutaj nie będę się tym zajmował. Możesz przypomnieć sobie lekcje języka polskiego, bo u wielu początkujących grafików kuleją nawet takie podstawy jak ortografia, interpunkcja, złe dzielenie wyrazów, pozostawianie pojedynczych linijek tekstu na początku lub na końcu szpalty, nie wspominając już o spójnikach. Zwracaj uwagę na to aby wiersze były wyrównane względem siebie w każdej kolumnie, aby pomiędzy obrazkami a tekstem była wystarczająca ilość światła. Popracuj nad odstępami między poszczególnymi wierszami (interlinia) oraz literami (kerning). Jest wiele praw, wielu z nich pewnie sam nie znam, a których powinno się przestrzegać. Nawet pisząc niniejszy artykuł wyczytałem, że nie należy stosować wcięć akapitowych przy równoczesnym użyciu marginesów pomiędzy akapitami. Albo jedno – albo drugie.

Znaczna część Klientów myśli, że po prostu wkleisz sobie do swojego programu treść z pliku wordowskiego i pozmieniasz trochę czcionki, określisz kolory, wrzucisz jakiś obrazek i i możesz wysyłać do druku. Nic bardziej mylnego! Nie pozwól narzucić sobie takiego myślenia. Udanego projektu nie zrobisz w godzinę czy dwie.

Wszystkie teksty akapitowe umieszczasz w InDesignie. Elementy grafiki wektorowej przygotowujesz w Illustratorze. Nie zapomnij o ustawieniu przestrzeni kolorów na CMYK. Bitmapy tworzysz w Photoshopie. Korzystając z makiety, którą wcześniej przygotowałeś ustalasz wielkość zdjęć. Nie zapomnij o przełączeniu przestrzeni kolorów na CMYK i rozdzielczości na 300 dpi. Projektując prace do druku nie określa się wymiarów w pikselach. Można to oczywiście przeliczać ale lepiej nie zaprzątaj sobie tym głowy. Od początku ustaw jednostki miary na milimetry. Jedynym pojęciem określającym rozdzielczość jest dla Ciebie liczba dpi, czyli ilość pikseli na cal.

No dobrze, to treść jest rozmieszczona, grafika przygotowana. Poszczególne elementy należy zaimportować do swojej publikacji przy użyciu opcji "umieść". Będziesz mógł wprowadzać modyfikacje w plikach i po odświeżeniu hiperłączy będą one widoczne również w InDesignie.

Następnym etapem jest akceptacja pliku przez klienta. Mój sposób na przygotowanie plików wysyłanych mailem jest następujący: eksportuję na pdf-a ustawiając „najmniejszy rozmiar pliku”. W sekcji "zabezpieczenia" określam hasło aby ograniczyć edycję dokumentu. Odznaczam "kopiowanie zawartości" oraz wyłączam metadane tekstu. Fakt, że trzeba trochę poklikać ale po co ma ktoś korzystać z Twojej pracy, jeśli nie dojdzie do finalizacji zamówienia?

No to drukujemy!


Po uzyskaniu akceptacji na przygotowany przez Ciebie projekt graficzny ulotki albo folderu, jedyne co pozostaje to eksport do pdf-a i dostarczenie pliku do firmy, mającej w ofercie druk materiałów reklamowych. Twój projekt zostanie wzbogacony o linie cięcia i pasery, a jeśli chcesz także w informacje o nazwie i godzinie utworzenia. Należy jeszcze go otworzyć i zobaczyć czy wszystko jest jak należy:)

Mam nadzieję, że mój artykuł okazał się pomocny. Super jeśli rozwiałem wiele rozterek, które miewają młodzi graficy, od niedawna zajmujący się projektowaniem graficznym materiałów do druku. Życzę wyłącznie dobrze przygotowanych plików! Grafika projektowa to wspaniała dziedzina, którą warto poznać.


Autor znany pod pseudonimem "Vespa". Pasjonuje się grafiką komputerową, w każdej postaci. Bardziej praktyk niż teoretyk. Obecnie jest właścicielem małej firmy VESPA ::: studio graficzne.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Fotorealistyczna grafika 3D a programowanie

Fotorealistyczna grafika 3D a programowanie


Autor: Dawid Deorowicz


Odpowiednie dobranie materiałów, ustawienie świateł i szczegółowe wykonanie modeli - to główne elementy wizualizacji. Jak to udźwignąć w programie realtime na domowych komputerach?


Grafika występuje w całym Internecie. Jest poważna lub groteskowa. Jak w przypadku innych dziedzin, także w tej występuje drastyczna różnica poziomu wykonania. W każdym przypadku autor chce przedstawić nam jakąś myśl. Często próbuje użyć głębi. Jakby się nie starał, to zawsze będzie grafika 2D - płaska z iluzją głębi. My zajmiemy się rzadko spotykaną grafiką w pełni 3D. Większość osób kojarzy ją z gier, ale czy o to nam chodzi? Nie do końca. W grach używamy prostych obiektów i ubogich efektów. Oczywiście powstaje przestrzeń często ciekawa i ładna, ale mało realistyczna. Potrzeba niemało umiejętności, by stworzyć przestrzenny projekt. Pójdźmy dalej... By powstała fotorealistyczna wizualizacja, czyli scena przedstawiająca obiekt, potrzebujemy niemal precyzyjnego wykorzystania kilku elementów:

1. Światło - odbijając się, ukazuje nam obraz materii (u nas modeli). Dzięki niemu mamy kolory, cienie, a przede wszystkim głębię. Wbrew pozorom dobranie świateł, mieszanie ich i ustawienia nie są prostą sprawą. Tu trzeba mocno wytężyć wyobraźnię. Gra świateł jest najważniejszym elementem. Chcemy osiągnąć fotorealizm, więc dużo czasu musimy poświęcić na testowanie. W grach niestety występuje przeważnie światło uproszczone lub gotowe/statyczne (nałożone wcześniej/prerenderowane).

2. Modele - światło musi się od czegoś odbijać. Czym dokładniej odwzorujemy i dopracujemy model, tym potężniejszą scenę osiągniemy. W grach modele są wielokrotnie prostsze niż w wizualizacjach.

3. Materiały - materiały symulują rodzaj powierzchni (szkło, chropowatość, lustro itp). Wszelkie refleksy, prześwity, refrakcje itp. wspomagamy teksturami, czyli gotowymi obrazkami 2D, które wcześniej przygotowaliśmy. Rozkładamy odpowiednio na obiekcie. Czasami dodajemy shader, czyli dodatkowy efekt. Stworzenie odpowiedniego materiału i dopasowanie go do sceny jest bardzo trudne. W grach materiały mało kiedy oddziałowują na światło w ciekawy sposób, a textury mają małą rozdzielczość.

4. Dobry projekt sceny. Architektura w grach jest także dobrze przemyślana.

Jest jeszcze wiele elementów, które wpływają na fotorealizm naszej grafiki 3D, np. kamera, dodatkowe efekty itp. Nie są one jednak aż tak ważne, co pierwsze cztery. Tak przygotowaną scenę komputer może przetwarzać dość długo. Rysuje nam jeden kadr, a robić to może nawet kilka tygodni. Co zrobić, by odbierał powyżej 15 takich kadrów na sekundę? Niestety, nie da się poza złożeniem ich w animację. Robimy jednak niewiele gorszej jakości uproszczone sceny, ale lepsze niżeli w grach. Wirtualny spacer czy program szkoleniowy nie ma wielu elementów występujących w grach, które możemy zastąpić lepszą grafiką.

W artykule nie krytykuję tak potężnej multidziedziny, jaką jest gra. Przedstawiam jednak grafikę na dużo wyższym poziomie niż może być użyta w grze. Sam stworzyłem kilka tytułów gier na PC. Dzięki temu poznałem wiele technik optymalizacji.

Oto przykład mojej grafiki:

wizualizacja-drewniany-dom2

Jest to mój pierwszy artykuł i dość ogólnie omawiający problem tworzenia i wydajności grafiki przestrzennej. W kolejnych postaram się skupić na mniejszym obszarze, ale za to dogłębniej.

Pozdrawiam


Dawid Deorowicz

http://przestrzenne.wordpress.com/

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Dobór czcionek na stronę www

Dobór czcionek na stronę www


Autor: Renata Windroos


Projektując stronę www, zastanawiamy się jaka czcionka najlepiej będzie oddawać charakter witryny. Musimy wziąć pod uwagę nie tylko wygląd czcionki lecz również prawidłowe jej wyświetlanie w różnych przeglądarkach. Co ciekawe - brak jest czcionek, które można uznać za „zupełnie bezpieczne”.


Co oznacza że czcionka jest bezpieczna?

Otóż zdarza się, że projektanci stron internetowych zapominają
o użytkownikach systemów operacyjnych innych niż Windows. Znane
i często używane w tym systemie czcionki nie zawsze mają swe odpowiedniki w innych systemach (MacOS, różne dystrybucje Linux'a, Android …).

Weźmy dla przykładu czcionkę Tahoma. Czcionka ta w systemie MacOS ma odpowiednik o nazwie Geneva, w niektórych dystrybucjach Linuxa istnieje podobna (lecz nie identyczna) czcionka Kalimati, w innych zaś najbardziej zbliżona będzie znana także z Windowsa Verdana.

Mimo że istnieje niewiele użytecznych a jednocześnie bezpiecznych zestawów czcionek,

to te które mamy do dyspozycji także mogą stać się efektywnym rozwiązaniem, szczególnie przy użyciu pewnych mechanizmów CSS takich jak rodziny czcionek (font stacks).

Rodziny czcionek

Rodziny czcionek uporządkowane są zestawami według „ważności”. Definiujemy je w CSS-owym atrybucie font-family, np.:

font-family: Tahoma, Geneva, Kalimati, Verdana, sans-serif

Przeglądarka dopasowuje czcionki do danego elementu html kierując się kolejnością nazw podanych jako wartość font-family. W naszym przykładzie przeglądarka najpierw próbuje znaleźć czcionkę Tahoma, a jeśli jej nie ma
w systemie, szuka czcionki Geneva itd.


Wszystko zostaje w Rodzinie

Definiując rodzinę czcionek, po pierwsze należy rozważyć kontekst jej zastosowania, to jest funkcję jaką będzie spełniać tekst zapisany wybraną czcionką. Inaczej należy dobrać rodzinę dla nagłówków, inaczej dla treści artykułu a inaczej dla notek typu keywords czy copyright – inaczej bowiem niektóre czcionki „sprawują się” gdy wyświetlimy je w dużych rozmiarach,
a inaczej gdy występują w rozmiarze 12px w dużych blokach tekstu.

Na przykład, Helvetica wygląda dobrze na ekranie, gdy tekst jest wystarczająco duży, zaś Arial wygląda i „czyta się” nieco lepiej niż Helvetica w mniejszych formatach. Dlatego też w Twojej rodzinie czcionka Helvetica może występować w zależności od tego, czy projektujesz ją dla zawartości czy też dla tytułu strony.

Projektując rodzinę czcionek najpierw wybierajmy idealnego „kandydata”, potem zaś w zależności od kontekstu dokonujmy wyboru pozostałych czcionek rodziny.

Możemy przy tym kierować się zasadami wymienionymi poniżej:

Tytuły [ więcej niż 12px ]:

font-family: [czcionka]Idealna, Alternatywna,Podobna,Generyczna;

Idealna – Wybór nie musi być ograniczony tym co jest uważane powszechnie za "czcionkę bezpieczną". Istnieje wiele innych czcionek, które mają dość wysoki poziom popularności,

i spośród nich wybieramy. Nie stosujemy jedynie czcionek specyficznych,
a ograniczamy się do takich które są standardowymi czcionkami systemów.

Alternatywna – Wybierając czcionkę na tytuł lub nagłówek musimy pamiętać że przy większych rozmiarowo znakach bardziej zauważalne są szczegóły ich kroju, stąd starajmy się aby czcionka alternatywna oddawała przede wszystkim styl i ducha czcionki idealnej, natomiast mniej istotny może okazać się faktyczny lub względny jej rozmiar. Aby odnaleźć czcionkę stylowo zbliżoną do idealnej poszukać możemy w klasyfikacji krojów. Ogólnie zwracamy uwagę na podobieństwa formy poszczególnych znaków.

Podobna – Tutaj bierzemy pod uwagę czcionki „na oko” podobne, a przede wszystkim takie, które nie burzą oczekiwanego przez nas wyglądu stron.

Generyczna – Czcionki należące do tej samej grupy (np. sans-serif)

Akapity [ poniżej 12px ]:

font-family: [czcionka]Idealna, Alternatywna,Zgodna,Generyczna;

Idealna – Nawet jeśli zamierzamy dopasować wygląd tekstu do stylu tytułu, może warto rozważyć czytelność kroju pisma na przestrzeni kilku akapitów. Na przykład: Neue Helvetica i Arial są lepiej przystosowane do odczytu
z ekranu niż Helvetica.

Zgodna – Szukamy tutaj czegoś co jest szeroko implementowane
w systemach, a co nie psuje naszego layoutu. Dla przykładu pomiędzy czcionkami Times New Roman i Georgia jest jedynie 2pt różnicy, ale zastosowanie jednej jako zamiennika drugiej spowoduje na przestrzeni akapitów testu znaczne przesunięcia i w efekcie może całkowicie pogrzebać nasz skądinąd ładny projekt.

Podobna – Coś w podobnym stylu a jednocześnie szeroko implementowane na rożnych platformach

Generyczna – Czcionki należące do tej samej grupy (np. sans-serif).

Jeśli projektujemy strony w mniej popularnym systemie (np. MacOs) starajmy się jako idealnych używać czcionek typowych dla Windows, ponieważ większość z internautów pracuje w tym systemie.

Stwórz swoją rodzinę

Poniżej kilka propozycji rodzin czcionek dostosowanych do akapitów (a)
oraz tytułów (t)

Arial, “Helvetica Neue”, Helvetica, sans-serif - a, t

“Courier New”, Courier, monospace - a, t

Times, “Times New Roman”, Georgia, serif - a, t

Baskerville, Times, “Times New Roman”, serif - t

Garamond, “Hoefler Text”, Palatino, “Palatino Linotype”, serif - t

Tahoma, Verdana, Geneva - t

Garamond, “Hoefler Text”, Times New Roman, Times, serif - a

Tahoma, Geneva, Verdana - a

Verdana, Geneva, Tahoma, sans-serif - a


Renata Windroos, renata.windroos@gmail.com

Po więcej informacji zapraszam na naszą stronę oraz bloga.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Korekta koloru w RGB

Korekta koloru w RGB


Autor: Wojciech Zamęcki


Dotychczas standardem DTP była praca w przestrzeni barwnej CMYK. Jednak istnieje kilka ważnych argumentów przemawiających za stosowaniem przestrzeni RGB do edytowania i korekty kolorów zamiast tradycyjnie używanego CMYK.


Przede wszystkim korekta graficzna publikacji w formacie RGB może być wykonana znacznie łatwiej i szybciej. Pliki w formacie RGB uzyskane przez skanowanie lub fotografię cyfrową, dzięki zastosowaniu profili ICC bazujących na zarządzaniu kolorem, mogą być archiwizowane i przetwarzane, zachowując swój oryginalny format.

RGB a CMYK

Niestety, istnieje silnie zakorzeniony pogląd, że przygotowanie do druku, a szczególnie retusz i korekta koloru mogą być dobrze wykonane jedynie w formacie CMYK. To przeświadczenie bierze się z błędnego wnioskowania, że skoro separacje kolorów, a także tusze i farby robione są na bazie CMYK, to procesy DTP również powinny się odbywać wyłącznie w tej przestrzeni.

Jednak wprowadzenie funkcji „RGB workflow” polega na zupełnie innej relacji pomiędzy zdygitalizowaną informacją RGB a CMYK. W tej metodzie przygotowania projektu do druku główny nacisk położony jest na oryginał i jego udoskonalanie, a proces konwersji RGB do CMYK jest, na ile to możliwe, zminimalizowany. Jeśli obraz w postaci skanu czy cyfrowego zdjęcia zawiera widoczne wady w naświetleniu lub „color cast” (przebarwienie), w RGB można łatwo dokonać korekty graficznej bez zmiany formatu. Dzięki temu, że dokonując korekty kolorów w RGB, poruszamy się w tej samej przestrzeni, w której obraz powstał, efekt może być nawet lepszy niż przy korekcie w CMYK. Przesuwając kanały RGB manipulujemy światłem w nich zawartym, bez nałożonych na nie ograniczeń w postaci poziomu nasycenia „total ink” i nakładania się na obraz 4-tego koloru w postaci K (czarny od blacK lub Key colour), jak to się dzieje w CMYK.

W przeszłości obróbka zdjęć czy innych plików w RGB pozwalała na mniejszą kontrolę, a jej efekty końcowe były nieprzekonujące, ponieważ podczas konwersji RGB do CMYK na ekranie było zawsze widać zmiany w postaci różnicy nasycenia kolorów. Obraz przed i po konwersji z RGB do CMYK wyraźnie się różnił. Podważało to celowość korekty koloru w RGB, skoro obraz i tak miał ulec zmianie po konwersji z RGB do CMYK. Jedynym odnośnikiem sprawdzenia kolorów był bowiem wydruk w CMYK.

Obecnie, dzięki ICC ColorManagment, RGB stał się bardzo logiczną, prostą metodą korekty graficznej niezależnie od tego, jaką finalną formę wydruku wybierzemy. Obraz RGB na monitorze nie różni się bowiem od jego postaci CMYK. Ponadto, pracując w RGB, możemy korzystać z podglądu CMYK, który umożliwia odczytywanie wartości i ich ciągłą kontrolę.

Argumenty na rzecz korekty w RGB

Najważniejszym argumentem przemawiającym na rzecz korekty w RGB jest fakt, że oryginał powstaje zawsze przy użyciu edytowalnych kolorów RGB, które odpowiadają metodzie, jaką oko ludzkie postrzega kolory.

Koncepcja balansu szarości w zestawieniu z CMYK jest również mniej skomplikowana. Równe wartości RGB tworzą neutralną szarość, dla przykładu: RGB – 150R, 150G, 150B - daje w praktyce neutralną szarość, która przełożona na CMYK - 27C, 19M, 17Y, 38K - też daje neutralną szarość, ale wyrażoną bardziej skomplikowanymi proporcjami między tymi kolorami.

Ta neutralność szarości powoduje, że korekta tonalna zrobiona w RGB, czyli równoczesne podwyższenie lub obniżenie wartości przez przesunięcie krzywej, nigdy nie zakłóci neutralności między kolorami. W CMYK nie jest to tak oczywiste i łatwo wykonalne.

Tak samo używając profili ICC w RGB workflow do konwersji RGB do CMYK, nigdy nie zakłócamy balansu szarości, ponieważ w RGB max „black values” (255, 255, 255) są automatycznie zamieniane na CMYK „shadow procentages", a „white values” (255, 255, 255) zamieniane jest na odpowiedni punkt bieli.

Idąc dalej, podniesienie kontrastu w CMYK łatwo podwyższa wartości total ink, czego konsekwencją podczas druku mogą być problemy z wysychaniem. Błędów tych nie widać na ekranie. Oczywiście zastosowanie korekty kolorów w RGB rozwiązuje ten problem.

Jeśli chodzi o techniczne aspekty przygotowania projektu do druku w RGB, skanowanie jest bardzo proste - skaner ustawia się szybko i zawsze w ten sam sposób, więc personel obsługujący maszynę nie potrzebuje specjalistycznego treningu. Zdjęcia RGB są idealne do archiwizacji (nie wymagają użycia gamut kompresji, która niszczy wysokonasycone kolory). Co więcej, to samo zdjęcie może być wydrukowane dowolną liczbę razy przy użyciu dowolnej drukarki i przy całkowitej dowolności ustawień.

Podsumowując:

Wszystkie etapy przygotowalni poligraficznej, które można zrobić w CMYK, można również zrobić w RGB, ale nie wszystko, co można zrobić w RGB, można zrobić w CMYK.


Autor: Wojciech Zamęcki, Alfagraphics, www.alfagraphics.pl, ul. Koprzywiańska 6/2, 04-285 Warszawa, tel. 794 643 437.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Jak zrobić dobrą okładkę dla twojego e-produktu

Jak zrobić dobrą okładkę dla twojego e-produktu


Autor: Iwona Sobieraj


Zaprojektowanie dobrej okładki, wbrew pozorom, nie jest łatwe. Trzeba wziąć pod uwagę wiele czynników. Ja postaram się przedstawić ci kilka najważniejszych zasad i podać wskazówki które zdecydowanie ułatwią ci zadanie. A więc po kolei.


1. Musisz znać zawartość publikacji.
Jeśli będziesz robił okładki do swoich produktów sprawa jest oczywista. Jeśli jednak będą to produkty innych ludzi musisz bezwzględnie zapoznać się z zawartością. Bez względu czy będzie to okładka książki, okładka ebooka, okładka płyty CD lub DVD, opakowanie do kursu internetowego czy gry.

2. Musisz wiedzieć do kogo kierowany jest produkt, czyli znać grupę docelową, tzw. target.
Załóżmy, że jest to książka o hodowaniu kwiatów. Ale czy jest to książka dla ogrodników, czy dla przeciętnych ludzi, początkujących czy zaawansowanych, dla ludzi którzy interesują się hodowlą roślin na zewnątrz czy wewnątrz itd.

3. Jedną z najważniejszych zasad projektowania graficznego jest rozmieszczenie elementów na okładce tak aby przekaz był klarowny, przejrzysty i łatwy do odczytania dla odbiorcy. Chodzi tutaj nie tylko o odpowiednie rozmieszczenie wszystkich elementów, ale również o równowagę i proporcje pomiędzy tymi elementami. Odpowiednie rozmieszczenie i dobór wielkości pomaga w lepszym odbiorze treści i wpływa na to czy odbiorca zrozumie nasz przekaz.

Jak to zrobić?

- układaj wielkość elementów według ich ważności. Prosty przykład: główny tytuł powinien być największy.

- dobieraj kolory które wyróżniają się, ale nie ,,gryzą'' ze sobą, tylko harmonizują.

- wszystkie elementy muszą ze sobą współgrać i tworzyć całość. Nie możesz mieć wrażenia, że coś ,,spadło'' tu z innej bajki :)

A teraz kolej na bardziej praktyczne wskazówki.

4. Jeśli kompletnie nie wiesz od czego zacząć.
Wejdź na stronę księgarni i pooglądaj okładki książek z twojej kategorii. To powinno dać ci rozeznanie w jakim kierunku pójść przy tworzeniu własnej.

5. Im mniej tym lepiej.
Czysta i przejrzysta okładka kojarzy się z tzw. ,,wyższą półką''. Ale oczywiście wszystko tu zależy od tematu, np. okładka książki o zabawach dla dzieci może być bardzo kolorowa i mieć różne ozdobniki. Ale wszystko z umiarem.
Czasem możesz mieć ochotę ,,powkładać'' na okładkę masę różnych elementów: zdjęcia, tytuł, podtytuł, drugi podtytuł, trzeci .... stop. Kiedy twój klient spojrzy na okładkę musi mieć na czym ,,oko zaczepić''. To znaczy, że powinien być jeden główny element, np. zdjęcie lub tytuł (może to być też jeden wyróżniony wyraz).
Zrób taki test:
Pokaż komuś swoja okładkę na 3-5 sekund. I spytaj co zauważył. Uważnie słuchaj odpowiedzi, bo jeśli ktoś ci powie faktycznie to, co chciałeś pokazać, to znaczy że jest ok. Spytaj też, jak myśli, o czym jest ta książka. I tu bardzo ważny jest punkt następny.

6. To bardzo ważne - okładka musi absolutnie kojarzyć się z tym co jest w środku.
Jest to szczególnie ważne przy produktach elektronicznych (np. ebookach), gdzie klient nie może wziąć jej fizycznie do ręki i pooglądać. Jeśli masz książkę o kwiatkach, a na okładce masz wnętrze mieszkania (kwiatki tam są ale w oddali i mało), to na pierwszy rzut oka ktoś pomyśli, że to książka o np. projektowaniu wnętrz.

7. Okładka musi przyciągać uwagę.
Trudno to zdefiniować. Proponuję żebyś wszedł na stronę księgarni i sam zwrócił uwagę na to, jakie okładki przyciągają Twoją uwagę. Potem zastanów się dlaczego? Przyjrzyj się kompozycji, kolorom, zdjęciom. A może okładka nie ma zdjęć? Polecam wejść do zagranicznej księgarni, np. Amazon, tam znajdziesz wiele więcej interesujących okładek.

8. Zadbaj o kompozycję.
Co to znaczy? To tak jakbyś np. układał bukiet z kwiatów. Załóżmy, że idziesz na łąkę, zbierasz kwiaty, i wstawisz do wazonu. Nie wrzucasz ich jak leci, ale komponujesz: kolorystycznie, według długości, przymierzasz jakie będą w środku, jakie na zewnątrz.

Tak samo musisz komponować okładkę. Najpierw przygotuj sobie teksty: tytuł, ewentualnie podtytuł, autora no i zdjęcie lub zdjęcia. Na razie zdjęć możesz mieć kilkanaście różnych. Da ci to możliwość dopasowania. Pobaw się nimi, poprzymierzaj różne, pokadruj, zwiększ, zmniejsz. Zobacz jak to wygląda najlepiej.
Uwaga na zwiększanie:
zdjęć nie powinno się powiększać powyżej 100% bo tracą na jakości, robią się rozpikselowane, niewyraźne.

Jeśli robisz okładkę która będzie użyta tylko do internetu, wtedy rozdzielczość zdjęcia powinna być 72 dpi. (do druku 300 dpi).

Rozdzielczość jest to temat na oddzielny artykuł, gdzie pokażę jak zmniejszać zdjęcia, zmieniać rozdzielczość i zwiększać bez straty na jakości.
Wracając do kompozycji, powinna być przejrzysta i łatwo czytelna. Stosuj dobre odstępy, zróżnicuj czcionki pomiędzy autorem i tytułem, dobierz kolor tak żeby był czytelny. I pamiętaj żeby elementy było równo rozmieszczone i nie ,,latały'' po stronie bez ładu i składu. Uważaj też bardzo na używanie skosów na stronie. Są to bardzo wyróżniające się elementy i trzeba używać ich bardzo ostrożnie.

9. Bardzo dokładnie dobierz fonty (czcionki).
Muszą być przede wszystkim czytelne. Jeśli ktoś będzie miał problemy z przeczytaniem, z pewnością go to nie zachęci do kupna. W tym wypadku również działa zasada: im prościej tym lepiej.

10. Kolory stosuj z umiarkowaniem.
Dobierz je dokładnie, spróbuj różnych kombinacji zanim się zdecydujesz. Nie stosuj np. czerwonego tytułu na niebieskim tle, bo tego nie da się przeczytać. Pamiętaj, że całość ma być przyjemna dla oka i czytelna.

11. Tym razem bardziej marketingowa:
Stwórz chwytliwy tytuł. Ludzie kupują książki bo mają dobry tytuł i ładną okładkę. Tytuł powinien być porywający, budzić zainteresowanie, zaciekawiać. Spełniać jakąś potrzebę klienta.


Po więcej informacji o tym programie oraz tworzeniu grafiki dla ebiznesu i stron www, zapraszam tutaj: http://www.ebiznesGrafika.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Anime i manga

Anime i manga


Autor: Raisken


Lubisz anime lub mangę? A może chciałbyś dowiedzieć się czegoś więcej o anime i mandze. Jak powstało, jakie zmiany przechodziło. Wszystko znajdziesz w tym artykule.


Fenomen mangi i anime
Co to jest manga?
Ktoś z zewnątrz może skojarzyć słowo manga z Japonią. Inni mogą powiedzieć, że jest to japoński komiks. Dla jeszcze innych osób jest to jedno z największych japońskich dzieł sztuki. Kiedyś w internecie znalazłam, jak dla mnie, idealną definicję: „Manga jest czymś więcej niż zwykłą książeczką z obrazkami. Manga to przekrój kultury japońskiej od zarania dziejów.”
Niestety dużo ludzi ma fałszywe informacje już o samym znaczeniu słowa manga. Z pewnego radia można się było dowiedzieć, że jest to wielkie narzędzie szatana. Dużo rodziców zabrania jej kupowania gdyż ponoć demoralizuje, a osoby twierdzące, że jest to najzupełniej normalna rzecz na świecie nie mają dużo do powiedzenia - a szkoda.
Na początek – słowotwórstwo. „Man” znaczy tyle co wolny, niepohamowany. „Ga” z kolei to nic innego jak obrazy. Po sklejeniu oznacza „Wolne obrazy”. Nazwane tak, gdyż pierwotnie był to całkiem ciekawy sposób ozdabiania wszelkich dzieł sztuki od malarstwa po ceramikę. Współcześnie manga to nic innego jak kilku wątkowy komiks. Kilku wątkowy z racji tego, że na rynku dominują (i raczej nie zapowiada się aby cokolwiek się zmieniło) mangi kilkunastotomowe. O popularności nie ma co mówić – normą jest kilkaset milionów przeróżnych mang w samej małej Japonii rocznie. Na całym świecie również jest to bardzo duży biznes (niestety nie w Polsce). Warto wiedzieć, jakie jest podejście do mangi samych Japończyków. Czytana jest ona często zamiast - na przykład, porannej gazety do kawy. Wybór jest taki duży, że śmiało z tego miejsca mogę powiedzieć, że każda grupa zawodowa, czy też uczniowska znajdzie coś dla siebie.
To, co się rzuca w oczy zaraz po zobaczeniu tomiku mangi (takobon) to zapewne format. Ponieważ tradycyjnie pismo było zapisywane od prawej do lewej, tak i mangę czyta się w podobny sposób. Chociaż niektóre wydawnictwa zaczęły to zmieniać na sposób zachodni. Przeważnie seria ukazuje się cyklicznie co miesiąc, a jej wydawanie może trwać nawet kilkadziesiąt miesięcy.
Trudno mówić o mandze i anime nie znając podziału na gatunki. Ten akurat jest wyjątkowo rozbudowany. Głównie dlatego, że w Japonii dominuje manga czytana w większości przez osoby powyżej 10 lat. Na początek można wyróżnić 3 główne działy: Shonen manga (adresowana do młodszych czytelników, uczniów szkół podstawowych, gimnazjalnych i już w mniejszej części liceów), Young manga (ta - jak się można domyśleć, dla odbiorców w od czasów studiów do ich ukończenia) oraz Adult manga (pomimo nazwy nie są to jedynie mangi erotyczne, dużo z nich opowiada o życiu zawodowym). To wszystko można podzielić na mnóstwo podgatunków. Pewnie byłoby jeszcze mnóstwo pisania dlatego przybliżę najważniejsze odgałęzienia (a jest ich znacznie więcej):
-Shojo manga- skierowane dla dziewcząt, główny watek - jak się można domyślić, to miłość.
-Gakuen mono manga - coś dla lubiących się uczyć, przeważnie zawiera mnóstwo gagów akademikowych, chociaż pierwsza miłość też nie występuje rzadko.
-Spocon manga - dla sportowców i interesujących się sportem.
-Jidaigeki manga - najczęściej świat feudalnej Japonii czyli masa chłopów i samurajów chociaż jest to manga historyczna.
-Fiction manga - chyba tłumaczyć nie trzeba.
-Yoh coma manga - dla lubiących się dobrze pośmiać, często parodie licznych sytuacji, które spotykają Japończyków każdego dnia.
-Gurmet manga - bardzo ciekawe połączenie mangi i książki kucharskiej
-Geika manga - przygoda, przygoda i jeszcze raz przygoda.
-Ecchi - komedia z odrobiną erotyki.
-Maho shojo manga - dziewczęta z nadprzyrodzoną mocą.
-Mecha - wielkie roboty jednym słowem.
-Yuri - tematyka lesbijska
-Yaoi - tematyka gejowska
Historia Mangi
Pomiędzy 1950 a 1969 r., manga zyskała w coraz większym stopniu dużo odbiorców. To przyczyniło się, że mangę podzielona na dwa główne gatunki: na shōnen manga dla chłopców i shojo mangi dla dziewcząt. W 1969r. powstała pewna grupa kobiet, które tworzyły mangę dla kobiet i rozpowszechniły ją wśród nich zw. 24 Nijūyo-nen. Grupa ta obejmowała Hagio Moto, Riyoko Ikeda, Yumiko Oshima, Keiko Takemiya i Riyoko Yamagishi. Te artystki stworzyły znaczne lepszą stylistyczną innowację. W swoich mangach koncentrowały się na wewnętrznych doświadczeniach i na uczuciach głównych bohaterek. Wszystkie wprowadzone przez nie innowacje - silne i niezależne bohaterki, intensywna emocjonalność czy złożone wzory - pozostają charakterystyczne dla shojo mangi aż po dzień dzisiejszy. Najbardziej znaną reprezentantką nurtu shojo była Riyoko Ikeda (ur. 1947). W następnych latach od 1975 shojo manga nadal rozwijała się głównie stylistycznie. W nowoczesnych shojo mangi romantyczna, miłość jest głównym tematem. Główną mangą dla kobiet jest Czarodzieja z Księżyca autorstwa Naoko Takeuchi. To jedna z tych mang co została sfilmowana i to nawet dobrym skutkiem. Mang dla kobiet oczywiście jest więcej i zapewne nie wszystkie jeszcze trafiły na ekran w formie anime.
Chłopcy i młodzi mężczyźni byli wśród licznych czytelników mangi po II wojnie światowej. Od 1950 r , shōnen manga koncentrowała się głównie na tematyce, którą uważano za archetypową dla chłopca. Występowały tematy takie jak roboty. Podróże w przestrzeń kosmiczną czy bohaterska walka. W Shōnen i seinen manga narracja często przedstawia wyzwania dla bohatera. Zdolności, umiejętności, dojrzałość, honor czy poświęcenie podkreślają głównego bohatera. W wielu shonen mangach tematem jest fantastyka. Przykładem takiej mangi jest wspomniany wcześniej Astro Boy Tezuki. Również wśród tej tematyki można wymienić inną nie mniej znaną mangę autorstwa Masamiego Kurumady pt. Rycerze Zodiaku powstałą w 1968r. Było to jedna z najwcześniej sfilmowanych mang. Innym tematem też bardzo popularnym wśród chłopców był temat związany ze sportem w shonen mangach. Te mangi o tej tematyce przedstawiały nie tylko emocje dotyczące konkurencji sportowych, ale także cechy charakteru bohatera, który nie raz musi przekraczać swoje ograniczenia i zwyciężać. Do głównych mang sportowych należały mangi o tematyce obejmujące boks, koszykówkę czy piłkę nożną. Dobitnym przykładem mangi sportowej jest manga Yoichi Takahashiego Captain Tsubasa. Również tematyka wojskowa nie była obca artystom tego gatunku. Do głównych Najbardziej znanym reprezentantem nurtu shonen był artysty któremu nadano przydomek Ojciec Mangi a mianowicie Osama Tezuki.
Manga w Polsce
W roku 2009 mija 13 wiosna, gdy na rynku polskim dzięki wydawnictwu JPF pojawił się tajemniczy tytuł "Aż do Nieba" autorstwa Riyoko Ikedy. Była to pierwsza manga wydana w Polsce. Manga miała być krótkotrwałą modą, a fanów ciągle przybywa.
Początek anime w Polsce zaczyna się w 1995r. Wtedy to ukazała się na Polsacie "Czarodziejka z Księżyca". Praktycznie wcześniej manga i anime w Polsce nie istniały, a tytuły, które wcześniej się ukazały nie odniosły sukcesu. Tym bardziej w świadomości Polaków, bo któż wiedział skąd przywędrowała do nas "Pszczółka Maja", czy inne popularne wieczorynki. Ogólnoświatowy szał Sailorkowy miał też swoje skutki w naszym kraju... Powstawały komiksy, naklejki, plakaty... Wtedy też zaczęły tworzyć się pierwsze grupy fanów. Rok później wydawnictwo JPF zadebiutowało wydaniem wspomnianej pozycji "Aż do Nieba". Postać Księcia Józefa Poniatowskiego w wydaniu japońskim spodobała się i w 1997r. została wydana kolejna manga - "Czarodziejka z Księżyca". Fanów przybywało, zareagował więc rynek prasy. Jeszcze w czerwcu tego samego roku "urodziło się" pisemko "Kawaii", dotyczące mangi, anime, j-popu, kultury Japoni i wszystkiego pomiędzy. Powstawały pierwsze mangowe spotkania. Dwa miesiące później zadebiutowało "Animegaido". Obie gazety związane były z tytułami ówcześnie dostępnymi (m.in. "Czarodziejka z Księżyca", "Dragon Ball", "Rycerze Zodiaku"). Dlatego też koniec popularności Sailor Moon mógł przynieść śmierć "Animegaido" (kwiecień 1998).
Zapowiadało się obiecująco. "Kawaii" przetrwało i miało się dobrze. Te czasy to pamiętne projekcje kilku tytułów na kanale RTL7 a potem TVN7 (mimo, że były one przeplatane z bajkami zachodnimi). Były to między innymi: "Dragon Ball", "Dr. Slump", "Magiczni Wojownicy", "Wojowniczki z Krainy Marzeń" czy "Łowca Dusz". Niestety potem telewizja przyjęła inną strategię i te tytuły zaczęły się notorycznie powtarzać... Producenci, jakby zdziwieni brakiem oglądalności przestali emitować anime i szansę dostały wydawnictwa mangowe. Powstało Waneko. JPF miał jednak już na koncie parę sukcesów ("Dragon Ball" i "Czarodziejka z Księżyca"). Dlatego też nowe wydawnictwo zaczynało skromnie (m.in. "Cześć Michael"). W 2001 roku Waneko wydało magazyn "MangaMix". Pozycja wydawała się trafiona, wydano 18 numerów, ale niestety po trzech latach wycofano pismo z rynku. 2003 rok przynosi ważne zmiany - zmienia się redakcja "Kawaii", powstaje "Mangazyn". Zaraz po upadku "MangaMixu" karierę kończy Mangazyn (7 numerów). W ciągu tego okresu spada liczba czytelników przodującego "Kawaii". W 2005 roku powstaje pierwszy i ostatni numer Anime+. Trzy miesiące później upada "Kawaii". W tym burzliwym okresie przez polską telewizję przechodzi masa tandetnych tytułów ("Pokemon", "Digimon" itp.), co nieco burzy wizerunek klasycznego otaku. Wszechobecny kryzys udziela się uszczuplonemu fandomowi. Warto wspomnieć, że od 2001 roku nadaje także kanał HYPER, oferujący od czasu do czasu jakiś dobry tytuł anime ("Hellsing", "Cowboy Bebop",” Vision of Escaflowne” czy "Fullmetal Alchemist"). Niestety też zaczyna gustować w częstych powtórkach, co może mieć negatywne skutki.
Oczywiście nie można zapomnieć w ostatnich latach o rozwoju Internetu i o tym, ile dzięki niemu fanów zostało "przebudzonych". Konwenty są też przez nich raz za razem dzielnie oblegane. Powstaje coraz więcej serwisów, blogów i tym podobnych. Są grupy tłumaczące napisy do anime, grupy tłumaczące i skanujące mangi, ukazują się internetowe gazetki. Są inne wydawnictwa takie jak Egmont Polska czy Kasen. Prekursorzy mangi również nie próżnują. JPF wydał mnóstwo wspaniałych tytułów (m.in."Akira", "Ghost in the Shell"). W sumie Polska może poszczycić się kilkudziesięcioma trafionymi pozycjami. Wspaniała przyszłość przed polskim fandomem.
Poglądy na temat mangi i anime
Cześć pedagogów widzi w mandze zło, siły nieczyste i zgubę dla dzieci. Nic dziwnego, skoro w naszej, chrześcijańskiej kulturze utarło się kojarzenie komiksu i filmu animowanego niestety tylko z najmłodszym odbiorcą. Nawołują do zdławienia fali mangi i anime na rynku europejskim jeszcze w zarodku. Krew, przemoc i seks – zdaje się, że ich horyzont rozumienia tej twórczości ogranicza się tylko do takich stwierdzeń, a zagorzałych otaku (fanów mangi) postrzegają jako wykolejeńców, potencjalnych psychopatów i zboczeńców.
Taka opinia na temat mangi wynika zarówno z niewiedzy rodziców, sprzedawców jak i stacji telewizyjnych emitujących serie anime. Mało kto zwraca uwagę na umieszczane na mangach informacje na temat ograniczeń wiekowych – przeciętny rodzic, zabiegany, nieobeznany w temacie kupi dziecku komiks nie wiedząc co w nim tak naprawdę się znajduje.
Podobnie jest w przypadku anime – tu największym brakiem odpowiedzialności odznaczają się same stacje telewizyjne, które dla zapełnienia dziury emisyjnej, wkładają do jednego „koszyka” na przykład „Pszczółkę Maję” i „X – Clampa” – a wszystko z dopiskiem „dla dzieci”. O ile „Pszczółka Maja” nadaje się dla najmłodszych, to już seria „X” produkcji Clampa jest przeznaczona dla widza od 16 roku życia ( trzeba wiedzieć, że ograniczenie to uwzględnia i drastyczność scen ale i samą fabułę – dziecko, na przykład dziesięcioletnie, nie pojmie o co chodzi w tej serii tak jak i nie zrozumie kultowego filmu anime „Akira”, w którego przypadku nawet osoba dorosła musi obejrzeć ów film kilkakrotnie by zrozumieć każdy aspekt fabuły).
To nie sama manga jest groźna, to brak wiedzy prowadzi do błędów, zaburzeń w rozwoju a i często do tragedii! To stwierdzenie można odnieść przykładowo do AIDS – samo AIDS nie zabija – zabijają choroby, które pojawiają się na skutek wyniszczenia układu odpornościowego po zakażeniu wirusem HIV. Pamiętajmy o tym!
Problemem jest też podejście pedagogów nie posiadających odpowiedniej wiedzy albo orientujących się w temacie jedynie pobieżnie. Manga nie jest twórczością skierowaną tylko do dzieci, a ta, która w nich ma swojego odbiorcę stanowi jedynie niewielki odsetek całości. Jak to zwykle bywa i tym razem źródłem skrajnych opinii jest nic innego jak różnica kultur. Żeby zrozumieć czy i dla kogo jest manga nie wystarczy obejrzeć kilku „bajeczek” z podpisem „made in Japan”, czy przekartkować około dziesięciu komiksów. Trzeba „liznąć” nieco zasad estetyki Wschodu. Wówczas uzyskamy odpowiedź na pytania czym, jaka i dla kogo jest manga.
Fragment artykułu, który ukazał się na łamach "Gazety Pomorskiej":
Anime to animacja nie tylko dla dzieci
Warto pamiętać, że w swojej rodzinnej Japonii Mangi i anime zajmują 40 procent (!) rynku wydawniczego, zaś najlepiej sprzedawane magazyny komiksowe osiągają zawrotne nakłady rzędu kilku milionów egzemplarzy tygodniowo. Japońskie komiksy czytane są przez wszystkich począwszy od dzieci przez młodzież szkolną i studentów po pracowników firm i gospodynie domowe. A poruszane w Mangach tematy to: baśnie, fantastyka, sensacja, miłość, romans, ale również codzienna praca zawodowa, przemoc, seks lub sport. Politycy wybierają magazyny mangowe jako miejsce dla swoich publicystycznych artykułów, a wielkie koncerny - w formie komiksów - publikują tam wewnątrz firmowe informatory. Słowem, w Japonii Manga jest wszechobecna. Podobnie dzieje się z Anime. bo codziennie - na najróżniejszych kanałach telewizyjnych i o różnych porach dnia - emitowane są seriale animowane. Podobnie jak w przypadku Mang tak i w Anime rozpiętość wiekowa odbiorców jest bardzo duża, dzięki czemu animacja w Japonii nie jest postrzegana, tak jak w innych krajach, jako medium tylko dla dzieci. Rynek produkcji wideo nie pozostaje w tyle, a popularne seriale telewizyjne doczekują się swoich wersji kinowych.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Rozwój to podstawa

Rozwój to podstawa


Autor: Krzysztof Kubik


Dość łatwo jest postanowić, że zostanie się grafikiem. Zwłaszcza jeżeli ma się coś w głowie co chciałoby się uzewnętrznić. Wypuścić na światło dzienne. Czasem napięcie jest tak duże, że zaczynamy tworzyć bezwiednie na serwetce, bilecie autobusowym, na okładce książki.


A jak już tam zabraknie miejsca to można zacząć zapełniać blat stołu i ściany. Nawiasem mówiąc w dzieciństwie nie robiłem nic innego tylko zapełniałem, zapełniałem i jeszcze raz zapełniałem. Nie mogła ostać się ani jedna wolna przestrzeń zwłaszcza jeżeli była to biała gładka powierzchnia. Istne szaleństwo!

I gdy tak sobie postanowimy zostać grafikiem designerem to zaczynamy działać. I im dalej w las tym robi się bardziej interesująco. Po jakimś czasie jednak zaczynamy odczuwać potrzebę powiązania naszej twórczości z możliwością zarobkową. I wszystko byłoby pięknie gdyby nie fakt, że my wcale nie chcemy pracować w standardowy sposób. Nie pasuje nam wizja pracy na etacie i zostawanie po godzinach robiąc projekty niekoniecznie spełniające nasze twórcze wymagania. I wtedy właśnie pojawia się druga opcja, niczym powiew świeżej bryzy uderza nas jasna wizja freelancingu. Wizja bycia wolnym. Wolnym strzelcem. Pełni pasji i chęci chcemy zorganizować sobie własny świat niesamowitych projektów i intratnych zleceń według naszej kolorowej wizji.

Po jakimś czasie jednak okazuje się, że coś nie gra, że nie jest tak kolorowo jak być powinno, jak sobie zakładaliśmy. Zastanawiamy się co jest nie tak. Dlaczego nikt się nami nie interesuje. Dlaczego nikt się do nas nie zgłasza. Dlaczego wszyscy posłusznie bieżą do dużych firm reklamowych, czy drogich studiów graficznych. Przecież jesteśmy bardziej kreatywni, szybsi i tańsi, po prostu lepsi.

A no właśnie, czy na pewno? Czy zaczynając ustalać swój „master plan” freelancera uwzględniłeś trzy podstawowe sprawy do rozważenia? Bez tego twój biznes będzie nadal tylko kolorową wizją. Weź sobie do serca te trzy poniższe punkty.

Punkt 1.

Naucz się rozwiązywać problemy klientów. Mam tu na myśli to, że na świecie jest mnóstwo grafików, niestety duża ilość prezentowanych przez nich usług jest słaba. Interesuje ich zazwyczaj to co mają zrobić jako graficy dla klienta. Jeżeli ma to być na przykład plakat, ulotka czy cały zestaw identyfikacji to postrzegają to jako podstawowy i jedyny aspekt swojej pracy. Po prostu zrobić to co klient uważa za dobre dla niego. Tymczasem prawda jest taka, że klient przychodzi do ciebie z problemem. Z czymś w czym ty jako specjalista musisz mu pomóc. Postrzegaj każde zlecenie jako problem, który należy rozwiązać. Wymaga to głębszego spojrzenia na to z czym przychodzi klient. Bywa czasem tak, że rezultatem twojej głębszej analizy problemu klienta okazuje się całkowita zmiana zlecenia. Zleceniodawca oczekuje od ciebie fachowej pomocy. Musisz dążyć do zidentyfikowania jego potrzeb.

Punkt 2.

Staraj się być lepszy od dużych firm. Oczywiście z jednej strony konkurowanie z dużą firmą równa się konkurowaniu ze sztabem ludzi, z drugiej jednak strony, działając w pojedynkę możesz zaoferować zleceniodawcy ciekawsze i bardziej elastyczne rozwiązania. Jasne jak słońce jest to, że klient zawsze będzie szukał taniej oferty. Firmy nie mogą sobie pozwolić na zbyt niskie ceny bo muszą pokryć wysokie koszty. Ty tymczasem przy dobrze zorganizowanej pracy możesz śmiało żonglować ceną – oczywiście w rozsądnych granicach.

Staraj się prezentować dogłębną wiedzę na dany temat. Specjalizuj się dostarczając fachowej wiedzy i umiejętności, za które klient byłby w stanie więcej zapłacić. Pracuj nad swoim wizerunkiem jako freelancera. Zbieraj dobre opinie i staraj się być na bieżąco w branży.

Punkt 3.

Spraw by zleceniodawca czuł, że może na ciebie liczyć. Pamiętaj, że to też jest człowiek tak jak i ty i dlatego należy mu się szacunek i zrozumienie tak jak i tobie. Bardzo ważne jest w pracy wolnego strzelca jak i każdym innym biznesie budowanie dobrych relacji z klientem i całym twoim otoczeniem. Po prostu bądź ludzki i nie bądź pępkiem świata. To ty jesteś dla klienta a nie on dla ciebie.

Postaraj się bez emocji przemyśleć powyższe punkty. I jeśli musisz zrób krok w tył. Pamiętaj jednak, że nawet krok w tył po to by zrobić znowu krok do przodu jest działaniem. A każde działanie, które służy rozwojowi zawsze pcha cię do przodu. Ku lepszemu.


www.freelancefrontline.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Etapy Tworzenia Wizualizacji 3D - Modelowanie

Etapy Tworzenia Wizualizacji 3D - Modelowanie


Autor: Piotr B.


Standardowo gdy tworzy się wizualizacje 3D; produktów, obiektów architektonicznych, lub wnętrz można wyróżnić kilka stałych etapów ich powstawania. Bazowym i pierwszym w kolejności etapem tworzenia fotorealistycznej wizualizacji jest: modelowanie w przestrzeni 3D.


Polega ono na stworzeniu cyfrowego modelu 3D bryły budynku, przedmiotu itp. Modelowanie wykonuje się z użyciem określonych technik np: (box modeling) poprzez edytowanie siatki: punktów (tzw vertex), krawędzi (edges), oraz płaszczyzn (polygons). Przy tworzeniu modelu w przestrzeni 3D bardzo przydają się tzw. modyfikatory. Są to funkcje, wykonujące określone operacje matematyczne, powodujące zmianę parametrów (objętość, kształtu itp.) tworzonej bryły. Inspiracje wpływające na twórcę projektu , który tworzy fotorealistyczne wizualizacje 3D są wspomagane przez obrazy wzorcowe: tzw. Blueprinty.

wizualizacje 3D

Umożliwiają one odpowiednie uchwycenie proporcji modelowanego obiektu i gwarantują dokładne odzwierciedlenie jego wymiarów. Dla przykładu warto wspomnieć, że niektóre wizualizacje architektoniczne mają tak wymodelowaną geometrię, że nawet pojedyncze źdźbło trawy jest elementem umiejscowionym w przestrzeni 3D, tyczy się to również drzew, roślin, krzewów, gdzie każda gałązka i każdy listek są modelami. Należy pamiętać jednak, że tak duża ilość geometrii powoduje spowolnienie procesów renderowania, mimo tego, że dzisiejsze komputery operują bardzo dużymi ilościami dostępnej pamięci. Wymiar stworzonego modelu, jego proporcje są ważnym czynnikiem wpływającym na fotorealizm tworzonej wizualizacji. Możemy sobie na przykład wyobrazić, że krzesło stojące w pokoju, który ma być zwizualizowany jest nieco przeskalowane. Wtedy od razu w oczy będzie się rzucać, że "coś jest nie tak", że wymodelowany element wyraźnie odstaje od reszty.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

28 grudnia 2019

Fotorealistyczne wizualizacje - jak to się dzieje?

Fotorealistyczne wizualizacje - jak to się dzieje?


Autor: Piotr B.


Dzięki zaawansowaniu technologicznemu możliwe jest wierne i realistyczne odzwierciedlenie praktycznie każdego kształtu i materiału występującego zarówno w naturze, jak i w wyobraźni twórców CGI (computer generated images).


Kiedy widzisz wizualizacje 3D stworzone przez różnych artystów przy użyciu najnowszych technik komputerowych możesz pomyśleć, że to nie fotorealistyczna wizualizacja, ale najnormalniejsze w świecie zdjęcie.

wizualizacje 3D

Dzieje się tak dlatego, że artyści wykonujący swoje prace korzystają z najnowszych zdobyczy techniki, oraz wiedzy opartej na latach doświadczeń i ciężkiej pracy. Specjalny proces obsługiwany przez moc obliczeniową komputera, zwany renderingiem jest kluczowym i ostatecznym etapem tworzenia wizualizacji. Gdy widzisz na wizualizacje 3D wnętrz realistyczne odbicia światła i cieniowanie poszczególnych elementów brył to właśnie patrzysz na wynik tego procesu. Zanim jednak renderowanie w ogóle będzie miało miejsce muszą nastąpić etapy: modelowania, oraz nanoszenia materiałów na wymodelowane elementy. Samo renderowanie – wykonywane tylko przez komputer jest procesem bardzo często długotrwałym. Czasochłonność tego zdarzenia, np: przy renderowaniu wizualizacje 3D zależy od wielkości modelu, skomplikowania materiałów, oraz jakości finalnego obrazka. Sumarycznie zatem na poszczególne etapy tworzenia finalnego obrazu składają się: modelowanie obiektów w przestrzeni 3D, przypisanie każdemu obiektowi występującemu w scenie odpowiednich materiałów, oraz finalny etap, czyli renderowanie. Szczególnie popularne są wizualizacje architektoniczne, dzięki którym można zobaczyć wymarzone mieszkanie, lub wnętrze mieszkania, zanim one fizycznie powstaną. Ta bardziej komercyjna część tworzenia grafiki 3D pozwala na zaprezentowanie produktu potencjalnym inwestorom, bez konieczności inwestowania pieniędzy w tworzenie prototypów.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Jak zaprojektować dobre logo?

Jak zaprojektować dobre logo?


Autor: Konrad Semma


Jak zaprojektować idealne logo? To pytanie zadaje sobie bardzo wielu grafików. Pierwszą rzeczą jaką trzeba sobie wsiąść do serca jest prostota.


Dobre logo musi nawiązywać do branży w jakiej działa dana firma, przyciągając wzrok klientów poprzez wywoływanie pozytywnych skojarzeń. Pamiętajmy także o unikaniu niepotrzebnej ekstrawagancji, która w wielu przypadkach może przynieść wręcz odwrotny efekt. W końcu inny przekaz kieruje do klientów kancelaria prawna, a inny portal społecznościowy. Najlepsze loga to takie, które można łatwo zapamiętać, dlatego zaprojektowanie naprawdę udanego wzoru zajmuje czasem dość dużo czasu. Logotypy są w dzisiejszych czasach na porządku dziennym - widzimy je wszędzie: w reklamach telewizyjnych i internetowych, na torebkach, ubraniach, szyldach sklepów- otaczają nas zawszą, niezależnie od tego gdzie jesteśmy.

Przejdźmy więc do szczegółów. Po pierwsze odpowiedni kształt. Logo powinno w jakiś sposób nawiązywać do nazwy firmy. W zależności od tego do kogo kierujemy naszą ofertę, krawędzie logo mogą być ostre, nowoczesne, lub też posiadać delikatne zaokrąglenia. Inaczej na barwy, kolory i symbole reagują kobiety, inaczej mężczyźni, jednak w wielu wypadkach trzeba będzie znaleźć złoty środek. Kształt to nie wszystko, gra kolorów jest równie ważna - musimy wiedzieć jak konkretne barwy działają ludzką psychikę. Łączmy symetrię z asymetrią dzięki czemu nasze logo będzie niepowtarzalne. Dobre logo to także dobry program graficzny, który da nam bardzo wiele możliwości łączenia, tworzenia i przemieszczania, i tutaj chcemy wam coś podpowiedzieć. Zdecydowanie odradzamy korzystanie z programów służących głównie do obróbki zdjęć, potrzebny jest program, który daje możliwości tworzenia i edycji grafiki wektorowej. Każdy, nawet najmniejszy szczegół w naszym logo musi mieć sens. Logo powinno odpowiednio przemawiać do odbiorcy. Zastanówmy się więc nad tym co umieścić w naszym logo, czego unikać- nie emanujmy zbędnymi ozdobnikami, które mogą jedynie popsuć obraz całości i sprawić, że firma nie będzie się kojarzyła profesjonalnie.

Jeżeli nie macie doświadczenia w projektowaniu i tworzeniu profesjonalnych logotypów, to doradzamy skorzystanie z usług fachowców. Skorzystać możecie zarówno z pomocy agencji interaktywnej lub też freelancerów. Wybór należy do was, pamiętajcie jedynie, aby odpowiednio zweryfikować umiejętności wykonawcy, w końcu logo waszej firmy to symbol i wizytówka, która powinna budzić pozytywne skojarzenia.


Profesjonalna agencja marketingowa poznań. Dbamy o wasz wizerunek w sieci.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Animowany wymiar marketingu

Animowany wymiar marketingu


Autor: Anna Malicka


Jak animacje 3d wspierają współczesny marketing, jakimi narzędziami dysponują współcześni animatorzy i gdzie są one najczęściej wykorzystywane.


Wirtualny spacer po nowo powstającym osiedlu mieszkaniowym? Przejażdżka najnowszym modelem Porsche zanim jeszcze trafi do hali produkcyjnej? A może wizyta we wnętrzu automatu z Coca-Colą? Nierealne? A jednak. Marketing wkracza w nowy, trójwymiarowy świat. Spopularyzowane całkiem niedawno animowane spoty reklamowe z prędkością światła wkraczają do naszych telewizorów i na ekrany komputerów.

Co sprawia, że animacje zaczynają wypierać tradycyjne reklamy? Przyczyn można doszukać się kilku, ale po pierwsze i chyba najważniejsze: just sky is the limit. Animacje 3D pozwalają dotrzeć tam, gdzie nigdy nie dotrze oko zwykłej kamery. W jednej chwili animatorzy mogą przenieść nas na Marsa, rzucić w sam środek szalejącego tornada czy sprawić, że całe miasto zaleje fala tsunami. Drugą istotną sprawą są koszty zatrudnienia „żywych” aktorów, których gaże niejednokrotnie stanowią największą część reklamowego budżetu. Co więcej, aktor to też człowiek, a co za tym idzie posiada pewne ograniczenia i w przeciwieństwie do animowanego bohatera nie zamieni się nagle w wielkiego zielonego ogra. Mało tego, nie będzie on dostępny 24 godziny na dobę 7 dni w tygodniu, a animowany bohater może być gotowy do pracy o każdej porze i co ważne, nie będzie narażony na żadne skandale.

W związku tym popularność animowanej postaci nie spadnie z dnia na dzień pociągając za sobą popsucie wizerunku firmy i dodatkowe koszty. Nie można jednak całkowicie odrzucać obecności żywego człowieka, połączenie naturalnego środowiska i animacji także pozwala osiągnąć imponujące efekty. Zwykła, tradycyjna reklama to jednak nudna reklama, biznes wkroczył w erę 3D i nie ma odwrotu. W wyścigu o względy klienta wszystkie chwyty dozwolone, im bardziej innowacyjny i niekonwencjonalny koncept tym lepiej.

Animacja 3D oferuje rozmaite narzędzia,przyspiesza także rendering obrazów, zwłaszcza gpu rendering, a reszta to już tylko kwestia pomysłu.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Właściwości grafiki rastrowej

Właściwości grafiki rastrowej.


Autor: Piotr Olszowski


Grafika rastrowa to najbardziej rozpowszechniony rodzaj grafiki komputerowej. Jest ona najczęściej stosowana we wszelkich projektach, wykonywanych za pomocą komputera. Również zdjęcia z aparatów cyfrowych są grafiką rastrową.


Prezentacja obrazu grafiki rastrowej jest przeprowadzana za pomocą poziomo-pionowej siatki pikseli odpowiednio pokolorowanych na monitorze czy drukarce czy jakimkolwiek innym urządzeniu. Kolor każdego piksela jest definiowany osobno poprzez tak zwaną głębię kolorów.

Najczęściej głębią kolorów dla grafiki rastrowej jest głębia RGB. Skrót RGB bierze się z pierwszych liter kolorów, których odpowiednio dobrane proporcje tworzą inne kolory. Są to red czyli czerwony, green czyli zielony oraz blu czyli niebieski. Z odpowiednio dobranych wartości tych kolorów można definiować wszystkie inne kolory. Na przykład 93% czerwonego, 91% zielonego oraz 0% niebieskiego da kolor żółty.

Ważna jest też ilość bitów na piksel określająca jak dużą liczbę kolorów można uzyskać. Jakość obrazu rastrowego jest określana całkowitą liczbą pikseli czyli wielkość obrazu oraz informacji przechowywanych w każdym pikselu czyli głębia koloru.

W dzisiejszych czasach standardem są obrazy w bardzo dużej rozdzielczości i zawierających kilka milionów pikseli. Taka jakość powoduję, że obraz zajmuję bardzo dużo miejsca. Aby zmniejszyć ogromną wagę obrazu stosuję się kompresję. Występują dwa rodzaje kompresji. Kompresja bezstratna czyli pliki png, tiff, jpeg2000 oraz kompresja ze stratą pewnych informacji z obrazu celem zmniejszenia zajmowanego rozmiaru. Przykładem takiej kompresji jest jpeg.

Każdy grafik freelancer wie, że obrazów zapisanych w technice rastrowej nie można powiększać bez zmniejszenia jego ostrości. Jest to jedyny mankament tej technologii. Przeciwieństwem jest grafika wektorowa w której obraz można dowolnie skalować bez jakiejkolwiek straty. W takiej dziedzinie jak Web design stosuję się właśnie grafikę rastrową, pozwalającą na tworzenie niewiarygodnych efektów do projektowania stron internetowych, reklam, banerów.


Zobacz: grafik freelancer

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Jak zrobić film ze zdjęć

Jak zrobić film ze zdjęć


Autor: JoannaS


W niniejszym artykule opisane zostanie jak w kilku prostych krokach wykonać film ze zdjęć. Pliki graficzne i zdjęcia w formie filmu są dobrym sposobem na interesującą prezentację.


Wykonany również w ten sposób katalog produktów spotka się z większym zainteresowaniem niż tradycyjny PDF. Dobrym tego przykładem będzie film przedstawiający doniczki ceramiczne.

KROK PIERWSZY – instalacja i uruchomienie programu

Najlepszym do tego celu będzie program Windows Movie Maker. Po zainstalowaniu i uruchomieniu programu ukaże się nam główna strona:

galeria zdjęć

KROK DRUGI – import zdjęć

Wybieramy z bocznego menu „Importuj obrazy”.

fotki

Otworzy się okno do wyboru zdjęć z dysku komputera. Po wybraniu zdjęć i zatwierdzeniu importu, zdjęcia pojawią się w programie Windows Movie Maker.

film ze zdjęć

KROK TRZECI – układanie zdjęć w klatkach serii

W tym kroku przeciągamy zdjęcia do serii ujęć, tak jak jest to pokazane na poniższym zdjęciu pokazującym przenoszone donice. W ten sposób przeciągamy tyle zdjęć ile potrzebujemy do wykonania filmu.

zdjęcia na film

KROK CZWARTY – dodawanie efektów wideo

Kolejnym etapem tworzenia filmu jest dodawanie efektów wideo. W tym celu należy kliknąć prawym przyciskiem myszy na gwiazdki znajdujące się przy każdym ze zdjęć.

forografie ślubne

Ukaże się nam menu „Efekty wideo”

zdjęcia ślubne

Mamy do dyspozycji kilkadziesiąt efektów. Wybieramy efekt wideo
free photo

Warto po włączeniu każdej opcji sprawdzić w oknie podglądu jak prezentuje się włączony efekt.

zdjęcia kobiet

KROK PIĄTY – dodawanie przejścia wideo

Teraz możemy wykonać „przejścia wideo”. W tym celu klikamy na przycisk u góry „Kolekcje” i wybieramy „Przejścia wideo”.

jpg jpeg

Następnie wybrany efekt przejścia przeciągamy na okienko znajdujące się pomiędzy zdjęciami

zdjęcia online

KROK SZÓSTY – ustawienia osi czasu

Możemy również popracować nad osią czasu, dzięki której ustawiamy czas wyświetlania się zdjęć.

zdjęcia z imprez

KROK SIÓDMY – dodawanie napisów do filmu

Na tym etapie możemy pomyśleć o napisach dodanych do filmu. W tym celu wybieramy „Utwórz tytuł lub napisy końcowe”

fotografie warszawy

KROK ÓSMY – dodawanie dźwięku

Ostatnim dodatkiem o jakim warto pomyśleć jest dodanie dźwięku.

Wybieramy z bocznego menu „importuj audio lub muzykę” Działa to identycznie jak z dodaniem zdjęć.

zdjęcia kwiatów

Teraz na dole wybieramy „Pokaż oś czasu”

doniczki katalog

Wybrane pliki dźwiękowe przenosimy na dół na pasek „Audio i muzyka”

KROK DZIEWIĄTY – zapisywanie zdjęć w pliku wideo

Teraz zostało już tylko zapisać naszą pracę jako plik wideo.

Naciskamy przycisk „Plik” a następnie z menu wybieramy „Zapisz plik filmowy” i wybieramy lokalizację zapisu.

katalog doniczek

Teraz możemy cieszyć się naszym filmem prezentującym donice ceramiczne.


Joanna

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Wizualizacja 3D i jej zastosowanie

Wizualizacja 3D i jej zastosowanie


Autor: martinez80


Dobry projekt jest tylko częścią sukcesu. Taki projekt trzeba jeszcze dobrze sprzedać, zaprezentować go w sposób atrakcyjny i ciekawy. Ogromne pole do popisu ma tutaj umiejętnie wykorzystana grafika komputerowa.


Wizualizacja 3D będąca jedną z dziedzin grafiki komputerowej, obecnie ma bardzo szerokie zastosowanie. Jej celem jest ukazanie projektów i pomysłów w taki sposób, w jaki będą one wyglądać w rzeczywistości. Ma zastosowanie m. in. w pracy projektantów wnętrz, mogących w ten sposób np. zaprezentować te same pomieszczenie w różnych aranżacjach, projektantów form przemysłowych czy producentów mebli.Grafika 3D może też być z powodzeniem wykorzystywana przy projektowaniu stron internetowych. W biurach architektonicznych czy firmach developerskich wizualizacja komputerowa stała się już standardem pomagającym zaprezentować w realistyczny sposób budynek, często będący dopiero w fazie projektu.

Nowoczesna i atrakcyjna prezentacja z wykorzystaniem grafiki trójwymiarowej w postaci statycznej wizualizacji czy też animacji ma sprawić, że potencjalny klient łatwiej zdecydują się na tą a nie inną ofertę, ponieważ daje ona możliwość przekonania się, jak w rzeczywistości będzie wyglądał dany projekt.

Na rynku jest szereg programów przeznaczonych do tworzenia trójwymiarowej grafiki. Są wśród nich programy łatwe w obsłudze często podchodzące do tematu w dość uproszczony sposób i mające spore ograniczenia, jednak dla mniej wymagających mogą być w pełni wystarczające. Do dużo bardziej skomplikowanych projektów związanych z grafiką 3D wykorzystuje się bardziej zaawansowane programy a najbardziej popularne z nich to: 3D studio max, Softimage, Maya lub Cinema. Ich możliwości są dużo większe, jednak opanowanie ich na dobrym poziomie wymaga sporo doświadczenia i parę lat praktyki.


Zaprezentuj swój projekt w atrakcyjny sposób, wykorzystaj możliwości grafiki komputerowej

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.